niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 84

---Dwa miesiące później---
Był ranek Justin od rana był w studio bo miał kilka dni wolnych ja w domu byłam sama, więc zjadłam spokojnie śniadanie wzięłam prysznic i się ubrałam było już coraz zimniej bo mieliśmy już październik więc założyłam cieplejsze ubrania:

Nie lubiłam za bardzo jesieni ale nie dało się jej uniknąć.
Związałam włosy w kitkę i poszłam posprzątać trochę w sypialni i garderobie. Przez ostatnie dni rozważaliśmy powrót naszej dawnej sprzątaczki bo byśmy mieli trochę dni wolnych od sprzątania i właśnie gdy tak sprzątałam to myślałam nad tym dużo. 
Od września można powiedzieć, że chodzę na studia tylko że nauczyciele do mnie przyjeżdżają bo jakbym sama miała jeździć  to nie wyobrażam sobie jaką bym sensacje robiła gdyby mnie ktoś rozpoznał. Dziś też byłam umówiona z nauczycielami aby przyjechali do mnie i dali mi wykład. Więc przypomniałam sobie wszystkie notatki , posprzątałam też trochę  nasz dół domu i po jakimś czasie właśnie przyjechał wykładowca. Uczyliśmy się ja zapisywałam nowe notatki i obgadaliśmy od razu następną wizytę jego. Nasza nauka trwała 4 godziny można powiedzieć, że z jednego przedmiotu bo Justin mi załatwił, że w ciągu nie całych dwóch lat skończę moje studia*
Gdy nauczyciel już pojechał to ja zadzwoniłam do Justina:
J- Hej!
Jus- Cześć! Co tam już był wykładowca?
J- Tak już minęły cztery godziny tragedii teraz dzwonię do ciebie aby się dowiedzieć o której będziesz w domu.
Jus- A nie wiem dziś będę późno lecz jak chcesz to przyjedź do nas ale ci to wynagrodzę,
J- Ja nie przyjadę bo się pouczę bo jak jesteś blisko mnie to jest mi się ciężko skupić więc nie, a mam taką nadzieję, że wynagrodzisz mi to!
Jus- Pomyślę co takiego zrobię aby ci wynagrodzić i później zadzwonię do ciebie!
J- Ok to papa kocham cię!
Jus- Ja ciebie też <3
Po rozmowie tak jak wspomniałam wzięłam moje notatki i się zaczęłam uczyć. Zajęło mi to sporo czasu ale chociaż mi się nie nudziło. Gdy już czułam, że nie chce mi się już wkuwać tych moich wypocin to włączyłam telewizor ale nie było nic ciekawego więc weszłam na internet i wstawiłam post na  TT-" Notatki w głowie, a teraz mała przyjemność"
Po chwili miałam pełno pod tym komentarzy i też Justin do mnie wykonał telefon bo przeczytał mój post i był ciekawy o co mi chodzi:
Jus- O co chodzi w twoim poście bo dziwnie to zrozumiałem?
J- A chodzi o to, że się nauczyłam, a teraz chwila przerwy, a raczej nudności i dalej nikt tego nie wie.
Jus- Aha bo już myślałam, że się z kimś umówiłaś.
J- Nie!
Jus- Dobrze ja kończę bo muszę jeszcze nagrywać papa
 J- Pa :)
Strasznie mi się nudziło więc postanowiłam, że odwiedzę jednak chłopaków i pojechałam do studia. Byli zdziwieni, że jednak jestem.
Przywitałam się i usiadłam sobie na sofie i patrzyłam na Justina jak śpiewa.
Gdy miał przerwę to się przywitaliśmy i trochę się po przytulaliśmy i takie tam. Gdy Jus poszedł dalej nagrywać to ja wzięłam zeszyt z tekstami i sobie czytałam. Justin nie widział, że czytam jego myśli* a ja dowiedziałam się Justinowi brakuje czegoś lecz nie wiedziałam czego bo tekst był nie skończony. Byłam ciekawa ale wiedziałam, że może mi nie powiedzieć o co chodzi. Gdy ekipa łącznie z Justinem mieli przerwę to postanowiłam pojechać z Justinem do jakiegoś sklepu po jakieś jedzenie i picie. Gdy jechaliśmy to postanowiłam zapytać się  Justina czy powie mi o co chodzi w tej nie dokończonej piosence:
J- Justin!
Jus- Tak?
J-Możesz mi powiedzieć o co chodzi w twoim nowym tekście?
Jus- Jakim? Tym co śpiewam?
J- Nie! Bo ja jak nagrywałeś czytałam twoje teksty piosenek i chodzi mi o ten jeden tekst niedokończony.
Jus- Czytałaś?
J- Tak!
Jus- A to tam takie coś!
J- Dlaczego mi nie powiesz jesteśmy zaręczeni więc chyba możesz mi mówić wszystko, nie?
Jus- No raczej, że mogę i raczej wszystko ci mówię! A jak go zrozumiałaś?
J- No, że ci czegoś brakuje!
Jus- No bo tak jest!
J- A czego?
Jus- ...
J- No powiedz to ci może odpowiem na twój problem!
Jus- To nie jest problem to jest uczucie!
J- A co nie kochasz mnie?
Jus- Kocham lecz brakuje mi kogoś!
J- Kogo?
Jus- A tam kiedyś wypełnimy to uczucie!
Justin posmutniał, a mi przyszło do głowy, że może Justin chciałby zostać ojcem.
Zastanawiałam się czy mam go się zapytać podchwytliwie lecz bałam się, że nie dostanę odpowiedzi więc postanowiłam, że zapytam się o to w domu. Po zakupach wróciliśmy do studia Justin nagrywał, a ja gadałam ze Scooterem ten mnie namawiał aby w piątek pojechała z nimi do Kanady bo będzie Justin miał koncert w Toronto. Powiedziałam mu, że się zastanowię i dam im odpowiedź. Po jakimś czasie pojechałam do domu bo byłam zmęczona, a Justin został jeszcze w studio.  Ja usiadłam w salonie przykryłam się kocem włączyłam telewizor i zrobiłam się taka śpiąca nawet nie wiem kiedy, zasnęłam. Obudził mnie Justin bo przyszedł do mnie i mnie odkrył bo chciał mnie przenieść do sypialni ale się obudziłam. I już nie chciałam spać bo chciałam zająć się trochę Justinem czyli zrobiłam mu kolacje i trochę z nim gadałam ale byłam smutna bo byłam ciekawa czego Jusowi brakuje jakiego uczucia, a po głowie cały czas chodziło mi to czy on czasem nie chce zostać ojcem. Lecz się go nie pytałam bo pomyślałam, że może nie chce mnie do niczego namawiać albo coś. Poszłam się wykąpać i później zeszłam jeszcze  na dół, a Justin kręcił się chodząc z pomieszczenia do pomieszczenia, ie pytałam się co go gnębi. Poszłam do kuchni nalałam sobie soku i wtedy poczułam lekki dotyk Justina na brzuchu:
J- Chcesz soku?
Jus- Nie dziękuje!
J- Coś się dzieje?
Jus- Nie!.............Tak!
Odwróciłam się do niego i zapytałam:
J- Co się dzieje?
Jus- No bo miałaś rację co do...
---Ciąg dalszy nastąpi---
Jesteście ciekawi co będzie dalej to czekajcie ja zaraz powinna wstawić dalszą część <3
Dziękuje też za pozdrowienia :)

2 komentarze:

  1. To pisz a nie bo nie mogę się doczekać co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz?? Jejku ale się ciesze !!! Czekam!! No i jest cudowny jak zwykle!! ;** <3

    OdpowiedzUsuń