sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 88

(Ciąg dalszy rozmowy z poprzedniego rozdziału)
J- Może chcecie z nami wieczorem jechać do restauracji?
Jus-Razem po świętujemy moje szczęście!
M- Pewnie!
A- Jak chcecie, żebyśmy wam towarzyszyli i z wami świętowali to dobrze!
J- To ok
 M- Jesica?
J- Tak?
M- Justin dziś się dowiedział tak?
J- Tak i tylko wy na razie wiecie!
M- Wow
J- co?
M- Nie no nic!
J- Aha...
 Jus- Jak bym wiedział wcześniej to moje zachowanie zmieniło by się o wiele wcześniej niż dziś.
M- Domyślamy się!
J- Ale ja jestem zdziwiona twoim zachowaniem Justin!
Jus- Dlaczego?
J- Bo to takie dziwne!
Jus- Ale dlaczego?
J- No twoje szczęście mnie przeraża ale w dobrym senie tego wyrazu.
Jus- Aha... Ja się cieszę!
J- Wiem! Ja też
Jus- Czekałem na to długo!
J- Tak?
Jus- No (Justin cały czas miał uśmiech na twarzy) 

A-A my tam też czekaliśmy aż zostanie ogłoszona taka nowina, bo pamiętam, że Justin kiedyś mówił, że bardzo by chciał mieć dzieci :)
J- No właśnie tylko ciekawi mnie ile?
 Jus- Zobaczymy!
A- Pożyjemy zobaczymy ile będziecie mieli tych dzieciaczków.
---Wieczór---
Zaczęliśmy się z Justinem szykować i gdy już byliśmy w restauracji to Justin zachował się jak dżentelmen: odsunął mi krzesełko gdy wstawałam to odsunął - po prostu jest moim księciem.
  Jedzenie było dobre, wszystko było idealne i szczerze mówiąc dawno nie byłam w restauracji z Jusem no i z częścią ekipy :)
Po tym jak zjedliśmy to chłopaki wrócili do hotelu, a ja i Juju postanowiliśmy urządzić sobie spacerek po mieście. Ochroniarze oczywiście z nami byli.
Były cudowne widoki, światła palące się w oddali :)
Spacerowaliśmy tak przez jakiś czas i sobie gadaliśmy jak to będzie gdy nasze dziecko ujrzy światło dzienne. Bardzo mi brakowało takich rozmów, czułam, że Justin będzie cudownym ojcem. Po jakimś czasie Justin powiedział:
Jus- Może wracajmy, co?
J- Dlaczego tak przyjemnie się spaceruje jeszcze z taką osobą jak ty :*
Jus- A dziecko? Nie będzie mu zimno?
J- Mi jest ciepło więc raczej nie!
Jus- Ale jesteś na pewno zmęczona, a to wpływa na dziecko!
J- Justin, kochanie.. spokojnie!
Jus- Ale ja nie chcę aby coś się stało!
J- Nic się nie stanie!
Jus- Ja się martwię o was!
J- Jak tak bardzo chcesz to wróćmy!
Jus- Dobrze <3
Czułam jaką czułością Justin nas darzy, czułam to jak się Justin od razu zmienił, jest bardziej czuły niż był i jest taki hmmm.. cudowny <3
 Gdy byliśmy w hotelu to postanowiłam się iść umyć. Nalałam do wanny wodę i płyn, który pachnął jagodami. Uwielbiałam jagody więc to było coś :)
Naszykowałam sobie rzeczy i gdy woda była przygotowana to weszłam do niej. Po jakiejś chwili od wejścia to tej wanny usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam z przyzwyczajenia "Kto?" Justin powiedział "Ja", ja pozwoliłam mu wejść i:
Jus- Kąpiesz się?
J- Tak! A co?
Jus- Można dołączyć?
J- A jak myślisz?
Jus- Nie?!
J- Możesz! Dawno się razem nie kąpaliśmy, nie?
Jus- Tak to prawda!
J- Zawsze możemy nadrobić!
Jus- Dokładnie!
I gdy już byliśmy we dwoje w wodzie to Justin mnie pocałował, ja to odwzajemniłam i się trochę poprzytulaliśmy i obdarzyliśmy się całusami, było bardzo ciekawie i przyjemnie <3
Po kąpieli Justin obwinął mnie w ręcznik i sam się później obwinął i złapał mnie za twarz i czule mnie pocałował.
Jus- A teraz możesz się wycierać!
J- :) Fajnie, Kocham cię!
Jus- Ja ciebie bardziej!
J- Niech ci będzie!

Jus- Taka jest prawda!
Po ubraniu się i wg poszłam do sypialni, usiadłam na łóżku i myślałam aż nie przyszedł mój książę:
Jus- Co tam?
J- A nic tak sobie myślę!
Jus- A o czym?

J- O tym jak w ogóle będzie jak urodzę dziecko
Jus- Przecież gadaliśmy o tym!
J- Ale chodzi mi o koncerty!
Jus- No co... Będę na pewno rzadziej koncertował niż do dziś, a jeżeli będziesz chciała abym był przy was to zrobię sobie przerwę!
J- Kocham cię!
Jus- yhh.. Ja ciebie też <3 Nie masz się co teraz tak zastanawiać bo co będzie to będzie, tak na prawdę to będziemy myśleć po narodzinach naszego skarba!
J- Dobrze!
Dziś poszliśmy spać bez czułości, pomijając całusy i przytulanie :)
---Ciąg dalszy nastąpi---
Fajny? Jeżeli tak to komentujcie bo wtedy lepiej mi się pisze następne rozdziały :)
Kocham was<3

4 komentarze:

  1. <3 Fajny czaderski wspaniały kocham twojego bloga czekam na nn zapraszam cię na mojego bloga pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jest jak zawsze!! Twój blog jak na razie jest jednym z moich ulubionych opowiadan ;) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, który mam nadzieję szybko się pojawi ;) :) ;)
    Kocham Ciebie i Twoje opowiadanie ;*** <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uhuhu <3 wiedziałam ze bd w ciąży :) super :*

    OdpowiedzUsuń