niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 13 cz. 2

Włączcie sobie, będzie się lepiej czytało:
 W domu myślałam o Justine i zastanawiałam się po co ja się zgodziłam z nim spotkać bo tak na prawdę czułam, że to był zły wybór. Było późno więc wzięłam kąpiel i poszłam spać.
***Oczami Justina***
Gdy wróciłem do domu po odwiezieniu Camilli to włączyłem internet i trochę po odpisywałem fanom na posty. Następnie umyłem się i położyłem się do łóżka, oczywiście nie mogłem zasnąć bo moja głowa kipiała, myślałem o mediach o fanach i byłem znów obciążony tym wszystkim. Czułem, że kiedyś nie wytrzymam i będę musiał skończyć ze sobą. Bałem się tego, a zwłaszcza tego, że jakby się to kiedyś wydarzyło to moja rodzina będzie smutna i zła na mnie. Następnego dnia obudziłem się i po śniadaniu pojechałem jak zazwyczaj do studio. A tam spotkałem następną dziewczynę. Nazywała się Laura miała 18 lat i była znajomą Alfredo. Fajnie się z nią gadało. Po pracy w studio zaprosiłem ją na kolacje. Było bardzo miło lecz patrząc ze strony co było by za parę miesięcy to zdecydowałem podziękować za wieczór i wrócić do domu. Lecz chciałem się trochę zabawić i pojechałem do klubu. Tańczyłem piłem bo była to impreza prywatna i opłacona. Był dużo ładnych dziewczyn lecz gdy odpoczywałem to wypatrzyłem cudo. Podszedłem do niej. Przedstawiła mi się i ja jej. Nie myślałem trzeźwo i wylądowaliśmy w moim domu. Rano gdy się obudziłem to zobaczyłem leżącą koło mnie dziewczynę. Nic nie pamiętałem, ona się po jakimś czasie obudziła i chciałem być miły więc  zapytałem się czy jest głodna. Ona na to, że trochę jest głodna, poszedłem zrobić nam coś do jedzenia. Gdy zeszła to znów jak bym zobaczył stertę sztabek złota. Gadaliśmy na różne tematy miło mi było spędzić z nią czas. Zapytałem się jej czy pamięta wczorajszą i dzisiejszą noc, ona, że tak i wtedy pogłębiłem pytanie i zapytałem czy doszło do czegoś w nocy. Dziewczyna uświadomiła mnie, że tak. Byłem na siebie zły lecz z drugiej strony zadowolony. Dziewczyna nazywała się Meg miała 18 lat tak jak Laura, która do mnie nie pasowała. Z Meg było fajnie.
M- Justin, mam nadzieję, że nie jesteś zły, że spaliśmy ze sobą i nie myśl, że jestem łatwa bo nie byłam trzeźwa ale pamiętam wszystko.
Jus- Z jednej strony jestem zły ale z drugiej strony jestem zadowolony.
M- Aha...
Jus- A ty co o tym myślisz?
M- A nic...
Jus- Ah
Jeszcze jakiś czas rozmawialiśmy, a później pojechała do domu, a ja leczyłem kaca. Zadzwoniłem do Camilli aby nie pomyślała, że ją olałem lub, że chciałem ją wykorzystać. 
Nasza rozmowa była bardzo długa ale też ciekawa dowiedziałem się, że dziewczyna ma 19 lat czyli jest była młodsza o rok ode mnie. 
---Miesiąc później---
Przez ten miesiąc dużo się wydarzyło bo zakochałem się w Meg, byliśmy parą niestety tylko przez 2 tygodnie bo stwierdziłem, że to nie jest coś co określa prawdziwą miłość. Z Camillą utrzymywałem kontakt, ona niestety nie pracowała już w siłowni do której uczęszczam. Przez ten czas jeszcze więcej poznałem kobiet, pare było naprawdę ładnych. Media miały o czym pisać bo spotykałem się przez 2 tygodnie z nijaką Meg. Dostała ode mnie wiele prezentów, najlepszym moim zdaniem był prezent w postaci szczeniaka. Spotykałem jeszcze przez jakiś czas czasem Meg na ulicy ale tylko czasem. 
Pewnego dnia obudziłem się  po przez dzwoniący do mnie telefon byłem zaspany i nie byłęm świadomy z kim rozmawiam. Lecz:
Jus- Hallo?
C- Hej!
Zobaczyłem na telefon i dopiero wtedy ogarnąłem z kim gadam.
Jus- Co tam?
C- Dobrze, a ja ciebie obudziłam, prawda?
Jus- Tak się składa, że u mnie jest 3 w nocy bo jestem w Europie.
C- Ah, przepraszam, nie wiedziałam! To może zadzwonię później, co?
Jus- Nie, nie mów teraz bo później mogę nie odebrać bo możliwe, że czasu nie będę miał.
C- Ok, więc za tydzień mam urodziny i chcę cię na nie zaprosić, wiem, że późno dzwonię aby ci to powiedzieć.
Jus- Nie spoko tylko powiedz kiedy bo od wtorku będę na trzy dni w domu.
C- To dobrze bo moje urodziny wypadają w środę :)
Jus- Ok to wyślij mi SMS/em gdzie to będzie czy w domu u ciebie czy gdzie, ok?
C- Pewnie :)
Jus- Ok
C- To ja kończę przepraszam i miłych snów :D
Jus- Dziękuję pa ;>
Zakończyliśmy rozmowę i dalej spałem. Obudziłem się o 7:00 bo na 9:00 miałem wywiad w nijakim radiu. Zjadłem śniadanie odświeżyłem się i pojechałem. 
***Oczami Camilli***
Następnego dnia wstałam rano i pojechałam do fajnego butiku kupić sukienkę na urodziny. Co prawda jeszcze nie skończyłam tych 19 lat i jeżeli ktoś się mnie ostatnimi czasy pytał o wiek to wie, że dopiero będę miała 19 urodzinki. Od rodziców dostałam już prezent, a był nim samochód, wiem nie jest szybki ani najdroższy ale jest to prezent od serca. 
Wyglądał tak:

Mi się podobał, oczywiście gdy go przyprowadzili to miał piękną czerwoną, wielką kokardę na dachu przyczepioną. Po zakupach  poszłam na fitness do siłowni. Spotkałam tam tancerkę Justina Biebera, a poznałam ją przez to, że kiedyś pokazali ją w wiadomościach. Ja do niej nie podeszłam ale ona to zrobiła, przywitała się i powiedziała, że z kąś  mnie zna. Nie wiedziałam co powiedzieć ale przyszło mi do głowy, że może odwiedziła siłownię wtedy gdy pracowałam na recepcji i jej to powiedziałam. Trochę z nią pogadałam bo zaczęły się zajęcia. Po fitnessie wróciłam do domu. 
---Dzień moich urodzin---
Smacznie mi się spało ale moja mama zaczęła mnie budzić. Wstałam, a ona:
M- Wstawaj kochanie!
C- Już zaraz!
M- Sto lat, sto lat... (zaczęła śpiewać)
Otworzyłam oczy i zobaczyłam babcię, mamę i tatę. Stali nade mną i śpiewali.
Wstałam podziękowałam za tort prześliczny, bo byli z torcikiem. Złożyli mi życzenia i poszliśmy zjeść śniadanie, a były naleśniki to co najbardziej lubię. I dopiero przy śniadaniu doszło do mnie że gdy mama złożyła mi życzenia to dotknęła swojego brzucha i powiedziała i składam ci jeszcze od niego. Gdy ogarnęłam sytuację to zatkało mnie, mama na to:
M- Ej co się się dzieje?
C- ............A zatkało mnie!
M-A co się takiego stało?
C- Będziecie mieli dziecko?
M- Tak, wiem, że chciałaś zostać starszą siostrą!
Zaczęłam płakać ze szczęścia, a później mama dodała:
M- Szybko zrozumiałaś!
C- Heh wiem! Kocham was!
Babcia z tatą się uśmiechnęli, a ja płakałam. Później mam powiedziała:
M- Kochanie idź się szykuj bo nie zdążysz na urodziny!
C- A która jest?
M- 11:00
C- Co?!
M- No tak szykuj się bo jeszcze do fryzjera i kosmetyczki jedziesz!
C- Ok już zaraz będę gotowa!
Poszłam szybko się odświeżyć, ubrałam się umyłam zęby i powiedziałam rodzince, że jadę ale za nim wyszłam z domu to przytuliłam mamy brzuszek :)
Po powrocie do domu, wyglądałam tak:

Byłam tylko bez okularów (To była nasza postać Camilla) .A paznokcie tak:

Ubrałam się tak:

i wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i powiedziałam rodzicom, że jetem gotowa. Oni powiedzieli, że mogę wsiadać do samochodu.Tak też zrobiłam, gdy byłam na miejscu, a ty miejscem byłą piękna sala w pałacyku z ogrodem i było to blisko plaży prawie, że na. Wysiadłam rodzice i babcia pomogli mi ogarnąć sytuację. Na miejscu były moje dwie przyjaciółki Ann i Caroline. Wszystko już czekało na resztę gości. Pożegnałam się z rodzicami i pojechali , a ja zostałam na mojej imprezce.  Po woli zjeżdżali się wszyscy ale nie widziałam Justina bałam się, że nie przyjedzie lecz nic nie mówił czy będzie czy nie więc "zapomniałam" i się bawiłam, oczywiście alkohol był ale ja nie piłam bo po pierwsze nie chciałam, a po drugie nie byłam osobą pełnoletnią. Gdy impreza trwała to zobaczyłam przez okno:

Ucieszyłam się od razu gdy tylko jego zobaczyłam. Nie chciałam wybiegać przed sale więc postanowiłam, że dojdę tylko do wejścia i tam poczekam. Ledwo co zdążyłam dojść do wyznaczonego przeze mnie miejsca, a Justin już wchodził. Podszedł do mnie i:
Jus- Wszystkiego najlepszego, prawdziwej miłości i dużo dużo szczęścia. Proszę różyczka dla ciebie i jeszcze mam dla ciebie to.
Podał mi pudełeczko, gdy otworzyłam to zobaczyłam naszyjnik z literką "J" , Jus dodał:
Jus- "J" dlatego abyś pamiętała od kogo dostałaś ten prezent. Wszystkiego najlepszego!
C- Dziękuję jest śliczny, a z kwiatem trafiłeś w setno bo róże to moje ulubione roślinki :D Myślałam, że nie przybędziesz już.
Jus- Ah... nie chciałem od razu przyjeżdżać bo wiedziałem, że będzie zamieszanie :)
C- Rozumiem!
Imprezka trwałą w dobre, Justin był do samego końca, co prawda tylko nie wiele osób wyszło z tego party trzeźwym. To znaczy, że dobrze musieli się bawić. Prezenty dostałam od Justina i moich przyjaciółek bo nie chciałam aby goście mi cokolwiek kupowali.  Po zakończeniu party przyjechała ekipa sprzątająca, a mnie Justin odwiózł do domu, byłam mu wdzięczna. Od razu poszłam spać bo byłam padnięta. Obudziłam się o 14:00 odświeżyłam się ubrałam zjadłam obiado/śniadanie i postanowiłam zobaczyć co dostałam od przyjaciółek. Było jedno wielkie pudełko obklejone papierem na, którym widniały wzory panterki. Otworzyłam w środku widziałam znów jakiś papier wyciągałam po kolei i na sam początek zobaczyłam pierścionek z napisem "3Bes Friend" ucieszyłam się później była kartka z napisem "Miłego dalszego odpakowywania" Uśmiech cały czas widniał na mojej twarzy. A drugim prezentem była multimedialna ramka z naszymi zdjęciami. Po jakimś czasie znalazłam jeszcze wisiorek przedstawiający symbol nieskończoności. Prezenty były cudne. Wysłałam każdej z moich przyjaciółek SMS/a z podziękowaniami. Później poszłam na dół i zaczęłam rozmawiać z rodziną o moim rodzeństwie. Mama powiedziała:
M- W ciąży jestem od 5 tygodni, nie wiem czy będzie dziewczynka czy chłopczyk i musisz pamiętać, że ty będziesz zawsze naszą najstarszą i pierwszą córeczką :*
C- Wiem mamo! Kocham was! 
M- A jak tam urodzinki?
C- A był bardzo fajnie.
Opowiadałam im co się działo ale usłyszałam telefon i poszłam odebrać. Był to Justin:
C- Halo?
Jus- Hej! wstałaś już?
C- Tak, a skąd wiedziałeś, że spałam?
Jus- Bo byłaś wykończona i się  po prostu domyśliłem.
C- Aha.
Jus- Masz ochotę na kolację, kino bądź coś podobnego?
C- A z chęcią gdzieś bym poszła.
Jus- Ok to przyjechać po ciebie?
C- Możesz, a za ile będziesz i gdzie jedziemy?
Jus- Kino będę za nie całą godzinkę:)
C-ok :)
Po rozmowie poszłam do rodzinki na dół i powiedziałam im, że zaraz przyjedzie Justin Bieber po mnie. Oni na początku nie wierzyli ale jak pokazałam im zdjęcia jakie kiedyś paparazzi nam zrobili to mi uwierzyli i dodali, że mam uważać na siebie. Poszłam przebrać się w coś ładniejszego, a ubrałam ciemne rurki, białą koszulkę i sweterek cieniutki w kolorze kremowym. A umalowałam się delikatnie i włosy związałam w nie dbałego  koczka. Gdy usłyszałam dzwonek to krzyknęłam aby ktoś otworzył i poszłam szybko po torebkę i zeszłam na dół. Gdy zobaczyłam Justina to oczy mi się zaszkliły, bo był bardzo przystojny. Zapoznałam moją rodzinkę z Jusem i pojechaliśmy do kina. Byliśmy na bardzo fajnej komedii po kinie Justin zaprosił mnie do siebie i gdy byliśmy na miejscu to zaczęliśmy rozmawiać:
Jus- Co tam mi powiesz?
C- A co chcesz wiedzieć?
Jus- Może coś o twojej rodzince?
C- Ok! Więc wczoraj się dowiedziałam, że będę miała rodzeństwo, mama jest w 5 tygodniu, jestem szczęśliwa bo zawsze o tym marzyłam. No a babcia przyjechała nas odwiedzić tylko.
Jus- To pogratuluj mamie twojej :>
C- Ok :D
Jus- A w ogóle to pięknie wyglądasz!
C- Ah dziękuję ale ty tez niczemu sobie!
Jus- Pracujesz gdzieś teraz?
C- Nie! Teraz będę opiekowała się mamą!
Jus- Oh.. ona musi mieć fajnie!
C- Ze mną zawsze....
Jus- heh :)
C- A powiedz mi  czy zaproszenie mnie do kina i do ciebie miało jakieś znaczenie?
Jus- Szczerze mówiąc to moja mama mi powiedziała, że jesteś miła i mnie wspierasz więc powinienem się odwdzięczyć :D
C- Ah miło mi, twoja mama wydaje się bardzo fajna :)
Jus- Dziękuję :D
C- Kiedy teraz będziesz w LA jak jutro polecisz, bo lecisz tak?
Jus- Tak lecę jutro, a wracam dopiero za dwa tygodnie.
C- Tak późno?
Jus- Tak to jest moja praca ale będę miał potem 2 tygodnie wolnego i jadę na wakacje:) Chcesz jechać ze mną?
C- Naprawdę?
Jus- No tak przecież też możesz zrobić sobie wakacje, nie?
C- No tak ale nie dowierzam, że Justin Bieber mnie zaprasza na wakacje.
Jus- Ah to uwierz  bo Justin Bieber się rozmyśli i co wtedy?
C- Pozwól, ze pogadam z rodzicami, ok?
Jus- Tylko daj szybko znać bo muszę wynająć domek i wg.
C- ok :)
Gadaliśmy sobie tak do 22:00 aż mama się martwiła i zaczęła dzwonić. Musiałam wracać Jus mnie odwiózł na pożegnanie przytuliłam go i życzyłam mu miłej pracy:)
Gdy weszłam do domu to wszyscy nagle się uśmiechnęli i zaczęłam rozmowę o tych wakacjach. Jeszcze tego samego dnia dałam odpowiedź Justinowi, że rodzice się zgadzają ale misi sam przed wyjazdem przyjechać i ich zapewnić, że nic mi się nie stanie. On się zgodził i wtedy wykąpałam się i szczęśliwa poszłam spać.
---Ciąg dalszy nastąpi---
Ciekawe to liczę na komentarze :)
+Pani Bieber  , +Marietta Murawska  , +Magdalena Fabisiak  , +Anette DJ  , +Julita Braor- Bieber  , +Justin Bieber Fan Page  , +Julita Braor- Bieber  i innym życzę miłego czytania :)

3 komentarze:

  1. No i takie powinnne być każde roździały (długie) :* Roździał wspaniały :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje ze napisałaś taki długi rozdział pozdrawiam i ściskam mocno oraz życzę ci szczęśliwego nowego roku :D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest całkiem niezły, wręcz super! Tyle mogę na razie powiedzieć ;) Zobaczymy jak losy się potoczą i wtedy jak to wszystko będzie wyglądać ;))) Ale na razie jest całkiem, całkiem super ;D ;**
    Życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku i wspaniałej imprezki sylwestrowej !! ;*** Kc <33 ;** <33

    OdpowiedzUsuń