wtorek, 22 października 2013

Rozdział 65

Babcia zrobiła mi herbatę i zaczęliśmy gadać. Opowiedzieli mi kiedy to się wydarzyło i kogo wina i takie tam. Zaczęłam płakać wszyscy mnie pocieszali ale nic musiałam wypłakać swoje*
Byłam załamana i jeszcze się dowiedziałam, że muszę się spotkać z policją, która prowadzi dochodzenie. Co prawda nie chcę się z nimi spotkać ale muszę. Moja rodzina mi jeszcze tak przez jakiś czas mi gadali o tym wypadku, a mi się smutno robiło i się nadal obwiniałam.
Po kilku godzinach ustaliłam z nimi, że domu nie sprzedam tylko zostawię go pustego i że jak Natalia chce to może się wprowadzić. Rozmowa się cały czas kleiła ale robiło się późno więc postanowiłam iść do domu spać:
J- Dobra ja idę spać do domu!
B- A to nie chcesz spać u nas?
J- Nwm... ( szczerze mówiąc czekałam aż się ktoś mnie o to zapyta) [..] Ale ok
Poszłam się umyć, babcia pokazała mi pokój w którym miałam spać. Gdy się wykąpałam to jeszcze gadałam z Natalią bo przyszła do mnie do pokoju:
N- Dajesz radę?
J- Tak jakoś daję radę ( Lecz czułam, że łzy znów zaczynają napływać mi do oczu)
N- A Justin koncertuje?
J- Tak ale przyjedzie jak najszybciej powiedział!
N- Wspiera cię widzę! ( powiedziała to tam miło)
J- Na niego zawsze mogę liczyć ( odpowiedziałam radośnie)
N- Jutro musisz jechać na tą policję i wszystkie rzeczy załatwić!
J- Wiem! Ale mam prośbę!
N- Jaką?
J- Pojedziesz ze mną?
N- Gdzie?
J- No załatwiać te sprawy!
N- No jasne!
J- To dobrze!
Jeszcze chwilę rozmawiałyśmy, a potem poszłyśmy spać.
Gdy obudziłam się rano to chciałam sprawdzić, która godzina (na telefonie) i ujrzałam, że Justin wysłał mi 5 SMS/ów i 2 razy dzwonił, zdziwiłam się, że nawet się nie obudziłam. Pomyślałam: Musiałam mieć ciężki sen
Od razu oddzwoniłam do Jusa i:
J- Hej!
Jus- Cześć!
J- Dzwoniłeś wczoraj?
Jus- Tak!
J- Przepraszam ale już spałam! ( Zrobiło mi się smutno, że Justin chciał pogadać, a ja spałam)
Jus- Nic się takiego nie stało ale martwiłem się bo nawet nie zadzwoniłaś jak doleciałaś.
J- Szczerze mówiąc byłam tak przejęta, że zapomniałam! Za to też cię przepraszam!
Jus- Nie przepraszaj kiedyś mi to wynagrodzisz! ( Powiedział to tak tajemniczo).
J- OK
Jus- Jak tam?
J- A dobrze!
Jus- Ja przylecę jutro w nocy u was!
J- Aha dobrze, przyjechać po ciebie na lotnisko?
Jus- Jak chcesz!
J- Czyli tak przyjadę po ciebie ale musisz mi jeszcze powiedzieć kiedy dokładnie!
Jus- Dobra!
J- A co tam u ciebie?
Jus- A jestem po koncercie i zaraz wracam do hotelu!
J- Czyli jesteś jeszcze na arenie?
Jus- Tak! Przebieram się!
J- Gdy ja bym była...
Jus- HAHA
J- Hihi
Jus- Co tam jeszcze powiesz?
J- A nwm, ale ty powiedz jak tam koncert?
Jus- Myślę, że dobrze!
J- To się cieszę!
Jus- :)
J- Ja kończę jak chcesz zadzwoń później bo jeszcze nawet nie zjadłam śniadania bo przed chwilą wstałam więc kończę ok?
Jus- Dobrze to do usłyszenia!
J- Buziaki.
Mogę powiedzieć, że czułam tęsknotę już do Justina, brakowało mi go.Poszłam zjeść, dziadkowie akurat jedli śniadanie więc zjedliśmy rodzinnie. Później poszłam się ubrać i pojechałyśmy z Natalią na komisariat. Gdy już byliśmy to obrzucili mnie pytaniami i gdy już im poniekąd powiedziałam to kazali mi  pojechać do szpitala i rozpoznać zwłoki. Od razu pojechałyśmy do tego szpitala aby mieć to już za sobą. Rozpoznałam ale strasznie się bałam i gdy miałam wejść do tego pomieszczenia to serce zaczęło  mi bić jak głupie ale gdy odkryli zwłoki to zaczęłam płakać, zresztą tak jak i Natalia. Ona też płakała ale się wspierałyśmy. Zwłoki należały niestety do moich rodziców.  Po rozpoznaniu pojechałyśmy do zakładu pogrzebowego, wszytko uzgodniłyśmy i później odwiedziłyśmy parafię do której należeli moi rodzice, zamówiłyśmy pogrzeb. Miał odbyć się w czwartek ( był wtorek). Gdy już wszytko załatwiłyśmy to wróciłyśmy do domu. była 15:00 więc nie dzwoniłam do Juju bo u niego była 18:00 (był w europie) i miał koncert. 
---Ciąg dalszy nastąpi---
Przepraszam, że nie pisałam ale nie miałam weny i też czasu mało. Przepraszam ale obiecuję, że jutro będzie następny. I dziękuje za komentarz w którym było napisane: " te dialogi mogła byś napisać z realizmem ,bo są one trochę sztywne ,więcej uczuć ...." 
Wezmę sobie to do serca ( jest to dla mnie taka mała podpowiedź)
Dziękuje :*

1 komentarz:

  1. Prosze pozdrawiam <3 Kocham twojego bloga i dla mnie jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń