środa, 2 października 2013

Rozdział 49

Po tych jakże trudnych przemyśleniach zadzwoniłam do Scootera i zapytałam się czy kupić im coś bo jestem w drodze do studia lecz oni nic nie chcieli więc od razu udałam się do nich.
Jak weszłam do pomieszczenia gdzie nagrywali to chłopaki się ucieszyli i od razu wyskoczyli z propozycją....

M(Scooter)- Nie wiem czy wiesz ale Justin będzie dalej koncertował od następnego tygodnia po Europie i..
J- Nie wiedziałam ale co i?
M- i chcemy cię zaprosić, abyś z nami poleciała do EU
J- Nie wiem...
Jus- A coś się stało?
J- Nie a co miało by się stać?
Jus- Nie wiem ale myśleliśmy, że się zgodzisz?
J- ...
M- Przemyśl to jeszcze ok?
J- Dobra
A(Alfredo)- Będzie nam bardzo miło jak wybierzesz się z nami!
J- :)
M- Dobrze Justin masz na razie przerwę jak wrócimy z resztą ekipy to dokańczamy ok?
Jus- Dobrze ja zostanę tu z Jesicą!
M- I namów ją aby z nami poleciała!
J- :D
Gdy zostaliśmy sami:
Jus- Chodź siadaj (chodziło mu abym usiadła mu na kolanach)
Usiadłam i:
J- Co tam?
Jus- Nie ważne co u mnie tylko co u cb? Co się dzieje?
J- Nic!
Jus- No przecież coś musi się dziać bo mieliśmy razem zamieszkać teraz miałaś z nami polecieć do EU i co?
J- No a co ty byś zrobił na moim miejscu, no co?
Jus- No bym zamieszkał i poleciał!
J- Wątpię!
Jus-Co się dzieje? ( Justin uniósł głos)
J- Tak!
Jus- To co?
J- Wiem, że to twoja praca i że nie będzie cie zawsze w domu ale pamiętaj, że ja nie będę z tobą za każdym razem jeździć!
Jus- Domyślam się ale to ten problem?
J- Nie.. po prostu mam też swoje życie i może po prostu nie jestem gotowa aby np z tobą zamieszkać na stałe co?
Jus- Ale wiem o tym dobrze tylko dlaczego?
J- No nie jestem gotowa!
Jus- Ale dlaczego przecież już nocujesz u mnie, śpimy razem...
J- No ale...
Jus- No co powiedz!
J- Boję się...
Jus- ( Przerwał mi) Czego?
J- Tego, że będę właśnie sama i że będę sama musiała dbać o całość i wg...
Jus- Co ty gadasz?
J- No tak będzie przyznaj!
Jus- Nie tak nie będzie!
J- No to jak będzie?
Jus- Po pierwsze chcę abyś dołączyła do nas w czasie trasy, a najlepiej abyś już od razu z nami poleciała, a po drugie to sprzątać nie musisz bo wiesz dobrze, że sprzątaczka się tym zajmie i gotować też nie musisz bo mogę zawsze ja i co jeszcze ci powiedzieć?
J- No to jak będziesz po za domem to mam głodować np?
Jus- Nie bo możesz zamówić bądź iść do restauracji no albo jak chcesz to możesz coś tam ugotować to zależy od ciebie!
J- Nie no super...
Jus- Piękności moje powiedz mi o co tak naprawdę ci chodzi?
J- O to co ci już powiedziałam!
Jus- tylko?
J- no może...
Jus-A w takim razie dlaczego nie chcesz ze mną jechać a raczej lecieć?
J-A kto powiedział, że nie chcę?
Jus- No mówisz, że musisz się zastanowić.
J- No właśnie!
Jus- No to dlaczego od razu nie chcesz powiedzieć, że tak?
J- Bo chcę też odwiedzić moją kuzynkę i krewnych!
Jus- No dobrze to odwiedzisz i wtedy polecisz?
J- OMG już mnie te pytania zaczynają drażnić!
Jus- To powiedz, że tak!
J- Nie!
Jus- Dlaczego? ( znów uniósł głos)
J-Bo chcę się zastanowić!
Jus- Dobrze ile dać ci czasu?
J- Tyle ile będę potrzebowała!
Jus- Czyli
J-Nwm
Jus- Dobrze to ja powiem Scooterowi, że jadę z tobą do rodziny i żeby mnie na nic nie umawiał!
J- Ale czy ja chcę z tobą jechać!
Jus- A nie?
J- Nie no możemy pojechać (uśmiechnełam się do niego)
Jus-Dobra, a ty się zastanawiaj czy zamieszkasz ze mną!
J- Dobrze!
Jus- Ale dziś zostaniesz u mnie?
J- Wiesz nie...
Jus- Czyli tak!
J- No
Przez chwilę była cisza ale wróciła cała ekipa i Menager Juju zadał mi pytanie:
M- I co polecisz z nami?
J- ( Uśmiechnęłam się i powiedziałam); muszę na chwilę wyjść ale zaraz przyjdę!
M- Ale będziesz musiała odpowiedzieć na pytanie!
I poszłam ale najpierw wzięłam telefon z torebki. Postanowiłam, że zadzwonię do rodziców bo był już w Ameryce wieczór czyli oni mieli ranek:
Mama- Hallo?
J- Cześć!
Mama- Jak tam u cb?
J- A dobrze! A u was?
Mama- A tęsknimy za tobą, a poza tym to czekaliśmy na twój telefon.
J- Aha..
Mama- A ty mieszkasz z Justinem?
J- Tak a co?
Mama- nie no nic po prostu pytam!
J- Aha
Mama- skarbie ale ja muszę już kończyć bo jadę do pracy z tatą ok?
J- Dobrze to papa :)
Mama- Pa kochamy cię!
J- Ja też
I się rozłączyłam i wróciłam do pokoju nagrań wiedząc, że znów zostanę zapytana czy polecę z nimi. Tak też było,a konwersacja wyglądała tak:
M- No nareszcie jesteś gdzie byłaś?
J- A gadałam z rodzicami!
M- Aha ale wiesz o co cię zapytamy?
J- Niestety wiem!
M- No więc muszę powtarzać pytanie?
J- Tak!
M- Czy polecisz z nami? Mam nadzieje, że Justin cię przekonał więc?
J- Nie...
M- (przerwał mi) Nie no dlaczego?
J- A dasz mi dokończyć?
M- No dam, gadaj!
J- Nie chcę zostać sama w domu więc tak polecę!!!
M-O to trzeba Jusowi podziękować!
J- Nie bo on jeszcze nie wie!
M- Jak to?
J- Bo teraz zdecydowałam!
M- Aha :)
J- Ja sobie usiądę, a wy róbcie co musicie.
Usiadłam na przeciwko tak jakby Justina i próbowałam być poważna ale zaczęłam się cieszyć, że podjęłam taką a nie inną decyzje. Justin też zaczął się szczerze uśmiechać ale za razem próbował być poważny tak jak ja.
Gdy już nagrał to co miał nagrać to zapytał się mnie o co chodziło z tą nieudaną powagą ja na to, że polecę z wami! był on bardzo zadowolony tak, że wtulił się we mnie mocno, a potem zaczął mi dawać krótkie ale czułe buziaki.
Jus- A zamieszkasz też?
J- Nwm...
M- To wy razem nie mieszkacie?
J-Nie do końca!
M- A myślałem, że tak!
Jus- Nie, ponieważ moja księżniczka się boi!
M- Czego?
Jus- Że będzie musiała wszystko robić!
M- Ale raczej nie nie?
Jus- No pewnie, że nie!
M-Jesica?
J-OMG co?
M- Nie wierzysz Jusowi czy co?
J- Wierze a dlaczego by nie?
M- No nie wiem...
A- Chcemy aby Justin był zadowolony więc....
J- No co?
Jus- Dobra to jest jej decyzja czy zamieszka ze mną czy nie więc już jej nie dręczmy!
A- Ale musisz się zastanowić!
J- No właśnie się zastanawiam!
Była chwila ciszy i potem zostałam zaproszona przez mojego gwiazdora do restauracji. Wróciliśmy do domu abym mogła się lepiej ubrać i Jus to samo. 
Byłam ubrana tak i umalowana:





