piątek, 20 września 2013

Rozdział 30

...mnie odpieli i Justin podszedl do mnie i wreczyl mi czerwone piekne roze i pocalowal mnie w tym czasie fani robili zdjecia i nagrywali filmiki. Po tym wydarzeniu poszlam za kulisy i wtedy przyszedł do mnie Scooter i powiedział:
M- Daj bukiet wstawie ci go do wody.
J-Ok masz.
M- Podobało ci się?
J-Co?
M- No latanie i bukiecik itd..
J- No oczywiście!
M- To dobrze!
J- Raczej :D
On poszedł i Vanessa :
V-Zaraz koniec koncertu!
J- No :P
V- Gdzie masz róże?
J-A Scooter poszedł je włożyć do wody.
V- aha
J- A po koncercie coś Justin robi?
V- To znaczy?
J- Czy coś ogarnia czy jedzie do hotelu lub coś?
V- Zazwyczaj jedzie do hotelu.
J- Aha
V- A co?
J- A nie nic poprostu pytam.
V- Ale się źle czujesz czy coś?
J- Nie, spokojnie jest wszystko dobrze. Mogę cię zapewnić, że jest OK
V- To dobrze... już kończy piosenkę, dobra ja idę spakować rzeczy.
J-Ok a ja czekam na mojego chłopka.
V- Ok :)
J- :)))
Po chwili Justin podszedł mnie od tyłu i pocałował w szyję.
J- Hej
Jus- Cześć piękna.
J- Jak się tu znalazłeś?
Jus- A wyszłęm ze sceny drugą stroną bo idę z pod sceny.
J- Aha jaki z ciebie spryciaż.
W tym momencie wziełam od niego ręcznik i przetarłam mu twarz i powiedziałam:
J- Tak lepiej
Jus- Aha...
J- Nie no nie zrozumiałeś mnie przez te słowa chciałam ci przekazać, że nie będzie po tobie spływać tak pot :)
Jus- No dobrze, chodź idziemy już. Ja się przebiorę i jedziemy.
J- Dobra to chodź.
Poszliśmy do garderoby Justina, a on się wtedy przebrał i powiedział wtedy do mnie:
Jus- Załóż bluzę i chodźmy już.
J- Dobrze a co tobie się tak śpieszy?
Jus- Nie nie spieszy mi się ale chcę już się bardziej tobą nacieszyć, a najlepiej będzie w hotelu.
J- Aha no dobra, ale jeszcze wezmę róże.
Jus- Dobrze weź ten swój bukiet.
J- No raczej.
Pojechaliśmy do hotelu, a gdy już byliśmy w naszym pokoju to:
Jus- Idę wziąść prysznic też idziesz?
J- Nie ja później pójdę a raczej po tobie a  w tym czasie zrobię coś do jedzenia.
Jus- Nie nic nie rób bo zapraszam cię do restauracji.
J- Ah jaki ty jesteś słodki ale i tak wiesz ze na razie się z tobą nie będę kąpać!
Jus- No dobra!
J- Ale się nie złość!
Odwrócił się i poszedł w stronę łazienki.
Ja do niego podbiegłam złąpałam go za rękę i on się spojrzał na mnie i się tak we mnie wpatrywał a ja pocałowałam go i on też to odwzajemnił i powiedział:
Jus- Jak mam ta długo czekać to zaczynam się zastanawiać, że może się czegoś wstydzisz?
J- Nie ale jak już ci mówiłam: "Narazie nie"!
Jus- Idę się kąpać!
J- Dobrze!
Ja ze smutną miną usiadłam na róg sofy i się zastanawiałam czy on musi mnie tak dobijać?!
Wtedy Justin krzyknął:
Jus-podasz mi ubrania jakieś?
J- Ja?
Jus- No a kto?

----Ciąg dalszy nastąpi zaraz-----

Pozdrawiam czytelników moich!!




1 komentarz: