wtorek, 8 października 2013

Rozdział 56

Nie mogłam spać, całą noc mnie mdliło i musiałam wymiotować. Było to męczące gdy już powoli zbliżał się ranek to udało mi się zasnąć.
***Oczami Justina***
Wstałem była 10:00, nie byłem w najlepszym stanie ale ogarniałem co się dzieje i mogę nawet powiedzieć, że nawet głowa mnie nie bolała. Zobaczyłem jak Jesica jeszcze śpi ale była cała rozpalona bałem się, że coś jej jest, postanowiłem zobaczyć czy ma gorączkę. Jej głowa była gorąca, gdy ją dotknęłem to ona się obudziła i zapytalem się jej:
Jus- Dobrze się czujesz?
Ona nie wyraźnym glosem powiedziała:
J-Nie
Jus- A co ci jest?
Nie zdążyłem się zapytać bo Jesica zemdlała. Szybko zadzwoniłem po pogotowie i jeszcze poinformowałem menagera, że ma odwołać wywiad bo jadę do szpitala. Każdy myślał, że mi coś jest ale powiedziałem, że Jesica zemdlała i ma gorączkę. Zdążyłem ubrać siebie i Jesice jeszcze przed przyjazdem karetki. A gdy ona już przyjechała to sanitariusze wzieli ją na nosze i wsadzili do pojazdu, zapytałem się czy mogę też jechać, oni odpowiedzieli, że tak więc wsiadłem i po paru minutach byliśmy już w szpitalu. Wzieli Jesice na jaką sale mi nie pozwolili iść więc czekałem na holu. Po jakimś czasie zadzwonił do mnie telefon była to Carly:
C- Cześć! powiedz mi czy jesteś już w domu?
Jus-Byłem a co?
C-A jak się czuje twoja dziewczyna bo dzwoniła do mnie wczoraj i mówiła, że się źle czuła.
Jus- Nie mogłaś wczoraj do mnie zadzwonić?
C- Nie pozwoliła mi! Ale co się dzieje?
Jus- Jestem w szpitalu z nią bo ma wysoką gorączkę i zemdlała mi w domu.
C- W którym jesteś szpitalu?
Powiedziałem w którym, po chwili zadzwonił Scooter co i jak się zapytał, też mu powiedziałem. Szybko zakończyłem rozmowę, ponieważ lekarz do mnie przyszedł.
Zapytałem się co się dzieje, on powiedział, że Jesica się czymś otruła.
 Strasznie się o nią bałem, więc gdy mi tylko pozwolili ją zobaczyć to od razu pobiegłem.
Jesica była przypięta do kroplówki i na szczęście można było się z nią zobaczyć.
Jus- Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś wczoraj?
J- A czy to takie ważne teraz?
Jus- Nie! A jak się czujesz?
J- No nie najlepiej.
Jus- Zaraz chyba Carly przyjedzie.
J- Bo dzwoniłam do niej wczoraj.
Jus-Do mnie przes jakimiś kilkunastoma minutami dzwoniła.
J- Aha
---Ciąg dalszy nastąpi---
Tak jak już wspominałam to nie mogę pisać przez ten tydzień bloga bo mam kare ale rzobiłam to dla was i wstałam o 5 i go napisałam, bo mama jest w pracy :P
Nie wiem kiedy napisze następny :<
Przepraszam!!

1 komentarz: