piątek, 20 września 2013

Rozdział 32

Jus- Powiedziałem, że w najbliższym czasie się dowie.
J- A nie mogłeś teraz powiedzieć?
Jus- Nie bo chciałem aby dowiedziała sie na żywo a nie przez telefon.
J- Ty też widzę że masz swoje zasady.
Jus- A jakby inaczej!

J- SWAG!!!
Jus- No więc co robimy?
J- Nwm jak mi pozwolisz to wejdę na internet.
Jus- Dobrze a potem...
J- Co???
Jus-Potem tylko ty ja i... nwm co?
J- Dobra to daj chwilę.
Jus- Ok ja też wejdę.
J- Ok.
Weszłam na internet a dokładnie na TT i zobaczyłam wpis:
"Nowa dziewczyna Justina Biebera( I było zdjęcie)"
J- Justin już się domyślają!
Jus- Wiem widzę!
J- I co?
Jus- No a co nic poprostu kiedyś jak już bedziesz gotowa na wszystko to się dowiedzą oficjalnie.
J- Aha tak też można...
Jus- No tak. Tylko nie pisz nic pod takimi wpisami bo zaczną cię zarzucać pytaniami.
J- OK
Nadal sobie siedziałam na TT, a do Justina znów dzwonił telefon i po ich rozmowie się dowiedziałam, że nie będziemy dziś sami wieczorem(późnym).
Jus- Piękna!
J- Co?
Jus- Zaraz odwiedzi nas Lil Twist bo jest w Londynie.
J- A kto to dla cb?
Jus- Przyjaciel a co?
J- Fajny mi przyjaciel!
Jus- Coś się stało?
J- Poprosu nie mam dobrego zdania o nim!
Jus- To znaczy?
J- Wiem, że bierze narkotyki i tak dalej..
Jus- Ok ty go nie lubisz ale musisz przezyć choć  dziś!
J- Jak muszę!
Jus- Będę ci wdzięczny.
J- Ok
Wtedy zapukał Lil Justin otworzył drzwi:
Jus- Siema Lil!
L- Siemka a kto to?
Jus- Moja dziewczyna Jesica.
L- Wow ja jestem Lil
J- Wiem!
L- A co ty tak zła?
Jus- Nie nic poprostu się zezłościła na mnie.
L- Uuuu tak laska umie się złościć jak ma takiego gościa jak Juju?
J- No jak widzisz!
Jus- Chodź usiąść Lil.
L- Spoko, a może przerwałem wam w czymś?
J- Nie spoko siedź sobie ja i tak jestem narazie na internecie.
L- A co tam robisz?
J- Oglądam posty na TT
L- Chce ci się?
J- Jak widać!
L- Chyba o coś poważnego poszło. Więc może zaprpopnuje klub?
J- Nie! Ja nigdzie nie idę z Wami!
Jus- Niestety wtedy i ja nie mogę.
L- Dlaczego ty chociaż nie możesz, panienka ci nie pozwala?
J- A i owszem!
L- Jesica wyluzuj się i daj mu od ciebie odpocznąć!
J- Co? Ty chyba myślisz, że ja jestem łatwa!
L- Nie ale pozwól mu!
J- Jak chce to niech idzie ale ja nie przylatywałam tu aby on sobie pił ćpał i tak dalej..
L- Ale przecież gdy ma ciebie to się nie musisz martwić o dziewczyny chociaż!
J- Dobrze jak chce niech idzie ale ja nie marnuje czasu i wracam do LA
Jus- Jesica ogarnij się! Nigdzie nie pójdę!
L- Aha dobrze to zostaniemy wtedy.
J- Róbcie co chcecie!
Wtedy poszłam dalej czytać Tweety, a Lil przybliżył się do Justina i powiedział mu cicho myśląc, że nie usłysze, że ma "Ciekawy okaz do wypróbowania", ale Justin odpowiedział, że nie zamierza mnie wypróbowywać tylko, że to coś poważniejszego. A ja na to:
J- Myślałeś Lil, że nie usłysze i się nie wypowiem ale jak mam już okazję to: dużo rzeczy jeszcze nie jesteś świadomy!
L-Może, ale jak już zrezygnujesz z Justina to zapraszam cię w moje skromne progi!
J- Uświadom sobie, że na pewno bym nie skorzystała!
Jus- Możesz się ogarnąć Jesica!
J- Ja i owszem ale jak twój przyjaciel się nie ogarnie to nie wytrzymam psychicznie i może się coś mu stać!
L- Mam uważać? Groźba?
J- Nie wiem jak to do siebie przyjmujesz! I zamknij się już!
L- Skąplikowana jest! ( powiedział do Justina)
Jus- Ja ją taką lubie!
L- Jak kto woli a chcesz proszku* (*Narkotyków*)
J- Chyba cię pogieło ! Jetseś tak tępy?
L- Ja się pytam twojego chłopaka a nie cb wiec?
Jus- Nie ja nie chcę !
J- Wypie*dalaj z tym głównem stąd!
L- Wow jaki pocisk to tylko trochę proszku!
J- Daj mi go!
L- Masz!
Wziełąm go i posząm do łazienki i wysypałam wszystko do toalety i spuściłam wodę!
J- Masz jeszcze? :D
L- Co ty zrobiłaś? Jesteś aż tak głupia?
Jus- Ale masz mi mojej dziewczyny nie przezywać!
L- Ale ona spuściłą tysiące!
Jus-Jak chcesz oddam ci je ale pamietaj Masz Jej Nie Przezywać ROZUMIESZ!!!
L- Dobra ja się zmywam a ty dziewko oddajesz mi 1000$ Rozumiesz!
J- Może
Jus- Ja ci oddam czekaj
L- Ja chcę od twojej laski a nie od ciebie!
Jus- Masz oddaje za nią !
Gdy poszedł sobie to wziełam piżame i wlałąm sobie całą wanne wody i wlałam płynu malinowego więc wytworzyłą się wielka piana weszłam i usiadłam potem postaowiłąm się zanrzyć i wtym czasie wszedł Justin ja go nie widziałam ale on usiadł na umywalce i patrzył się na pianę ponieważ mnie nie widział po chwili się wynurzyłam:
J- Co ty tu robisz?
Jus- Siedzę a co?
J- Możesz wyjść?
Jus- Nie!
J- Wyjdź!
Jus- Nie Jesica!
Wziełam oddech i znów się zanurzyłam po czym Justin Podszedł do wanny i wyjoł moją głowę z wody mówiąc:
Jus- Nie zanurzaj się!
J- Bo co?
Jus- Bo wyjmę cię z tej  wanny!
J- Justin proszę wyjdź !
Jus- Najpierw powiesz mi czy musiałaś spuszczać te narkotyki?
J- Tak! Ale jak chcesz  to oddam ci kasę!
Jus- Wiesz dobrze, że bym od niego ich nie wzioł!
J- Nwm..
Jus- To już cię uświadomiłem!
J- Dobrze możesz już wyjść?
Jus- A ty nie możesz?
J- Nie! Jak ty nie wyjdziesz to nie!
Jus- To nie wychodzisz?
J- No wyjdź!
Jus- Wstydzisz się ??Powiedz!!!
J- Nie.. ale proszę cię wyjdź!
Jus- Dlaczego ostatni raz mi powiedz ale prawdę!
J- Mówię ci prawdę, że chcę ci się ujawnić wtedy gdy będę już w 100% gotowa!
Jus- Ku*wa kiedy to będzie?
J- Nie przeklinaj! Kiedyś może mnie zobaczysz jak będę gotowa! Ale nie nalegaj proszę i wyjdź!
Jus- Proszę...
J- Justin( Łza mi poleciała po policzku)
Jus- Dobra nie płacz idę!
J- Dobrze jak ci się lepiej zrobi to proszę wyjdę! ( płakałam)
Jus- Nie! Masz być szczęśliwa
Widział jak się podnoszę i podał mi ręcznik, przetarł policzek i przytulił mnie mocno gdy ja wciąż stałam w samym ręcziku w wannie pełnej wody.
Jus- Nie płacz nie chcę tego ale nadal myślę, że po prostu się czegoś wstydzisz lub się czegoś boisz!
J- Nie mówię ci jak chcesz to możesz zciągnąć ze mnie ten ręcznik!
Jus- Nie, nie wiesz, że niechcę nic na przymus! Ja idę a ty się ubierz!
J- Dobrze!
Ubrałam się i poszłam do łóżka położyłam się i wtedy Justin dołączył do mnie w ubraniu i wtulił się we mnie po czym zasnoł, a ja nie mogłam. Wyślizgnełąm się z jego objęcia i zdjełam mu bluzkę i spodnie o przykryłam go kołdrą po czym sama zgasiłam światło i zasnełam.
Rano Justin pierwszy się obudził a potem ja on jeszcze leżał na łóżku i zobaczył, że ja już też nie śpię:
Jus- Cześć piękana!
J- Hej :)
Jus- Możesz mi powiedzieć co się wczoraj stało, że jestem w samych majtkach?
J- Zasnołeś wtulony we mnie a ja niestety nie mogłam zasnąć więc pomyślałam, ze wygodniej będzie ci sie spało bez zbędnych ubrań
Jus- Aha i mam sprawe do ciebie.
J- Jaką??
Jus- Przepraszam cię!
J- Za co?
Jus- Za to moje naleganie wiem, że nie chcesz a ja głupi cały czas nalegam.
J- Nie, że nie chcę ale sam wiesz już...
Jus- Dobrze. Aha dziś mam wywiad i muszę na niego sam pojechac więc ty zostaniesz w hotelu ok?
