piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 92 cz. 2

OMG!!!
Nie piszcie, że nie wytrzymacie do, np. jutra bo boję się o wasze życie:P Kochani dacie rade!!!
Gdy nadeszła godzina ta kiedy Justin już był blisko naszego domu to moje serce było szczęśliwe :) I gdy Justin wjeżdżał już na nasz podjazd to postanowiłam, że pójdę do niego bo nie mogłam się ogarnąć. Jak już mogłam się przytulić do Jusa to widziałam tylko jak on się też cieszy. 
Jus- Cześć moje skarby!
J- Cześć!
Jus- Tęskniłem!
J- My za tobą też bardzo<3
Jus- Chodźmy już do domu!
J- Dobrze!
Jus- Jak się czujesz?
J- A dobrze a ty?
Jus- A już jest wspaniale!
J- A wcześniej nie było?
Jus- Chodzi o to, że tęskniłem a teraz mam ciebie na wyłączność.
J- Musisz mi chyba coś wytłumaczyć nieprawda?
Jus- Może później?
J- Nie!
Jus- Dlaczego?
J- Bo teraz! A co boisz się?
Jus- Nie!
J- Pamiętaj, że noszę twoje dziecko więc nie kłam!
Jus- Dobrze! No więc usiądź lepiej!
Byliśmy w salonie i usiedliśmy!
J- Mów prawdę!
Jus- Dobrze ale musisz mi coś obiecać!
J- Dobrze a co?
Jus- Że wysłuchasz mnie do końca i że mnie od razu nie zostawisz!
J- Wow.. A co ty narobiłeś!
Jus- Spokojnie, pamiętaj o dziecku naszym!
J- Przepraszam ale mów do rzeczy bo zaraz się zdenerwuję!
Jus- ... Ale mogę!
J- Mów!
Jus- Ale boję się, że mnie zostawisz!
 J- Mówiłam przecież, że tego nie zrobię!
Jus- No dobrze więc:
Bo ta dziewczyna ze zdjęć z portali plotkarskich to ona była moją kochanką lecz pozwól mi wszystko wytłumaczyć!
J- Co? Nie spodziewałam się tego po tobie! Lecz pozwolę ci to wytłumaczyć!
Jus- Uf.. Dobrze! No więc ona do mnie zadzwoniła kiedy się dowiedziała, że gram koncert w Londynie i chciała się spotkać, nie chciałem ale się po jakimś czasie zgodziłem i gdy już nadszedł czas w którym ona mnie zobaczyła w umówionym miejscu to chciała abym jej wytłumaczył kim ty jesteś. Ona nic nie wiedziała bo wmawiała sobie, że jesteśmy razem.
J- No dobrze ale on kiedy z nią byłeś?
Jus- Ja z nią nie byłem!
J- Nie kłam!
Jus- Nie kłamię po prostu mówię ci cało prawdę, że z nią nie byłem to prawda bo ja z nią się tylko raz całowałem jak byliśmy pokłóceni. A ona sobie wmawia, że to coś znaczyło. A to nie prawda bo gdy się pogodziliśmy to nigdy do niej nie dzwoniłem i nawet jej od tamtej pory nie widziałem!
J- Skąd mogę to wiedzieć, że mnie nie oszukujesz?
Jus-A ufasz mi?
J- No tak!
Jus- No więc uwierz mi w to!
J- Nie wiem!  A co ze zdjęciem na którym widać jak ona i ty trzymacie się za ręce, a na drugim jak ją przytulasz?
Jus- Jak ją trzymałem za ręce to już jej udowodniłem, że nie ma na co liczyć z mojej strony.
J- Ale jeszcze ją przytulałeś!
Jus- Bo chciała na pożegnanie! Ale to wszystko nie ma znaczenia bo tylko cię kocham i nasze maleństwo :)
J- Mam nadzieję!
Jus- Musisz mi wierzyć!
J- A jak nie?
Jus- Co?! 
J- No więc co by było gdybym ci nie uwierzyła?
Jus- Nie wiem! Ale wierzysz?
J- Masz szczęście bo jesteś dość przekonujący :)
Wtedy Justin mnie przytulił i namiętnie pocałował ale przerwał nam telefon.
Dzwonił do Justina Alfredo ten odebrał i :
***Rozmowa Alfredo i Justina***
A- Hej stary!
Jus- Cześć co tam?
A- Dzwonię aby zapytać się jak tam Jesica i ty?
Jus- Chodzi ci o to jak się czujemy czy..?
A- Chodzi mi jak twoja żona przyjęła do wiadomości to, że miałeś kogoś?
Jus- Powiedziała, że jestem przekonywujący i że mi wierzy lecz bym chciał abyś jej też powiedział ok?
A- Ok daj mi ją!
Jus- OK, masz!
J- Hallo?
A- Cześć!
J- Co tam?
A- Wierzysz Justinowi?
J- No jest przekonywujący więc tak ale nie wiem czy moja intuicja mnie nie zawodzi!
A- Uwierz mi, że mówi ci prawdę, a ta dziewczyna jest dz**ą więc nie masz się czym przejmować bo nie ma ona szans u twojego męża!
J- Ooo to dobrze!
A- No więc to na tyle tej zazdrości a teraz powiedz jak dziecko wasze i jak się trzymasz?
J- A dobrze jest grzeczne a ja się trzymam  więc spoko :)
A- Aha! No dobrze to już nie przeszkadzam trzymajcie się papa :)
J- PA!
Gdy zakończyliśmy rozmowę to Justin mnie raz pocałował w czoło i postanowiliśmy się iść wykąpać. I gdy już byliśmy w wodzie to cały czas ktoś wydzwaniał do Justina. On nie odbierał bo telefon miał w  pokoju. Gdy się już wykąpaliśmy to Jus poszedł po telefon i przyszedł do mnie do sypialni, a ja:
J- Kto chciał się tak bardzo z tobą skontaktować?
Jus- No właśnie...
J- Kto? Ona?
Jus- Tak!
J- Odebrałeś?
Jus- Nie!
J- To dobrze chodź idziemy spać!
Niestety nic nie mogliśmy zrobić ani się wyspać bo cały czas na s**a dzwoniła do mojego męża. Po którymś razie gdy dzwoniła kazałam Justinowi aby dał mi ten telefon, dał mi go i wtedy odebrałam:
---Ciąg dalszy nastąpi---
Ciekawi to dobrze może jeszcze dziś za jakąś godzinkę się pojawi następny :)
Pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  2. O man!!
    Jeszcze dzisiaj?!
    Za godzinkę?!
    Matko ubóstwiam Cię ;*** I czekam, czekam, czekam ;***

    OdpowiedzUsuń