piątek, 13 września 2013

Rozdział 8

Jus- Jak ci się podobało?
J- Super było, dziękuje.
Jus- Mam jeszcze szanse żebyś znów kiedyś się ze mną spotkała?
J- Szanse są zawsze..
Jus- Czyli tak to dobrze, a mogę ciebie prosić o numer?
J- Prosić też zawsze możesz.
Jus- Ale ty jesteś tajemnicza... więc proszę ciebie o ten numer.
J- Ok ( i podałam mu )
Byliśmy już koło mojego domu i wtedy Jus chciał mnie pocałować ale go odepchnęłam i powiedziałam, że to przesada. Justin posmutniał ale, że auto się zatrzymało to wysiadł i otworzył mi drzwi i wtedy wysiadłam i zostałam zapytana czy mam wolny wekennd. Odpowiedziałam, że na razie nwm co będę robiła. Chłopak powiedział, że będzie do mnie dzwonił i jeszcze zapytał się mnie czy na pożegnanie może pocałować mnie. Odrzekłam, że tak ale tylko w policzek i z uśmiechem poszłam w stronę domu po tym słodkim pocałunku. Bieber jeszcze przez chwile patrzył jak wchodziłam do domu, a potem wsiadł do auta i pojechał.
-----Gdy weszłam do domu-----
Mama- Gdzie byłaś?
Ja- W hotelu, a co?
Mama- a z kim mogę wiedzieć?
Ja- możesz ale nwm czy uwierzysz.
Mama- to z kim?
Ja- Justinem Bieberem
Mama- No dobrze niech ci będzie, choć tak jak mówiłaś nie wierze
Ja- No widzisz! ale może ci to kiedyś udowodnię, a teraz idę do pokoju.
Mama- Dobrze to dobranoc bo jutro do szkoły.
Poszłam do pokoju zostawić torbę , wykąpałam się i poszłam spać.
-----------Następny dzień-----(wtorek)---
Obudziłam się o 6:00 bo ktoś do mnie dzwonił. Za pierwszym razem nie odebrałam ale jak po chwili znów zadzwonił, zdążyłam odebrać i okazało się, że to gwiazdor. Byłam zła bo dzwonił tak wcześnie
----(nasz rozmowa przez telefon)----
J-Hallo?
Jus- Cześć
J- Kto mówi?
Jus- Justin
J- Po co dzwonisz tak wcześnie?
Jus- Żeby obudzić cię do szkoły.
J- To dzięki jeszcze coś?
Jus- spoko, wyspana?
J- Niestety nie i to wszystko przez ciebie.
Jus- Ale się podobało a to najważniejsze.
J- Może...
Jus- Może na pewno, no więc wstawaj i się szykuj.
J- Dobrze Proszę ciebie ( pojawił się uśmiech na mojej twarzy)
I tak właśnie zakończyliśmy rozmowę. Po pięciu minutach poszłam wziąć prysznic i ubrałam się w to:


a umalowałam się tak:



Zeszłam na dół zjeść śniadanie, a zrobiłam sobie gofry z malinami i bitą śmietaną, wszystko mi smakowało jak nigdy. Przy śniadaniu nwm dlaczego ale zaczęłam myśleć o Jusie, to było dziwne jak bym się zauroczyła.
Że był już czas iść do szkoły to poszłam po plecak (ten ze zdjęcia) i wyszłam z domu. Gdy byłam blisko szkoły to spotkałam kolegę ze szkoły (wygląda tak):



Nazywa się Victor Simpson ma 17 lat i jest kolegą Jesicy, Marty i Angeliki i wielu innych.

Pogadaliśmy sobie chwilę i rozeszliśmy się po dzwonku do klas na lekcje. Przed klasą spotkałam przyjaciółki więc się z nimi przywitałam i po lekcjach postanowiłam im powiedzieć, że byłam na spotkaniu z Bieberem. Jak im o tym powiedziałam to się cieszyły i chciały żebym podała im jego numer ale tego nie zrobiłam bo wiedziałam, że mógłby się obrazić, a ja zaczynałam coś do niego czuć więc sobie odpuściłam podawanie tego nr. i zaczęłam inny temat. Gdy już wracałam do domu to zadzwonił Justin i gadaliśmy:
Jus- Cześć
J- hej co tam?
Jus- "Swag" a u ciebie
J- też luzik po co dzwonisz?
Jus- a chciałem się upewnić czy poszłaś do szkoły i jak się czujesz, no więc?
J- A właśnie wracam z niej a czuć się czuje nie najlepiej.
Jus- aha to źle... co tam powiesz?
J- Moje koleżanki chciały twój numer ale im nie podałam
Jus- A jakie koleżanki ładne? haha
J- Te z którymi byłam na koncercie twoim, a czy ładne sam sobie odpowiedz.
Jus-hmmm.... co będziesz dziś robiła?
J- Lekcje na pewno i będę się uczyła a co?
Jus- A myślałem, że się spotkamy bo jutro lecę do Europy.
J- Nwm..
Jus- A może mogę ciebie odwiedzić?
J- Teraz?
Jus- no na przykład. co?
J- ale jeszcze nie doszłam do domu jestem w centrum na razie.
Jus- a gdzie dokładnie to przyjadę po cb
J- jak chcesz to mogę iść pod twój hotel bo jestem blisko co?
Jus- ok będę już w samochodzie koło hotelu zobaczysz mój samochód
J- ok
I poszłam pod hotel

----------Ciąg dalszy zaraz tylko zrobię lekcje :)-------

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz