piątek, 13 września 2013

Rozdział 18

Jus- (uśmiechnął się i pocałował mnie czule)
J- ( Oczywiście nie byłam na niego zła tylko bardzo była zadowolona)
Poczułam wtedy jego słodkie usta i w chwili wytknienia uśmiechnełam się do niego i usiadłam mu na kolana i pocałowałam go jeszcze pare razy w usta. Były to krótkie ale prawdziwe pocaunki.
Jus- Wow
J- Co? Nie podoba się?
Jus- A czy ja coś takiego powiedziałem?
J- Nie no nie ale tak sobie pomyślałam.
Jus- Aha a czy to ma oznaczać, że zgadzasz się zostać moją dziewczyną?
J- A jak myślisz?
Jus- No myślę, że tak.
J- No właśnie TAK, (pocałowałam go ostatni raz w usta)i powiedziałam: Choć na dół zrobię coś do picia i do jedzenia.
Jus- Ok
Zchodziłam i krzyczałam Vanessa!!
V- co się stało
Jus- A jak myślisz?
J- No właśnie
V- Tak?
J- No!
V- Uuuu to jednak Justin udało ci się wygrać zakład i dokonać to czego chciałeś?
Jus- Mówiłem od razu :)
I w tej chwili moi rodzice wrócili do domu.
M,T- Cześć wam!
V,J- Cześć!
Jus- Dzień dobry!
M- Justin???? a co ty tu robisz?
Jus- Musiałem wrócić i dokończyć pewną sprawe z państwa córką.
M- aha
J- Tato to jest właśnie ten Justin Bieber
T- Miło mi
Jus- Mi też miło pana poznać.
M- Dobrze to usiądźcie zrobie zaraz kolacje.
Jus- Ja już chyba muszę iść.
T- Justin zostań z nami na kolacje nie krępuj się.
M- Zostań!
Jus- No dobrze
J- Choć pooglądamy coś.
V- I chcecie coś jeszcze dodać do nowiny?
Jus- A co byś chciała wiedzieć?
V- Nwm
J- My też nwm co ty chcesz wiedzieć
M- A mogę wiedzieć jaka to nowina?
J- No możesz ale nw czy Justin pozwala.
Jus- No pewnie mów ja się nie wstydze.
J- No to Jus chciał wrócić zapytać się czy chcę być jego dziewczyną.
M, T- Naprawde?
J-Tak naprawde.
Gdy już mama przygotowała kolacje to pomogliśmy nakryć stół i potem usiedliśmy i wspólnie jedliśmy i rozmawialiśmy. Najczęściej pytania dotyczyły mnie i Justina. Miło się jadło w gronie przyjaciół* i rodziny no i mojej sympatii. Po posiłku niestety Justin musiał jechać i na pożegnanie pocałował mnie i oczywiście też pożegnał się z resztą i pojechał do Hotelu. Jeszcze przed jego wyjazdem umówiliśmy się na jutro.
Rodzice zaczeli się do mnie głupio uśmiechać więc powiedziałam, że idę się wykąpać i spać Vanessa już dawno była wykąpana i siedziała u mnie w pokoju. Gdy weszłąm do pokoju to kazała mi usiąść i zaczełyśmy rozmowe:
V- Opowiesz coś?
J- No dobra. A co?
V- Co kolwiek, wiesz o co mi chodzi...
J- No wiem. Więc jak ty poszłaś to zrobiło się głupio ale jak już powiedziałam to co miałam powiedzieć to atmosfera się rozluźniła i wtedy Justin mnie pocałował i potem ja i tak dalej. Po tem jeszcze usiadłąm mu na kolana porozmawialiśmy chwile i postanowiliśmy zejść.
V- A co z tą wiadomością, że jetseście parą będzie?
J- Nwm napewno prędzej czy później się wszyscy dowiedzą więc nie będziemy się ukrywać tylko normalnie będziemy się zachowywać. Justin się mnie nie wstydzi ja jego to co mamy robić? NIC!
V- No tak, a co z Martą i Angeliką ?
J- Okaże się w poniedziałek bo jak ich w szkole nie było w piątek to nie miła rozmowa czeka na nich do poniedziałku.
V- Ale ja mam mądrą kuzynkę!
J- Nie? haha :)
V- No no haha :D
J- ja teraz wejde na TT ok?
V- No dawaj może coś napisał Juju.
J- Może..
Weszłam patrze i... Jus napisał: "Bóg o nasze uczucia dba, dzięki ci za to"
Ja oczywiście nie mogłam pozostawić tego bez komentarza i napisłam:
"Los dał mi szczęście i napewno go nie oddam"
Ułożyłam ten komentarz wraz z Vanessą. Po napisniu odpowiedzi postanowiłyśmy pójść spać bo jutro czekał na nas fajny, miły i romantyczny dzień.

***Mój Sen***
Byłam już starsza miałam gdzieś z 25 lat i szłam ulicą z Justinem i podbiegły do nas trzy dziewczyny, które chciały od Justina i odemnie autograf. Zdziwiło mnie to, że ode mnie też chcą i odmóiłam ale dziwczęta tak mnie mocno prosiły, że się zgodziłami podpisłąm się. Po rozdaniu autografów Jus mnie pocałował w czoło a ja się do niego uśmiechnełam i powiedziałam: Mam dla Ciebie nowine, a on na to: Jaką?
Ja: będziesz tatą!
On: naprawde?
Ja:tak.
***Koniec snu***
Obudziłąm się bo promienie słońca przebiły się przez okno. Była 7 rano, nigdy w Niedziele tak rano nie wtawałam. Postanowiłąm się ubrać, a założyłam to:


Oczywiście nie zakładałam narazie butów ani torebki bo nie wybierałam sie narazie nigdzie.

A umalowałam się tak:


A uczesałam się:



Potem ogarnełam pokój i zeszłam na dół zrobić śniadanie, a zrobiłam naleśniki z malinami i bitą śmietaną. Po chwili wszyscy zeszli na dół i zjedliśmy wspólnie śniadanie, a była już godzina 9:00
Potem zadzwoniłam do Justina i pogadliśmy i ustaliliśmy, że ona ma zaraz przyjechać do mnie do domu, później pójdziemy, a raczej pojedziemy np. do kina..

-----Ciąg dalszy nastąpi najpóźniej jutro o 19, a najwcześniej jutro o 15/16 ----



Miło się czyta? Jeżeli tak to licze na komentarze :)
Pozdrawiam moich wszystkich czytelników i moja kuzynka prosiła mnie znó o wyróżnienie więc:
Pzdrawiam: Mariettę :*

1 komentarz: