czwartek, 26 września 2013

Rozdział 43

(UWAGA)
Przepraszam za to, że nie piszę bloga regularnie ale niestety brakuje mi czasu, bo szkoła i nauka itd.
Postaram się oczywiście pisać codziennie lecz gdy mi się to nie uda to spodziewajcie się następnego rozdziału kolejnego dnia. Co do komentarzy to:
Każdy może opublikować coś nawet gdy nie ma konta na Bloggerze!
Rozdziały będą tak jak były raz dłuższy raz krótszy to zależy czy mam wnę twórczą czy jej nie mam danego dnia. W wekenndy* będę starała się publikować po kilka rozdziałów na dzień ale też wiecie, że nie zawsze się da. To wszystko co chiałam wam przekazać!
Miłego czytania!!!

----Rozdział 43----
M- Tak, kiedy idziesz po świadectwa?
J- A jeszcze nwm bo miała wychowawczyni dzwonić!
M- Aha to jak da ci znać to do mnie zadzwoń ok?
J- Ok
M- No to już ci nie przeszkadzamy pa:)
J- Narazie!

(Była godzina 16:00)

Postanowiłam, że odwiedzę dziadków. I też tak zrobiłam, wyszłam przed dom i zobaczyłam, że będzie chyba padał deszcz. Osobiście nie lubiłam deszczowej pogody wolałam gdy jest pięknie, słonecznie.
Ale nie wracałam się po żadną kurtkę ani nic podobnego bo babcia mieszkała bardzo blisko i mogłam przebiec ten kawałek. Gdy już byłam w gościnie u moich krewnych to babcia zrobiła herbatę owocową i jak zawsze wyjęła jakieś łakocie. Babcia jak każda rozpieszcza wnuczęta swoje.
Piliśmy i zajadaliśmy ale też gadaliśmy:
N- Jak tam u ciebie dlaczego nie przyszłaś rano?
J- A sprzątałam i ogólnie to analizowałam moje życie.
N- A co tam takiego analizowałaś?
J- Bo śnił mi się dziś koszmar! [...opowiadałam jaki...]
N- OMG I na pewno dzwoniłaś do Justina?
J-Tak!
N- I co on na to?
J- Nic zapewniał mnie, że na pewno on by czegoś takiego nie zrobił!
N- O zobacz jaki ci się chłopak trafił fajny!
J- Wiem i dlatego jestem szczęśliwa.
B- A co dziś robiłaś oprócz sprzątania i gadania?
J- Babciu.. co ja robiłam pytasz... a więc obmyślałam plan co zrobić aby wrócić do LA.
B- Już chcesz wracać?
J- Niestety ale ja już chciałam wracać jak tylko przyjechałam chociaż mam taką fajną rodzinką. No ale wiecie..
B- No wiemy, a co wymyśliłaś?
J- No nic bo wiem, że mama z tatą są tak uparci, że ich nie przekonam do niczego!
B- Możemy się umówić, że ja ci w tym pomogę.. spróbuję z nimi pogadać i przemówić im do rozsądku ale musisz obiecać, że jak już pojedziesz do USA to będziesz nas odwiedzać! co?
J- Naprawdę?
B- No tak czego się nie robi dla wnucząt?
J- Jesteście wszyscy tacy kochani!
N- A ja w szczególności nie?
J- HAHA tak oczywiście!
N- HAHA :)
Tak sobie gadaliśmy i aż wybiła godzina 18, postanowiłam, że wrócę do domu i ogarnę się i pójdę spać!
Gdy już dotarłam do my Home  to poszłam do pokoju od razu zobaczyć czy nikt do mnie nie dzwonił bo nie brałam do dziadków telefonu. Okazało się, że i owszem dzwonił mój Juju. Oddzwoniłam i :
Jus- Hallo?
J- Hej!
Jus- Gdzie tak długo byłaś?
J- A byłam u dziadków!!
Jus- Aha a już myślałem, że ci się telefon rozładował i, że nie zauważyłaś.
J- Nie nie!
Jus- A co tam u cb?
J- A rodzice jutro wracają ale jest dobra wieść jeszcze..
Jus- To opowiadaj!
J- Babcia powiedziała, że spróbuje rodziców przekonać aby mnie puścili do stanów.
Jus- Naprawdę?
J- Tak
Jus- A myślisz, że się uda?
J- Bądźmy dobrej myśli!
Jus- No tak!
J- Będzie dziś zdjęcie czy nie?
Jus- No raczej, że będzie!
J- To będę czekać, a ty wg tęsknisz za mną?
Jus- Tak! jakbym cię teraz zobaczył to bym cię chyba nie puścił nigdzie, bym cię przytulił i nie puszczał!
J- Ciekawie by było!
Jus- No pewnie!