J-Ok! A kiedy jedziesz?
Jus- O 11:00 A co?
J- Bo chcę ci powiedzieć, że Ja te chce ci przeprosić za zachowanie wobec twojego przyjaciela.
Jus- Dobrze, mogę przyznać, że należało się mu bo cię zaczął przezywać! I rozumiem, że nie każdy wszystkich lubi!
J- To dobrze, że mnie rozumiesz!
Jus- Ok dobra idę się wykąpać i będę się szykować!
J- Dobra!
Gdy Justin wszedł do łazienki zaczoł się kąpać to krzyknął:
Jus- Jesica twój telefon jest tu i dzwoni!
J- OMG a kto?
Jus- Nwm wejdź i weź go jak chcesz!
J- Ok
Szybko weszłam i wziełam telefon i wyszłam z łazienki i okazało się, że Vanessa jest już koło hotelu.
Więc ubrałam się w to szybko:
Przekazałam Justinowi wiadomość, że schodzę po Jesice i on w tym czasie wyszedł i powiedział, że idzie ze mną.
Jus- Idę z tobą!
J- To chodź!
Gdy zeszliśmy to Justin powiedział, ze on idzie po klucz do pokoju obok dla Vanessy. Ja na to, że ja idę się przywitać. Można powiedzieć, że wbiegłam w Vanesse tak się cieszyłam po czym Justin też się przywitał i powiedział, żebyśmy już szły do góry.
Gdy już Vanessa odłożyła swoje rzeczy w swoim pokoju i przyszłą do nas to:
V- To teraz możecie mi poopowiadać trochę!
Jus- Ja nie mogę bo zaraz jadę!
V- A gdzie?
Jus- Mam wywiad więc dobrze, że przyjechałaś bo wedy Jesica by sama siedziała w Hotelu i się by nudziła a tera chociaż będzie miała z kim pogadać.
V- Też się cieszę!
Jus- Wieczorem pójdziemy zwiedzać Londyn. Ja już idę.
J- A nic nie jesz?
Jus- Już nic nie zdążę zjem na coś na wynos szybko.
J- Ok to pa <3
V- Pa ;)
Jus- Cześć panienki :P
----
J- Chodź zrobię coś do jedzenia!
V- Ok pomogę ci ale w między czasie opowiadaj ok!
J- No dobra ale co?
V- Jak tam się razem spało?
J- Haha Cieniutko!!
V- Dlaczego?
J- Bo się wczoraj pokłóciliśmy ale naszczęśćie wybaczył mi Justin.
V- Co takiego się stało?
----Rozmowa się tak ciągła i ciągła-----
                                                                     "Wieczór"
Jus-I co dziewczyny idziemy zwiedzać?
J- Możemy!
V- No możemy możemy!
Jus- To szykować się!
J- Ja idę tak jak mnie teraz widzisz!
Jus- Ok to chodźmy!
Zwidzaliśmy Londyn przez jakieś 5 godzin po czym Justin zaprosił nas na kolacje u nich ( obiad)
I zjedliśmy poczym poszliśmy wsiąść do samochodu aby nas odwiózł do Hotelu.
Każdy się rozszedł do swoich pokoi czyli ja z Justinem do jednego a Vanessa do swojego.
" Cztery dni później czyli dzień wyjazdu do LA (SOBOTA)"
Jus- I co zostawisz mnie samego?
J- Już teraz muszę, bo szkoła i inne sprawy dobrze sam wiesz!
Jus- Wiem, wiem jak musisz to musisz ale będę ci codziennie moje zdjęcia wysyłać ok?
J- Umowa stoi!
Pare godzin po tej rozmowie byłyśmy już z Vanessą na Lotnisku w naszym mieście w Los Angeles. Pojechałyśmy do domu Justina bo tam przez najbliższy czas miałyśmy mieszkać, i że była 20:25 tpo wykąpałyśmy sie i  poszłyśmy spać ja niestety nie mogłąm zasnąć i zadzwoniłam do Justina i :
Jus- Hallo? co Tam?
J- A ja już tęsknię!
Jus- Jeszcze tylko 9 niecałych dni i będę!
J- Cieszę się ale przypomnę ci o naszej umowie, gdzie jest fotka?
Jus- To już dziś mam ci przysłać?
J- No a na co czekasz??
-----Ciąg dalszy nastąpi-----

Pozdrawiam znów mame przeszkadzającą w pisaniu i też tate który też miał wiele pytań gdy miałąm taką wielką wene twórczą. Oh ci rodzice :)
Może jeszcze dziś będzie 33 rozdział "Może" :P

6 komentarzy: