piątek, 13 września 2013

Rozdział 7

Podjechaliśmy pod hotel i poszliśmy do pokoju Justina.
Jus- Rozgość się a ja po jakieś jedzenie i wino może co?
 J- Nwm przecież muszę wrócić do domu więc nie mogę pić
 Jus- Dobra, wrócisz do domu mogę ci to obiecać ale wino zamówię i tak.
 J- Dobra a jak wrócę?
 Jus- O to się już nie martw.
J- No dobrze, więc polegam na tobie... ale nie bierz tego za bardzo do siebie haha
Jus- Za późno!
J- SWAG!!!
Justin poszedł zadzwonić po to jedzenie i wino a ja czekałam i się rozglądałam po pokoju.
Po jakimś czasie przyszedł i zaczęliśmy znów rozmawiać.
Jus- Wyluzuj się, jesteś jakaś spięta czy coś??
J- Trochę jestem zdenerwowana rozmową.
Jus- No to jak mówiłem wyluzuj się i powiedz coś o sobie :)
J- Na przykład co mam ci powiedzieć??
Jus- co lubisz robić?
J- Ja...Lubię tańczyć, lubię też robić make-up innym ale sobie też
Jus- Tańczyć lubisz?! Ja też lubię, a ty co lubisz tańczyć?
J- Chodziłam uczyć się hip-hop/u, ale też tańca nowoczesnego.
Jus- Uuu.. Ja jak się domyślasz lub widziałaś też tańczę czasem hip-hop ale też właśnie taniec nowoczesny.
J- No widziałam.
Jus- A co do make-up/u to ładnie jesteś umalowana.:)
J- Dziękuje
Jus- SWAG!!
Do drzwi zapukał ktoś i Jus poszedł otworzyć okazało się, że jakiś pan przyniósł jedzenie i wino, które chłopak zamówił. Zaczęliśmy jeść i popijać wino. Bardzo mi wszystko smakowało więc bardzo się ucieszyłam i jak już zjedliśmy to podziękowałam za tak dobry posiłek.
J- Dziękuje bardzo dobre wino i posiłek.
Jus- Na zdrowie.. Nie dobrego bym nie zamawiał.
J- (szczery uśmiech)
Jus- i jak ci się rozmawia ze mną aż taki jestem zły?
J- Nie, nie jest fajnie, ale i tak myślałam, że jesteś gorszy przynajmniej w zachowaniu.
Jus- Ludzie umieją zaskakiwać. :)
I tak ta rozmowa się ciągnęła aż moja mama zadzwoniła i się spytała gdzie jestem i wtedy wiedziałam, że muszę już wracać.
J- Justin właśnie mama do mnie dzwoniła i kazała mi wracać, więc przydałby się jakiś transport.
Jus- No dobrze to ja dzwonie do mojego ochroniarza, żeby szykował samochód, a ty poczekaj ok?
J- Dobra
Po chwili...
Jus-Możemy już schodzić na parking!
J- Ok
Zeszliśmy na parking i Jus otworzył mi drzwi do samochodu było to bardzo miłe potem też wsiadł do samochodu, a ja się zapytałam czy on mnie też odwozi? On odpowiedział, że jak mnie zaprosił to i musi mnie odwieść do domu całą i zdrową. Uśmiechęłam się i ochroniarz Biebera zapytał się mnie o adres więc mu powiedziałam i zaczęłam gadać z gwiazdorem:
Jus- Jak ci się podobało?
J- Było super, dziękuje.
Jus- Mam jeszcze szanse żebyś znów kiedyś się ze mną spotkała?
J- Szanse są zawsze..
Jus- Czyli tak to dobrze, a mogę ciebie prosić o numer?
J- Prosić też zawsze możesz.
Jus- Ale ty jesteś tajemnicza... więc proszę ciebie o ten numer.
J- Ok ( i podałam mu )
-----Ciąg dalszy nastąpi jutro ale tylko wtedy kiedy będzie pod rozdziałem 5 komentarzy------

Fajnie się czyta??? Bo mi się fajnie dla was pisze :) Uwielbiam was #Beliebers

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz