sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 95

Uwaga!!!
Jest to ostatni rozdział z seri tego opowiadania, ale jest lepsza wiadomość taka, że moje opowiadanie które miało się zacząć 13 stycznia zacznie sie w najbliższym czasie nawet jeśli będę miała czas to nawet dziś jeszcze bądź jutro :) Ale dokończę jeszcze opowiadanie jako tako. Aha i +Anette DJ  masz bardzo dobry pomysł tylko trochę to skrócę i przerobie bo chcę dziś skończyć go pisać, Dziękuję !!!
 ---Dwa lata później---
Justin i ja dorobiliśmy się córeczki, którą nazwaliśmy Rosse. Drew miał już dwa latka. Justin siedział z małymi w domu, a ja wracałam do domu od Carly bo pojechałam po torebkę bo zapomniałam ostatnim razem. Gdy weszłam do domu to Justin powiedział, że przyszedł do mnie list z Polski. Ja czytałam go uważnie i dowiedziałam się, że dziadkowie umarli i ich dom był na mnie przepisany i teraz muszę spłacić ich długi i dowiedziałam się, że dostałam z moją kuzynką go na spółkę. Niestety musiałam pojechać do Polski i wszystko załatwić. Gdy mnie nie było  w domu z Justinem to on się zajmował wszystkim i jeszcze pomagał mi przetrwać te ciężkie momenty. Okazało się, ze moja rodzina jest strasznie zadłużona byłam przerażona, czułam, że jakbym teraz miała się rozstać z Jusem to bym w tym momencie odeszła z tego świata ale pamiętałam o nim i o dzieciach i tylko oni mnie zatrzymywali. Nikt inny wszyscy się odwrócili, Justin nie mógł przyjechać do Polski, a ja sama siedziałam i załatwiałam sprawy. Niestety nie widziałam mojej rodziny przez trzy miesiące później sprawy się ułożyły jakoś wszystko oddałam w ręce mojej rodziny z Polski i powiedziałam im, że nie chcę już nic od nich i dodałam, że wszystko mam. Gdy pierwszy raz od tak długiego czasu zobaczyłam moją rodzinę to byłam zadowolona ale nie przez długi czas okazało się, że nijaka Selena Gomez pomagała pilnować Justinowi naszych dzieci, i że próbowała się zbliżyć o mojego męża. Byłam zła na cały świat. Obwiniałam los, dlaczego właśnie mnie on spotkał. Pytałam samej siebie. Ta sytuacja mnie i Justina od siebie oddaliła. Pokłóciliśmy się i wtedy powiedziałam:
J- Justin! Wybacz to już jest nie prawdziwa miłość i to już jest dla nas koniec!
Jus- Co?!
J- Wybacz, opiekuj się dziećmi jak znajdę sobie coś stałego do robienia (pracę) to je wezmę, opiekuj się nimi.
 Justin nie mógł w to uwierzyć gdy się pakowałam krzyczał abym tego nie robiła ale go nie posłuchałam i się wyprowadziłam. Mieszkałam w Europie w Londynie. Słyszałam jak media mówią o tym, ze Justin zrobił sobie przerwę w karierze, nie wiedziałam czy to przeze mnie czy nie lecz czułam nadal coś do niego ale wiedziałam, że przerwa jest nam potrzebna. Media też pisały, że Justin kłócił się z Seleną, że tej odbiło i zaczęła pić i ćpać. Nie wiedziałam czy to prawda lecz tak prasa pisała. Przez kilka dni po mojej wyprowadzce Justin dzwonił ja nie odbierałam. Kiedyś pewnego dnia ktoś rozmawiał z kimś a ja akurat stałam obok tych osób i usłyszałam jak rozmawiają, że Justin ma koncert dzisiaj w Londynie. Zastanawiałam się czy pójść na niego ale niestety moje myśli mówiły mi, że mam dać spokój, a serce, że mam iść. Był wieczór ja mieszkałam w hotelu dowiedziałam się też, że on jest  w tym samym hotelu. Bałam sie, że mnie zobaczy. Prawie mu sie to udało bo przeszliśmy koło siebie było widać, że cierpi ale ja przeżywałam to samo. Poszłam na koncert udało mi się kupić jedną ostatnią wejściówkę przy scenie. Poszłam stałam prawie, że koło niego. I gdy zaczął śpiewać #Believe to gdy wstał od fortepianu i podszedł blisko publiczności to mnie zobaczył i widziałam jak zaczęły jemu lecieć łzy po policzkach. Przerwał na chwilę koncert poszedł za kulisy i wtedy ja wybiegłam z hali na której odbywał się koncert i chciałam zobaczyć Justina dlatego poszłam w stronę jego garderoby. Spotkałam go po drodze. Przytuliliśmy sie lecz tego nie chciałam. Zapytałam się czy możemy porozmawiać po koncercie on powiedział, ze tak powiedziałam mu, że mieszkam w tym samym hotelu gdzie on przebywa, on powiedział, że są tam nasze dzieci z Pattie. Ja powiedziałam, a raczej się spytałam czy mogę jechać je zobaczyć on mi pozwolił i tak zrobiłam. On kończył koncert a ja odwiedziłam moje dzieci. Pattie była zdziwiona, a zarazem szczęśliwa. Gadałyśmy długo bo aż do czasu kiedy Justin przyjechał. Bawiłyśmy się z dziećmi. Bałam się, że mnie nie poznają ale na szczęście mnie pamiętały. Gdy Justin przybył to Pattie nas zostawiła samych i wtedy dotarło do nas, że się bardzo potrzebujemy. Justin mi wszystko wytłumaczył i poopowiadał co i jak było gdy mnie nie było. Gdy Justin mówił to ja zaczęłam płakać. Rozmawialiśmy do samego rana potem Justin dał mi propozycję:
Jus- Dobrze Jesica!
J- Co?
Jus- Nie dam rady sam może chcesz do nas wrócić?
J- (Ja płakałam) Nie wiem!
Jus- Mamy dzieci, które rosną potrzebują oboje rodziców! Proszę ja cię nadal kocham!
J- .........Ja ciebie też!
Wtedy Justin do mnie podszedł i mnie namiętnie pocałował. 
---Pare miesięcy później---
Na znak tego, ze wróciliśmy do siebie i się nadal kochamy. Justin i ja odnowiliśmy nasz ślub i dalej razem wychowywaliśmy nasze cudowne dzieci. One rosły my się kłóciliśmy ale już nie doszło do rozłąki. Byliśmy ze sobą jak długo się dało. Do końca życia plus jeden dzień dłużej. Wychowaliśmy mądre i dobre dzieci.


---Koniec---
Mam nadzieję, że moje rozdziały się podobały i, że będziecie pamiętać te trzy nawet cztery miesiące mojego pisania. Mam nadzieję, że moje nowe opowiadanie się też spodoba. Mam zamiar pisać jeszcze bardziej skomplikowane historie :)
Kocham was i zapraszam do czytania nowej powieści :)
Dziękuję za wszystkie komentarze po których wiedziałam, że mam dla kogo pisać nie ukrywam, że niektóre komentarze doprowadziły mnie do płaczu. Po prostu się wzruszyłam. Jak wiem, że mam dla kogo pisać a nie wiem co to chce mi się płakać dlatego was kocham. :)
Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!!!  

3 komentarze:

  1. <3 Czekam na nowe opowiadanie z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu poryczałam się!!! To jest chyba najcudowniejszy i najbardziej romantyczny rozdział jaki przeczytałam ;*** Dziękuję Ci za to ;***
    Aż się wzruszyłam gdy go czytałam, bo naprawdę nie sądziłam, że weźmiesz mój pomysł pod uwagę, ale gdy zobaczyłam jego treści w Twoim rozdziale to się bardzo ucieszyłam :*** Dziękuję <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest niesamowite, poryczałam sie jak małe dziecko :( uwielbiam twoje opowiadanie. Szczerze ? Było to moje pierwsze opowiadanie,ktore zaczełam czytać ♥ I nie żaluje tego !

    OdpowiedzUsuń