sobota, 5 października 2013

Rozdział 51

Jako pierwsze to poszliśmy na kolejkę górską, było na początku strasznie ale Justin mnie uspokajał bo byłam w strasznym stanie. Przez całą drogę* trzymał mnie za rękę. Bawiliśmy się dobrze i jeszcze po kolejce górskiej odwiedziliśmy inne atrakcje po czym zostaliśmy porozwożeni do domów przez ochronę. Tak jak ustalałam z Juju to wsiedliśmy w samochód i udaliśmy się do jego mamy....
Po drodze zajechaliśmy jeszcze do sklepu bo Jus chciał kupić swojej mamie wino. Po zakupieniu danych nam rzeczy udaliśmy się do Pattie . Ucieszyła się gdy ją odwiedziliśmy, zaprosiła nas do salonu:
P(mama Juju)- Dawno cię Jesica nie widziałam!
J- No właśnie bo mieszkałam w Polsce!
P- No właśnie słyszałam, Justin mi powiedział.
J- Wiem, wiem
P-Ale już zostajesz?
J- tak zamierzam
Jus- Zostaje bo jej nie puszczę nigdzie!
P- Raczej ona sama będzie decydowała,a nie ty synku!
J- Dokładnie!
Jus- Domyślam się...
P- To dobrze, a też słyszałam, że już lecą w twoją stronę hejty!
J- Tak to jest prawda...
P- Ale wiesz, że nie masz się przejmować?
Jus- Już rozmawiałem z nią o tym!
P- To dobrze!
J- Spokojnie nie zamierzam brać wszystkiego do serca!
Jus- No widzisz mamo! A wg to kupiliśmy tobie wino!
P- O dziękuję! Ale wiecie o tym, że nie możecie w świetle prawa nie pić?
J- Wiemy!
Jus- Niestety!
P- Oj ty lepiej uważaj na słowa bo mogą być użyte przeciwko tobie!
Jus- O co chodzi!
P- Jesica może zacząć razem ze mną coś podejrzewać!
Jus- Co?
P- Że pijesz i wiele innych rzeczy próbujesz!
Jus- Nie nie obawiajcie się! 
J- To nie dawaj nam powodów!
Jus- :)...
P- A co tam zamierzacie robić przez te ostatnie dni wolne od koncertów?
Jus- Zamierzamy odwiedzić rodzinę mojej księżniczki i dalej nic jeszcze nie planowaliśmy!
P- Aha a mogę wiedzieć skąd jest twoja rodzina?
J- Pewnie..., od strony mamy z Polski, a od strony taty z Canady!
P- Nasza rodzina też jest z Canady!
J- Wiem, wiem...
P- A czy jak nie znałaś Justina to coś o nim słyszałaś?
J- Tak!
Jus- A co o mnie słyszałaś bo nigdy nie mówiłaś!
J- Różne rzeczy słyszałam!
Jus- Ale co?
J- Na przykład, że odbiła ci woda sodowa do głowy!
Jus-Dlaczego?
J- Ne pamiętam już ale teraz jak z tobą cały czas jestem to nic takiego nie widzę!
Jus- To dobrze?
J- No to dobrze!
P- Zmieniasz go na dobre!
J-Nie wiem bo ja nic takiego nie robię!
P- Ty może nie ale on stara się pokazać z jak najlepszej strony.
Jus- A nie prawda!
P- Dlaczego tak uważasz?
Jus- Ponieważ jestem zawsze taki dla każdej dziewczyny!
J- Czyli jak poznasz jakąś to będziesz jej kupować bukieciki i inne rzeczy?
Jus- Nie, nie takie prezenciki są zarezerwowane dla ciebie!
J- OH
P- Ale ty jesteś dla niego wyrozumiała !
J- Nie to są tylko pozory! HAHA
Jus- Ale ty kłamiesz Jesica!
J- Co? ja nie kłamię!
Jus- Jesteś miła i wyrozumiała!
J- Dobrze ale nie uważam tak, ale miła może jestem trochę!
P- Miła jesteś bardzo nawet bym powiedziała!
Jus- Zobacz mamo jakie szczęście mnie prześladuje!
P- Widzę i musisz zawdzięczać to koncertom twoim!
Jus- No wiem, wiem!
Tak jeszcze gadaliśmy i gadaliśmy aż postanowiliśmy wrócić do domu. Gdy już dotarliśmy to postanowiłam zadzwonić do mojej rodziny z Canady. Trochę z nimi pogadałam i zapytałam się czy mają jakieś plany na najbliższe dni bo chcę z Justinem ich odwiedzić. Okazało się, że nie zamierzają nic ważnego robić, więc powiedziałam im ab spodziewali się mnie i mojego chłopaka w najbliższych dniach.
Po rozmowie z nimi :
Jus- I co ?
J- A dobrze wszystko a co?
Jus- Będą w domu?
J- A będą!
Jus- To kiedy jedziemy do nich?
J- Naprawdę chcesz jechać ze mną?
Jus- No tak!
J- Jak tam chcesz!
Jus- A co mam nie jechać?
J- Nie czy ja coś takiego powiedziałam?
Jus- Nie ale może nie chcesz?
J- Chcę!
Jus- No to teraz już wiemy na pewno nie można tak od razu?

J- Oj Oj
Jus- A jesteś głodna?
J- No chcę iść coś zrobić właśnie chcesz coś?
Jus- No to chodźmy razem bo też chcę coś zrobić!
J- SWAG
Jus-Coś sobie życzysz na kolacje?
J- Tak naleśniki
Jus-dobrze 
J- To jak ty robisz naleśniki to ja naszykuję nutelleeeeeee
Jus- OK i może jeszcze jakieś owoce co?
J- ok to coś naszykuję!
Wszystko wyglądało tak:
 Było wszystko bardzo pyszne i po zjedzeniu wszystkiego poszłam się wykąpać.
Gdy byłam już w wannie pełniej wody z pianą to przyszedł Justin:
Jus- Kąpiesz się?
J- no jak widać
Jus- A mogę dołączyć?
J- Jak chcesz! :)
Jus- To ok
Wykąpaliśmy się razem,a potem poszliśmy do sypialni i wtedy Justin zaczął mnie obejmować od tyłu. Ja w tym czasie podłączałam ładowarkę do telefonu.  Odwróciłam się i zaczęliśmy się całować
Było bardzo fajnie, po chwili byliśmy już na łóżku i tam kończyliśmy to co zaczęliśmy w południe.
Justin był czuły jak zawsze:* Po naszym zbliżeniu widziałam jaki Juju jest zadowolony.
Leżeliśmy przodem do siebie i ja postanowiłam się przytulić do niego. Po chwili usnęłam w jego objęciu. 
----Ciąg dalszy nastąpi----

Jeżeli podoba się wam moje opowiadanie to proszę komentować ale może się tak zdarzyć, że komuś się nie spodoba to też proszę też dać swoją opinię!! 

Uwaga!!!! 
Blog "nie" zostanie zawieszony, więc zapraszam do dalszego czytania!!!
Pozdrawiam was wszystkich :*

5 komentarzy:

  1. superr <3 czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrr czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy dodałam negatywny komentarz został usunięty ;p Ciekawe dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Usunęłam go ponieważ postanowiłam, że pierwszy hejt na moim blogu będzie usunięty, a następne zostaną nie tknięte :P Ale ja was kocham moi czytelnicy :*

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem po co przy ich rozmowach piszesz SWAG to jest takie głupie

    OdpowiedzUsuń