wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 14 cz. 2

Zbliżał się wieczór. Gdy byliśmy w domku to ja położyłam  się w salonie na sofie . Justin gdy zobaczył, że leżę to przyszedł do mnie i:
Jus- Coś cię boli?
C- Nie, a co?
Jus- Nie no leżałaś to myślałem, że cię coś boli.
C-Nie nic mi nie jest :)
Jus- To dlaczego leżałaś?
C- A tak sobie
Jus- Aha.. A jesteś głodna?
 C- Tak, a chcesz coś zrobić?
Jus- Mogę a co?
C- Wymyśl coś!
Jus- Dobra,a lubisz wszystko?
C- Nie lubię wielu rzeczy :)
Jus- A czego?
C- Owoców morza, nie jadam masła i wędlin i  kiełbas na zimno, a inne mięso jadam.
Jus- Ok :)
Justin poszedł przygotować, a ja się położyłam. Zaczęłam rozmyślać czy kiedykolwiek mogłabym być z Justinem, ale ta myśl mi w ogóle nie pasowała. Jednak myślałam dalej o nim. Dziwiło mnie to, że bożyszcz nastolatek akurat mnie wybrał. Było to dla mnie dziwne bo ja zwykła dziewczyna mam być niby z chłopakiem, który ma na koncie pełno nagród ma miliony fanów, a ja jedynie znam moich sąsiadów. Po chwili Justin przerwał mi moje myśli bo przyszedł, usiadł koło mnie, ja leżałam. 
Jus- Coś się dzieje, powiedz prawdę!
C- Nie nic się nie dzieje!
Jus- To dlaczego nie odpowiadałaś jak cię wołałem?
C- No nie wiem.
Teraz pomyślałam, że tak naprawdę to go nie słyszałam.
Jus- Chodź zjeść!
C- Ok!
Justin wstał i podał mi rękę. Ja złapałam go za rękę i wstałam. Poszliśmy jeść, a Justin nawet zapalił świeczki i pięknie było przystrojone miejsce w, którym mieliśmy zasiąść zjeść. Zapytałam się:
C- Naprawdę?
Jus- Ale co?
C- Podobam ci się?
Jus- Tak!
C- Ale dlaczego, Justin marnujesz czas bo nie chcę mieć chłopaka na razie.
Jus- Na razie ale później może będziesz chciała.
C- I po to mnie zaprosiłeś na wakacje?
Jus- Też!
C- A co jeszcze planujesz?
Jus- A dużo atrakcji.
C- Ale ja cię wg nie rozumiem.
Jus- Ja ciebie też nie.
C- No widzisz.
Jus- Dobrze to może zjedzmy?
C- ok
Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść Justin co jakiś czas spoglądał na mnie i się uśmiechał. Było to miłe ale nie wyobrażałam sobie nas razem.
Jus- Smakuje?
C- Tak, bardzo :)
Jus- To się cieszę!
C- Kiedy dołączą do nas kumple?
Jus- Nie wiem ale jak nie chcesz to nie muszą przyjeżdżać.
C- Już mówiłam, że mi to nie robi. No chyba, że ty nie chcesz.
Jus- Mi jest obojętnie ale chcę abyś fajnie spędziła wakacje.
C- Tak jak mówiłam mogą przyjechać, a ja będę się też dobrze bawić.
Jus- No dobrze to wtedy każe im przyjechać jak chcą pojutrze, ok?
C- Spoko :)
Gdy już zjedliśmy to Justin włożył naczynia do zmywarki. A ja poszłam do pokoju. Po jakimś czasie zapukał Justin do drzwi i pozwoliłam mu wejść więc wszedł. 
Jus- Jak tam?
C- A dobrze!
Jus- Nudzi ci się?
C- Nom..
Jus- To może idziemy na spacer nocny?
C- Ok możemy iść jeszcze raz.
Jus- To chodź.
Oczywiście nie wzięłam bluzy ani niczego poszłam tak jak byłam. Tylko Justin miał na sobie bluzę. Po jakimś czasie zobaczył Jus, że nie mam długiego rękawa i, że pocieram rękę o rękę i wtedy zobaczyłam, że zdejmuje swoja bluzę i:
Jus- Załóż będzie ci cieplej!
C- Ale tobie będzie zimno!
Jus- To nic, raczej chłopak powinien właśnie tak postąpić dając dziewczynie aby jej było ciepło. 
Założyłam ją i powiedziałam:
C- Ładnie pachnie ta bluza :)
Jus- Tak jak ja :)
C- Heh...
Jus- Cieplej?
C- Oczywiście :D
Jus- To się cieszę?
C- A czy ty specjalnie mnie chciałeś zabrać na spacer po to aby dać mi bluzę.
Jus- Nie (uśmiechnął się)
C- Na pewno?
Jus- Naprawdę nie miałem tego w planie, przysięgam!
C- ok
Justin postanowił, że wejdzie do wody,  ja patrzyłam się na niego z plaży. I on powiedział, że jest ciepła i czy nie chcę wejść do wody.
C- Justin nie bo zamarznę jak wyjdę.
Jus- To cię zaniosę do domu i będzie szybko :)
C- Nie!
Wedy Justin wyszedł i ręką wziął moje włosy za ucho i powiedział, że by mnie nie prosił jak bym miała zamarznąć i dodał:
Jus- Połóż swoje ręce mi na szyję i uwierz mi, że nic się nie wydarzy bo wiem, że nie chcesz być ze mną i szanuję twoje słowa.
C- Tak?
Jus- Tak! To co uwierzysz mi?
C- No dobrze!
Położyłam moje ręce na jego szyi i wtedy on złapał mnie za nogi i mnie podniósł  i poszedł w stronę wody. Wchodził powoli więc moje ciało się zdążył przygotować  do tej temperatury. Gdy już woda dotykała  mi do szyi to powiedziałam:
C- Nie puszczaj mnie bo się boję.
Jus- Dobrze jak chcesz.
 Gdy Justin mnie trzymał to moje myśli biły się ze sobą o to mam zostać Justina dziewczyną czy nie czy mam go teraz pocałować czy też nie. 
Jus- Co nic nie mówisz?
C- A co mam mówić, że się boję, że mnie tu zostawisz, w tej wodzie?!
Jus- Nie bój się bo nie chcę cię tu zostawić.
C- Nie wiem czy mam si cieszyć czy co.
Jus- Heh.. Płyniemy?
C- Nie masz mnie trzymać bo się boję!
Jus- No dobrze nie musisz krzyczeć!
C- Przepraszam!
Jus- Nie masz za co?
C- Może...
Jus- Chodźmy powoli dalej!
C- Nie przecież już woda mi dotyka do szyi
Jus- Ale chodzi mi abyśmy poszli w bok.
C- Aha.. To dobrze dajesz nieś mój ciężar.
Jus- W wodzie nie jesteś ciężka i mogę się założyć, że w rzeczywistości też nie. 
C- Nie nosiłeś mnie więc nie wiesz.
Jus- Nie miałem okazji:)
C- No nie miałeś.
Po jakimś czasie wróciliśmy do domku. Było późno więc poszłam się kąpać i udałam się do sypialni. Położyłam się ale nie mogłam zasnąć bo myślałam o Justinie. Po dłuższych namyśleniach postanowiłam pójść do Justina i zanim pogadać lecz nie wiedziałam czy śpi więc weszłam po cichu do pokoju i wtedy:
Jus- Co tam Camilla?
Justin usiadł na łóżku i wtedy jakoś już nie miałam odwagi z nim pogadać.
C- A nic dobra już idę.
Jus- Nie zostań i powiedz co chciałaś.
C- Nie już nic :)
Jus- Wiem, że coś chciałaś, powiedz boisz się czegoś?
C- Nie!
Jus- To mów chodź usiądź sobie koło mnie i mów!
C- No dobra

Usiadłam koło niego i nastała chwila ciszy ale przerwałam słowami "No bo..."
Jus- Co nie bój się mów.
C- Bo pamiętasz jak leżałam jak przyjechaliśmy?
Jus- No tam, czyli coś się stało?
C- No nie... albo.. No więc wtedy i nie tylko wtedy myślałam o TOBIE!
Jus- To dobrze?
C- Nie wiem ale myślałam o tym co prawie się wydarzyło myślałam o naszej rozmowie i szczerze mówiąc jesteś przystojny i z jednej strony mogłabym być twoją dziewczyną ale mi coś przeszkadza ale nie wiem co.
Jus- Może nie pozwalają ci tylko myśli o tym, co?
C- Nie wiem!
Wtedy Justin mnie przytulił i powiedział:
Jus- Albo boisz się mieć chłopaka przez to co przeżyłaś z byłym partnerem.
C- Nie wiem! może...
Justin i ja gadaliśmy  chyba z 2 godziny. A później okazało się, że zasnęłam u niego w łóżku.  Gdy rano się obudziłam to ...
---Ciąg dalszy nastąpi---
Happy New Year :)
Mam nadzieję, że się podobał rozdział :)

2 komentarze: