poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 47

Poszliśmy do samochodu i wracaliśmy na dwa bo Justin miał swój przy studio i ja jeszcze przyjechałam jednym.
Gdy już dotarliśmy do domu to:

Jus- ja ogarnę tu a ty, np. rozpakuj się ok?
J- Dobra to idę!
Justin sprzątał, a ja w swojej garderobie układałam rzeczy i gdy ubrania leżały na miejscu to jeszcze wtedy zostały mi moje papiery do schowania, a że nie wiedziała gdzie mogę schować to poszłam się zapytać Justina:
J- Justin ja już poukładałam ubrania ale zostały mi ważne papiery i nwm gdzie je mam schować?
Jus- To możesz je w gabinecie gdzieś położyć co?
J- Ale gdzie
Jus- Poczekaj ja tu skończę wkładać do zmywarki rzeczy i pójdę tobie pokazać!
J- Dobrze, a pomóc ci w czymś?
Jus- Nie już dół posprzątałem jeszcze tylko właśnie gabinet i sypialnia i tyle.
J- Ok ale najpierw idziemy do gabinetu!
Jus- Dobrze to chodź już!
Poszliśmy gdy weszłam to zobaczyłam jak na biurku leży pełno papierów różnych i wtedy:
J- A ty co tu robiłeś?
Jus- A szukałem kontraktu!
J- Aha....
Po chwili...
Jus- Proszę to są dla ciebie półeczki!
J- Dobrze bo mam tych dokumentów kilka!
Jus- Dobra ja układam dalej!
J- A ja posprzątam w sypialni!
Jus- Naprawdę?
J- Tak pomogę tobie!
Jus- Dobrze!
Poszłam do sypialni i zaczęłam od wzięcia Justina ubrań i wyniesienia do prania, potem pochowałam ładowarki i słuchawki. Pościeliłam łóżko choć była już prawie 22:00
Byłam już zmęczona ale się nie poddawałam i po pewnym czasie skończyłam sprzątanie. Justin przyszedł jak ja już leżałam na łóżku i odpoczywałam i :
Jus- Zmęczona?
J- Tak i to bardzo, można powiedzieć, że nie spałam dwa dni!
Jus- No wiem!
J- Idę się kąpać!
Jus- Dobrze a ja jeszcze idę na dół!
J- Ok
Poszłam się kąpać i gdy już wyszłam z łazienki to zeszłam na dół się napić czegoś i wtedy:
Jus- Co tam?
J- Przyszłam się napić czegoś!
Jus- Coś mocniejszego?
J- Ja jeszcze dla Ameryki nie jestem pełnoletnia!
Jus- Ale jesteś ze mną u mnie!
J- A co proponujesz?
Jus- wino
J- Dobra ale i tak się jeszcze napije czegoś innego
Jus- dobrze
J- Stwierdzam fakt, że jest tu bardzo gorąco!
Jus- No też to czuję, mogę otworzyć drzwi tarasowe bądź włączyć klimatyzacje ale ona działa tylko na dole.
J- Zobacz najpierw jak jest na zewnątrz!
Justin poszedł zobaczyć i powiedział:
Jus- No jest duszno na zewnątrz też!
J- To ja zostaję tu i włącz tą klimatyzację!
Jus- Dobra!
Włączył i usiedliśmy i na sofie i piliśmy wino. Ja byłam już tak zmęczona, że położyłam się Justinowi na kolanach i wtedy on zaczął miziać mnie po głowie i zasnełam.

***Oczami Justina***

Jesica położyła się mi na kolanach i po chwili zasnęła postanowiłem wziąć ją na ręce i zanieść do sypialni. Tak też zrobiłem. Moja księżniczka zasnęła twardo bo nawet nie drgnęła jak ją podnosiłem. Położyłem ją na łóżku i poszedłem się ja wykąpać. Gdy się umyłem to też ułożyłem się koło Jesicy i po chwili już spałem.

***Oczami Jesicy***

Obudziłam się rano Justina nie było w łóżku i poszłam po ubrania bo miałam zamiar wziąć prysznic. Gdy weszłam do łazienki to Jus wycierał włosy. 
J- Hej!
Jus- Cześć!
J- Co tam?
Jus- Dobrze, przyszłaś wziąć prysznic?
J- Tak a ty suszysz włosy?
Jus- Tak, ale rób co chcesz mi nie przeszkadzasz!
J- Ok to ja idę pod prysznic!

Jus- SWAG
Ubrałam się w to:

I dziś się nie malowałam. A moja fryzura była taka:

Justin poszedł zrobić śniadanie, a ja wtedy właśnie się ogarniałam po czym też zeszłam i śniadanko już na mnie czekało wraz z Justinem.

---Ciąg dalszy nastąpi----


Nie wiem jeszcze czy zawiesze bloga czy nie ale daje sobie jeszcze tydzień.

Miłego czytania :)

2 komentarze:

  1. świetny <33 czekam nn
    i błagam cię nie zawieszaj go on jest wspanialay :D

    OdpowiedzUsuń