J- A co jutro robisz?
Jus- Ja jutro zamierzam dać koncert w Los Angeles tam gdzie ty zostałaś OLLG 
J- Uuuu tylko się nie zakochaj teraz!
Jus- HAHA No ja nie muszę bo mam ciebie!
J- Ale ty jesteś czuły!
Jus- dziękuje a ty kochana!
J- :) Ja będę chyba kończyć bo pójdę się wykąpać i spać bo chcę się już zbliżać do tego dnia kiedy będę w LA
Jus- Ok to idź a ja czekam na ciebie w USA ok?
J- HAHa ok dobranoc czekam na zdjęcie!
Jus- PAPA zaraz będzie!
----Koniec rozmowy---
Justin wysłał mi takie zdjęcie:

Po otrzymaniu fotki poszłam wykąpana spać.

Obudziłam się o 10:00 jak rodzice weszli do mojego pokoju.
M- Hej skarbie!
J- Cześć a wy już w domu?
T- Tak już jesteśmy nie cieszysz się?
J- Nie nie ale fajnie było samemu!
M- A wiesz co zobaczyliśmy w internecie? ( mama powiedział to ze złością)
J- Co?
M- Ty i Justin w Gdańsku!
J- A to dlatego wróciliście tak wcześnie?
M- Tak i masz nam to wytłumaczyć!
J- To tak :
Tak jak już mówiłam nigdy przenigdy o nim nie zapomnę! Będę go widywała czy mi pozwolicie czy nie i jeszcze to nie możecie mi zabronić nic ponieważ jestem w Polsce pełnoletnia już!!
M- ...
Mamie zabrakło słów ale zauważyła telefon.
M- A to co to jest?
J- Jak nie widzisz to telefon!
M- Skąd go masz?
J- A co? ( ja sobie siedziałam na łóżku i a oni stali)
M- Pytam się skąd go masz?
J- Ze sklepu!!!
M- Tak a skąd miałaś pieniądze?
J- A co ?
M- Justin ci go dał?
J- A tak i co?
M- Oddaj go!
J- Nie możesz mi go zabrać HAHA ( wybuchłam śmiechem mamie prosto w twarz)
M- Mogę
J- Nie i mi go nie zabierzesz uwierz mi!
Wstałam otworzyłam balkon i powiedziałam, że wyskoczę jak mi zabierze albo zabroni i przypomniałam jej, że jestem pełnoletnia.
Mama powiedziała, że do psychiatry mnie zapisze a ja:
J- To se zapisuj ale musisz mieć moją zgodę!
M- Dobra wchodź już do pokoju!!! 
Znów brakowało jej słów. Ubrałam się i poszłam z telefonem do babci.
Babcia jak zwykle zrobiła herbatę i po chwili przyszli moi rodzice:
M- A ty tu?
J- Tak a nie widzisz?
M- Nie pyskuj!
J- Jestem pełnoletnia prawda babciu?
B- Względem prawa tak!
J- I mogę robić co chcę nie?

B- Możesz!
J- To uświadomcie sobie, że gdy odbiorę świadectwo wyprowadzam się!!
M- Oh chyba śnisz!!
B- Nie możesz jej zabronić bo jest pełnoletnia! I zgadzam się z nią, żeby wróciła do Justina bo tego chce!
M- Ale ty nie możesz za nią decydować tylko ja!
B- O nie!
J- Właśnie ci mówimy z babcią, że ja za siebie już decyduję!
M- Wiesz co gówniaro rób co chcesz ale pamiętaj wyprowadzisz się i zarabiać musisz zacząć!
J- To to i ja wiedziałam!!
Mama przestała gadać a ja przytuliłam się z babcią!
I poszłam zadzwonić do Justina choć on miał prawie 1 w nocy ale musiałam mu powiedzieć co się stało:
Jus- Hallo?
J- Cześć!
Jus- Coś się stało?
J- TAk!!!
Jus- A co?
J- Po odebraniu świadectwa wracam!!
Jus- Naprawdę?
J- Tak pokłóciłam się z rodzicami i powiedzieli, że mam robić co chcę tylko muszę pamiętać, że muszę znaleść pracę!
Jus- Nie będziesz musiała chodzić do pracy bo mam nadzieje, że się wg do mnie wprowadzisz prawda?

J- Zobaczymy jeszcze!
Jus- Ale załatwię ci studia i nie musisz płacić ani nic!
J- Dobrze jeszcze później to ustalimy.
Jus- Dobrze!
---Ciąg dalszy nastąpi!!---

Mam nadzieje, że się fajnie czyta i, że będą pod rozdziałem komentarze! :)



1 komentarz: