sobota, 14 września 2013

Rozdział 24

J- Nie HAHA :P
Jus- Ale przyjdziesz do mnie do łóżka jak się wykąpie?
J- Nwm..
Jus- Czyli tak to czekam. Ok

J- yyy...ok ( powiedziałam tak tajemniczo i Justin poszedł się kompać a ja poszłąm do Vanessy)
V- Musisz mnie oprowadzić po domu bo Bieber mnie nie oprowadził.
J- Ok to chodź!
Pokazałam jej kuchnie łazienke, toalete na dole, salon ( ale już widziała), wyszłyśmy też do ogrodu bo sama byłam ciekawa jaki ma bo mi nie pokazał. Potem udałyśmy się po schodach na górę i pokazałam jej moją garderobe, pokazałam jej łazienke i toalete dla gości ale też pokazałam jej własną i potem poszłyśmy do gabinetu a wyglądało tak:
J- Wow nie?
V- No super!
J- To chodźmy teraz do studia jego!
V- Ok
Gdy weszłyśmy do tego pomieszczenia to:
V- Też ładnie!
J- No Justin ma styl!
Jus- Dziękuje!
J- A co ty tutaj?
Jus- Przyszłem się zapytać czy zamierzacie iść spać?
J,V- Może... nie już idziemy.
Jus- To koniec na dziś oglądania pomieszczeń.
J- Już wszystko zwiedziłyśmy.
Jus- To spoko :) A teraz może chodźcie spać!
V-No ja już idę włąśnie dobranoc!
J,Jus- Dobranoc!
Jus- A ty piękna kiedy idziesz?
J- Ja właśnie idę się kąpać ale idę po ubrania.
Jus- Dobra to jeszcze chwile poczekam, a jeżeli będzie długo to wparuje do ciebie a raczej po ciebie.
J- Ok HAHA :) Idź już do łóżka!
Jus- Dobrze... szybko!
I poszłam już po piżame i do Łazienki. Gdy się wykąpałam i obwinełam w ręcznik to Jus zapukał:
"Puk,Puk"
J- co?
Jus- Mogę?
J- No wchodź!
---------------
J- Co chcesz?
Jus- Przyszłem po ciebie.
J- Ale jestem nie ubrana!
Jus- A musisz być?
J- No raczej!
Jus- A może nie?
J- Muszę ! idź
Jus- A mogę się tylko odwrócić?
J- Nie bo będziesz podglądał!
Jus- Obiecuje, że nie!
J- No dobra a jak będziesz to wylatujesz z łóżka ok?
Jus- Ej.. Ale no dobra.
Odwrócił się nawet nie chciał podglądać i gdy się ubrałam to przytuliłąm go od tyłu.
Jus- Oh oh..
J- Już możemy iść!
Jus- Chodź!
J- Co ty robisz?
Jus- Biorę cię na ręce.
J- Nie bo ja jestem ciężka.
Jus- Nie jesteś!
I zaniósł mnie na łóżko i powiedział:
Jus- Jest  jeszcze jedna sprawa.
J- Jaka?
Jus- Bo trzeba robić zakupy nie?
J- No i ?
Jus- Nie macie kasy więc proszę.
J- Ale nie za dużo?
Jus- raczej nie!
J- Justin po co nam tyle?
Jus- Bo jeszcze chcę żebyś zapełniła swoją garderobe trochę.
J- Ale to i tak za dużo.
Jus- Nie bo masz zapełnić ubraniami ze sklepów orginalnych, które znajdują się na Beverly Hills
J- Co?
Jus- Tak i poznasz Carly Rae Jepsen. Po to, żebyście z nią pojechały na zakupy ona wam doradzi. Bo Vanessa też ma wybrać coś dla siebie. A Carly będzie wiedziała, że ma się z wami skontaktować bo jej przekaże i podam twój numer ok?
J- Jak chcesz!
Jus- A jak wam nie wystarczy to Carly zapłaci a ja jej później oddam ok?
J- No dobrze kochanie.
Jus- Uuu jak mi się głupio zrobiło.
J- Na prawde?
Jus- No
Jak zakończyliśmy rozmowe to Jus się na mnie nachylił i zaczoł całować namiętnie po czym zapytał się mnie:
Jus- Chcesz iść spać już?
J- ... A czy ty czegoś nie chcesz przypadkiem?
Jus- Nie no myślałem, że się zgodzisz teraz.
J- Justinnn.. Przepraszam ale to dla mnie zawcześnie.
Jus- Ok rozumiem ale pozwól mi chociaż cię poprzytulać PROSZĘ!
J- Dobrze to chodź spać!
Jus- Zgaszę światło!
J- OK
I położyłam się, a wtedy Justin koło mnie i mnie objoł. Uśmiechnełam się i odwróciłam się przodem do niego. A on przyciągnoł mnie do siebie bardziej i wtedy poczułam jego zapach, a pachniał jakoś tak bardzo męsko.

------- Ciąg  dalszy zaraz------

2 komentarze: