Jak Carly wyszła to po chwili przyszła mnie odwiedzić ekipa Justina.
Chłopaki się ze mną przywitali oczywiście zostałam zapytana jak się czuję, odpowiedziałam, że nie za dobrze i wtedy:
M-A wiesz co ci jest?
J- Tak już wiem, przed chwilą lekarz był z wynikami.
M- No i co?
J- A zatrułam się czymś bardzo mocno.
M- Uuuu i zostajesz w szpitalu?
J- Tak muszę zostać.
Jus- Chcę ją przenieść do prywatnej kliniki ale najpierw muszę się dowiedzieć czy są dla niej miejsca.
M- No to jest dobry pomysł aby ją przenieść bo wtedy możemy być pewni, że będą cię lekarze o wszystkim powiadamiać.
Jus- No
J- A co z wywiadem?
M- Nic
J- Jak nic?
M- No zadzwoniłem i przedstawiłem sytuację i przełożą go na kiedy indziej :)
J- Aha
Jus- Ty teraz się nie martw takimi rzeczami tylko odpoczywaj!
Gadaliśmy tak sobie z całą ekipą z 2 godzinki aż postanowili pojechać już i wtedy zostałam sama z Jusinem.
J- A ty Justin nie jedziesz do domu?
Jus- Wolę z tobą być!
J- No dobrze ale jutro wylatujesz!
Jus- Ja nigdzie nie lecę!
J- Ale musisz!
Jus- Nie muszę!
J- A fani, koncerty, wywiady?
Jus- Raczej ty jesteś ważniejsza niż moja praca
Powiedział to podniesionym tonem, ja wtedy ucichłam i nic nie mówiłam.
J-Justin ale chociaż pójdź coś kupić sobie do jedzenia!
Jus- Nie jestem głodny!
J- Jak to nie jak nie jesz nic od rana?
Jus- Dobrze to pójdę sobie coś kupić,a tobie coś kupić?
J- Nie mi nic nie kupuj!
Justin poszedł, a ja postanowiłam zadzwonić do Patie :
P-Hallo?
J-Dzień dobry!
P- Jak się czujesz?
J- A nie zbyt dobrze
P- Aha...
J- Dzwonię do pani aby się zapytać czy może pani przyjechać do mnie ?
P- Oczywiście a coś się stało?
J- Chcę aby Justin pojechał do domu odpocząć ale on nie chce i chcę żeby z nim pani porozmawiała.
P- Dobrze to za jakiś czas powinnam być!
J- Dobrze to do zobaczenia.
Po rozmowie z mamą mojego chłopaka postanowiłam zadzwonić jeszcze do moich rodziców, i tak też zrobiłam:
M-Hallo?
J- Cześć mamo!
M- Jak tam u ciebie?
J- A jestem w szpitalu!
M- A co ci jest?
J- Mocno się czymś podobno otrułam!
M- OMG w jakim szpitalu leżysz?
J- A głównym w LA ale nie musicie przylatywać!
M- Ale chcemy być przy tobie, zobaczę kiedy jest najszybszy lot do LA i przylecimy!
J- Jak chcesz tylko się nie stresuj!
M-Nie wiem czy mi się uda!
J- Dobrze ja kończę PA :)
M-PA:)
W tej chwili przyszedł Justin.
Jus- Z kim gadałaś?
J- Z mamą!
Jus- Aha..
J- A co?
Jus- Nic tylko się tak pytam!
J- Aha, a już jadłeś?
Jus- Tak
J- To dobrze!
Po chwili wchodzi do pokoju szpitalnego Patie , przywitała się ze mną i Justinem po czym:
P- A ty Justin będziesz cały czas siedział koło Jesicy?
Jus- Taki mam plan!
P-Ale wiesz, że nie pomagasz jej i tak jak tak siedzisz?
Jus- Ale chociaż wiem w jakim jest stanie!
P- Ale ona chce na pewno odpocząć!
Jus- To jak będzie np. spałą to sobie na nią po patrze!
J-Justin ja chcę abyś ty też wypoczął a nie tu siedzisz i nic nie robisz.
---Ciąg dalszy nastąpi---
Mam nadzieję, że się podoba!!
Dziękuje za te pozytywne komentarze i obiecuję, że jak będę mogła pisać to coś jeszczęe napiszę!
Kocham was :*
P-Hallo?
J-Dzień dobry!
P- Jak się czujesz?
J- A nie zbyt dobrze
P- Aha...
J- Dzwonię do pani aby się zapytać czy może pani przyjechać do mnie ?
P- Oczywiście a coś się stało?
J- Chcę aby Justin pojechał do domu odpocząć ale on nie chce i chcę żeby z nim pani porozmawiała.
P- Dobrze to za jakiś czas powinnam być!
J- Dobrze to do zobaczenia.
Po rozmowie z mamą mojego chłopaka postanowiłam zadzwonić jeszcze do moich rodziców, i tak też zrobiłam:
M-Hallo?
J- Cześć mamo!
M- Jak tam u ciebie?
J- A jestem w szpitalu!
M- A co ci jest?
J- Mocno się czymś podobno otrułam!
M- OMG w jakim szpitalu leżysz?
J- A głównym w LA ale nie musicie przylatywać!
M- Ale chcemy być przy tobie, zobaczę kiedy jest najszybszy lot do LA i przylecimy!
J- Jak chcesz tylko się nie stresuj!
M-Nie wiem czy mi się uda!
J- Dobrze ja kończę PA :)
M-PA:)
W tej chwili przyszedł Justin.
Jus- Z kim gadałaś?
J- Z mamą!
Jus- Aha..
J- A co?
Jus- Nic tylko się tak pytam!
J- Aha, a już jadłeś?
Jus- Tak
J- To dobrze!
Po chwili wchodzi do pokoju szpitalnego Patie , przywitała się ze mną i Justinem po czym:
P- A ty Justin będziesz cały czas siedział koło Jesicy?
Jus- Taki mam plan!
P-Ale wiesz, że nie pomagasz jej i tak jak tak siedzisz?
Jus- Ale chociaż wiem w jakim jest stanie!
P- Ale ona chce na pewno odpocząć!
Jus- To jak będzie np. spałą to sobie na nią po patrze!
J-Justin ja chcę abyś ty też wypoczął a nie tu siedzisz i nic nie robisz.
---Ciąg dalszy nastąpi---
Mam nadzieję, że się podoba!!
Dziękuje za te pozytywne komentarze i obiecuję, że jak będę mogła pisać to coś jeszczęe napiszę!
Kocham was :*
Proszę też cię kocham :D Pozdrawiam fajny blog <3 :***
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie!!
OdpowiedzUsuńWypowiadam się o całości ;))
Naprawde się postarałaś i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały ;**
superr <3
OdpowiedzUsuńkocham too <3 i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńkiedy bd następny ?
OdpowiedzUsuńwlaśnie kiedy następny ? :(
OdpowiedzUsuń