niedziela, 29 września 2013

Rozdział 46

Uwaga!!!
Chciałabym was poprosić o polecanie mojego bloga różnym osobą i stroną, Będę bardzo wdzięczna! :)
Wyświetlenia na blogu niestety nie są już tak częste jak na początku, więc proszę pisać w razie  czego czy wam się coś nie podoba czy wkurza a ja najwyżej to spróbuje zmienić, ponieważ rozważam zawieszenie jego bo tak jak już wspomniałam moi czytelnicy nie odwiedzają już tak często bloga i nwm czy mi się opłaca pisać?!
Powtarzam komentarze pisać każdy może nie zależnie czy ma konto na blogerze czy też nie!

Gdy weszłam do szkoły to niestety zostałam rozpoznana i wszystkie oczy rzuciły się w moją stronę. Parę osób podeszło ale nie odpowiadałam na pytania związane z Justinem i mnie. Niestety czułam się bardzo głupi ale jednym plusem było to, że jestem z Natalią a nie sama.
Gdy odbierałam świadectwo+ wyniki matury to niestety dyrektorka mi nie mogła wręczyć tylko moja wychowawczyni ponieważ ja nie ogarniałam polskiego. Ale wszystko się na szczęście udało. Po powrocie do domu zaczęłam się pakować.

Zeszło mi to trochę czasu ale co przecież taki miałam plan. Bo naszykowaniu się do wyjazdu poszłam zjeść kolacje bo był już wieczór. W kuchni byli moi rodzice i gdy zaczęłam jeść to:
M- Dobra! Koniec tej ciszy!
J-... ( ja nie miałam co mówić więc się nie udzielałam)
M- Co wy tak cicho siedzicie przecież Jesica wyjeżdża, a ty siedzisz i nic? ( mama powiedziała to do taty)
T- Przepraszam ale co mam robić?
M- Nwm pogadajmy a nie!
T- Ale tak sobie myślałem przez ostatnie dni i powiem tobie, że niech Jesica leci jak chce nie mam już nic przeciwko!
M- Co?
T- Nic, pomyślałem i stwierdziłem, że jak chce jest już w Polsce pełnoletnia to niech leci i zobaczy jak się ciężko żyje samemu.
J- HAHA tylko, że ja nie zamierzam wracać!
T- Zobaczymy!!
J- I pamiętajcie, że za pare godzin wylatuje!
M- Dziś?
J- No dziś nie zamierzam długo czekać!
M- Pamiętaj, że będziesz tęskniła!
J- Możliwe ale dam radę!
Pogawędka tak się kręciła i kręciła i gdy już się skończyła to naszykowałam ważne mi dokumenty i papiery.
Była godzina 22:00, poszłam wziąć kąpiel i ubrać się porządnie, a ubrałam to:

A malowałam tak:


Wyglądało to wszystko bardzo przyzwoicie.

Lot miałam o 3:00 więc musiałam być godzinę wcześniej na lotnisku i musiałam jeszcze dojazd do Gdańska doliczyć czyli musiałam wyjechać  tak przed 24:00
Miałam jeszcze godzinę więc zadzwoniłam do Justina:
Jus- Hej piękna
J- Cześć!
Jus- Co tam?
J- Dobrze a u cb?
Jus- A jestem już  w studio z moją ekipą i mówią, że czekają na ciebie!
J- Oh jak fajnie ja już bym chciała być na miejscu!
Jus-A my chcemy abyś przyjechała do nas ale ekipa powiedziała, że jak będziesz wyczerpana i nie przyjedziesz do nas to mnie wypuszczą szybciej!
J- Aha ale podejmuj decyzji jeszcze!
Jus- Dobrze!
J- Dobra już wam nie przeszkadzam papa
Jus- Nie przeszkadzasz! możemy gadać!
J- Aha aha postanowiłam, że jadę do ciebie!
Jus- Ale co?
J- No będę z tobą pomieszkiwać jeżeli jeszcze chcesz!
Jus- Nie no pewnie zapraszam w moje skromne progi!
J- HAHA skromne powiadasz!
Jus- ...
J- Dobra dobra i mam nadzieje, że masz ogarniętą chociaż sypialnię co?
Jus- Szczerze to  nie bo sprzątaczki dziś nie zwoływałem a nie chciało mi się sprzątać!
J- Aha to może od jutra zamieszkam dopiero u ciebie?
Jus- Nie po prostu nie sprzątaj ale przyjedź!
J- No dobrze i powiem ci czy bym wytrzymała na twoim mejscu ok?
Jus- Dobrze ale jak ja wytrzymuje to ty też!
J- Okaże się!
Jus-A  gadasz z rodzicami?
J- Tak wiesz..
Jus- Ale już nie ma takiego strasznego napięcia?
J- Nie już ogarniają się ale nawet już tata powiedział, że nie ma nic przeciwko mojemu powrocie do LA
Jus- O to dobrze a mama?
J- Jeszcze jej coś nie pasuje ale wie już, że nic nie może zrobić bo skończyłam szkołę i jestem pełnoletnia.
Jus- Chociaż ktoś zmądrzał.
J- No..
Jus- Kocham cię i tęsknię!
J- Ja ciebie też i muszę ci powiedzieć, że kończę bo już muszę się zegnać i jadę do dziadków bo mnie zawożą na lotnisko!
Jus- Dobrze to PAPA!!
J- Do zobaczenia! :) KOCHAM CIĘ MOCNO
Jus- JA TEŻ!
----Koniec rozmowy----
Dochodziła godzina 24:00 więc zeszłam z torbami na dół i oświadczyłam rodzicom, że dziadkowie mnie odwożą i że po mnie przyjechali.Powiedziałam:
J- Nie chcę abyście ze mną jechali bo nie chcę się żegnać i płakać później na lotnisku.
M- Dobrze ale pamiętaj, że cię kochamy i wg myśleliśmy, że się rozmyślisz! (mama już płakała, a tacie szkliły się oczy)
J- Nie ja wracam do Justina ale będę was odwiedzać!
M- Dobrze zapraszamy!
J- Wy mnie też możecie!
M- Dobrze (mama się wtuliła we mnie z tatą i płakała mi w ramię)
J- Dobrze ja już idę papa :)
M- PAPA
T-PAPA
Mi się już też szkliły oczy ale otworzyłam drzwi przywitałam się z dziadkami i pomogli dziadkowie mi się zapakować i widziałam jak rodzice stoją na progu domu i są smutni. Ale to było wiadome, że wrócę do LA
choć poznałam tu moją rodzinę i stwierdziłam już po pierwszym spotkaniu, że są bardzo pozytywni.
Jeszcze pokiwałam rodzicom i pojechaliśmy. Gdy już byliśmy na lotnisku to poszłam odebrać mój zarezerwowany bilet i pożegnałam się z rodzinką i poszłam do sprawdzenia paszportu i po paru minutach byłam już na pokładzie samolotu. Siedziałam obok jakiegoś chłopaka, cały czas patrzył się na mnie i wtedy go uświadomiłam o:
J- Widzę, że coś cię zainteresowało więc gadaj!
Ch(chłopak)- Tak jak masz na imię?
J- Jesica a co?
Ch- Ładnie wyglądasz!
J- Dziękuje!
Ch- I tak jakbym cię już gdzieś widział!
J- Możliwe!
Ch- A kim jesteś?
J- Nieważne! Nie lubię pytań na ten temat!
Przed nami siedziała mała dziewczynka i usłyszała mój głos to się odwróciła i zaczeła piszczeć a ja:
J- Spokojnie!
Dziewczynka D- Jesteś dziewczyną Justina?
J- HAHA
D- Tak ty musisz być jego dziewczyną bo jesteś podobna!
J- Tak jestem!
Ch- Aha czyli stąd cię znam!
J- Możliwe.
Rozmowa się skończyła i wtedy założyłam słuchawki na uszy i słuchałam muzyki aż do wylądowania.
Jak wyszłam z budynku to była godzina 18:00 i dojrzałam koło auta Kenniego z kluczykami.
Przywitałam się i on dał mi kluczyki i powiedział, że na dziś skończył pracę więc się pożegnałam i wsiadłam z torbami do auta i pojechałam do domu Justina. Gdy weszłam zobaczyłam ten nie porządek, poszłam odnieść torby do garderoby i postanowiłam jechać do studio.
Po drodze zajechałam do sklepu po jakieś słodycze i pojechałam do Justina.
Gdy weszłam już do budynku to pokierowałam się od razu do pokoju nagrań.
Jak weszłam to:
Justin nagrywał piosenkę ale od razu zakończył i wyszedł ja się rozpłakałam i wskoczyłam mu w ramiona.
Pocałowałam go i przywitałam się z resztą!
Jus- Nareszcie!
J- No nareszcie już będę z tobą!
Jus- Nareszcie nareszcie!
M- No i Justin będzie chodził wreszcie z uśmiechem na twarzy!
J- (uśmiechnęłam się i pocałowałam Juju w usta)
M-Ale Justin musisz dokończyć nagrywanie!
Jus- Poczekajcie! muszę się nacieszyć jeszcze moją księżniczką!
J- A może macie ochotę na słodycze bo kupiłam co?
Jus- Wystarczysz mi ty!
J- Ale może jednak coś przekąsisz?
Jus- No dobra a co masz?
J- Słodycze tak jak już mówiłam!
Jus- HAHA
Wyjęłam z torebki i kazałam się częstować ja wzięłam żelki a kupiłam tylko 3 paczki i Justin się nie załapał, a on uwielbia je.
Jus- A dla mnie żelki?
J- Spóźniłeś się!
Jus- Wiecie co wiecie jak je lubię!
J- Masz weź sobie przecież nie ma po jednym w paczce!
Jus- Chociaż ty jesteś miła i się podzielisz!
J- No ba!
Zajadaliśmy i wtedy Scooter powiedział:
M- No dobrze Justin zrobimy ci przyjemność i jedź do domu!
Jus- Naprawdę?
M- Tak naciesz się Jesicą i jutro widzimy cię o 14:00 w studio!
Jus- Jesteście super! Jesica idziemy?
J- Możemy! To papa chłopaki!
Ch- Cześć miłej nocy!
J- HAHA PA
Poszliśmy do samochodu i wracaliśmy na dwa bo Justin miał swój przy studio i ja jeszcze przyjechałam jednym.
Gdy już dotarliśmy do domu to:

----Ciąg dalszy nastąpi jak będzie przynajmniej 5 komentarzy pod rozdziałem!!!----

Miłego czytania i komentowania:)


8 komentarzy:

  1. Świetny , boskii :**** chce nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nn Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zawieszaj za fajny blog :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrawiam i proszę nie zawieszaj bloga bo jestem bardzo ciekawa co się dalej stanie :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. no boskiii ten rozdział czekam nn <333 <33 :D

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Jeszcze zobaczę! Bo to, że jednego dnia jest więcej wejść to nie znaczy, że będzie np jutro tyle samo abo więcej...
    (Daje jeszcze sobie tydzień a potem się okaże)

    OdpowiedzUsuń
  7. Okej jak chcesz :'(

    OdpowiedzUsuń