A Justin tak:

(Nie patrzcie tu na wiek Juju bo był młodszy)
Bieber dał znać swojej ochronie gdzie mają być i kiedy. Wtedy udaliśmy się do auta, Biebs zachował się jak dżentelmen zresztą jak zawsze i otworzył mi drzwi i jak już byliśmy na miejscu tak samo postąpił.
Okazało się, że to wszystko było już dawno zaplanowane bo stolik w najlepszym miejscu i ogólnie to znajdowaliśmy się w najlepszej restauracji w LA.
Gdy usiedliśmy to kelner podał mojemu chłopakowi bukiet czerwonych róż i wtedy Juju podszedł do mnie i wręczył mi go ale jeszcze dostałam prezent, a był nim naszyjnik
Od razu założył mi na szyje i powiedział:
Jus- Jak ci się podoba?
J- Piękny jest! Dziękuje!
Pocałowałam Justina i usiedliśmy na miejsca. To zdarzenie nie było oglądane przez ludzi, ponieważ mieliśmy takie miejsca gdzie za bardzo nas nie było widać. Gdy kelner przyszedł to był zaopatrzony już w wazon na mój bukiecik i od razu złożyliśmy zamówienie. Nikt z nas nie mógł pić alkoholu, ponieważ w Ameryce jest takie prawo, że dopiero od 21 lat można spożywać procenty. Justin miał już prawie 20 ale to i tak był jeszcze za młody. A ja miałam prawie 19 (bohaterka ma urodziny 22 sierpnia)
W czasie gdy oczekiwaliśmy i też już gdy jedliśmy to rozmawialiśmy czyli można powiedzieć, że atmosfera była cudowna. 
-----Godzina później-----
Byliśmy już w domu i poszliśmy się wykąpać. Było miło, po czym postanowiliśmy jeszcze pójść do salonu i obejrzeć jakiś film. W czasie którego przeprowadzaliśmy rozmowę na różne tematy:
Jus- Powiedz mi czy ty naprawdę boisz się, że byś musiała wszystkim ty się zajmować?
J- Tak!
Jus-A jak ci obiecam, że nie będziesz musiała to zamieszkasz ze mną?
J- Może :D
Jus- No dobrze to com mam ci obiecać dokładnie?
J- Że nigdy przenigdy nie będziesz mówił mi, że mam ci coś ugotować, że mam coś zapłacić bądź, że mam jechać za ciebie jakieś sprawy np załatwić i że nie będziesz nic ode mnie wymagał!
Jus- Mam to powtórzyć?
J- Nie po prostu przysięgnij!
Jus- Przysięgam, że nie będę nic od ciebie wymagał! Wystarczy?
J- Nie!
Jus- A co jeszcze?
J- Jak komuś coś przysięgasz to kładziesz rękę na sercu, a ty?
Jus- A ja cię pocałuję!
I mnie pocałował i to nie był jeden pocałunek tylko ciąg. Po jeszcze wielu innym fajnym rzeczą poszliśmy spać.
----Ciąg dalszy nastąpi----

Mam nadzieję, że fajnie się czyta, i że będzie coraz więcej wejść. 
Przepraszam też za błędy :P
Pozdrawiam moich wszystkich czytelników!!! 



2 komentarze: