piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 81

Po zjedzeniu obiadu w restauracji pojechaliśmy wszyscy do Justina. Była piękna pogoda więc poszliśmy wszyscy do ogrodu oczywiście pierwsi na dworze było rodzeństwo Jusa. Justin miał piłki w domu i itp. więc dzieciaki mieli co robić. My sobie gadaliśmy z rodzicami mojego przyszłego męża o różnych rzeczach jedną z nich był nasz ślub:
P-A myśleliście już nad ślubem?
Jus- Tak!
 T(tata Juju)- Mój syn ma dziewczynę i do tego będzie brał ślub?
Jus- Musisz w to tato uwierzyć!
T- No muszę!
P- A kiedy postanowiłeś się Justin oświadczyć Jesice?
Jus- Jak byliśmy w Paryżu!
P-Romantycznie!
Jus- Jest to wszystko uwiecznione.
P-Tak?
Jus- Tak!
P-Film, czy zdjęcia?
Jus- Oczywiście, że to i to :)
P-A możemy z twoim tatą zobaczyć?
Jus- Pewnie! Jesica?
J- Tak, oczywiście! Ja idę do dzieciaków bo mnie wołają!
Jus- Ok tylko niech cię nie wymęczą!
J- Wątpię, że dałyby radę!
Jus- Ja na twoim miejscu nie byłbym taki pewny!
J-Dobra idę!
Poszłam do rodzeństwa i Jazmyn zapytała się mnie czy pobawię się z nimi, ja lubiłam dzieci więc nie miałam nic przeciwko temu by się trochę pobawić z nimi. Jaxon chciał pograć w piłkę, a Jazmyn chciała bawić się w coś zupełnie innego lecz po chwili pogawędki z nią wybrała piłkę, powiedziałam jej, że jej braciszek jest młodszy więc pozwólmy mu na to aby on wybrał zabawę. Gdy już wybrał to super się bawiliśmy i nawet po chwili przyszedł tata Justina i się zapytał czy ma on się nimi zająć abym odpoczęła lecz nie czułam zmęczenia więc powiedziałam aby poszedł obejrzeć jak chce oczywiście nasze oświadczyny. On poszedł, a my dalej się bawiliśmy. Po jakimś czasie przyszedł do nas Justin i powiedział:
Jus- Mogę dołączyć?
J- Pytaj się swojego rodzeństwa!
Dzieciaki się zgodziły i postanowiliśmy zagrać mini meczyk w piłkę nożną. Ja byłam w drużynie z Jazmyn, a Juju z Jaxonem. Czyli dziewczyny na chłopaków. Gdy chłopaki wygrywali to powiedziałam:
J- Kurde dajcie trochę nam powygrywać!
Jus- Nie ma tak!
I gdy po chwili chłopaki wygrali to Jazmyn podeszła do Justina i powiedziała:
Jz-Jestem zła!
My wpadliśmy w śmiech, a Jazmyn biedna stała i krzyczała.
 Po chwili podeszłam do niej z Justinem i powiedziałam, że niech się nie smuci bo na pewno wygra następnym razem <3
Wieczorem gdy już wszyscy pojechali do domów to ja zaczęłam z Justinem ogarniać dom i potem poszłam się myć gdy się wykąpałam to poszłam po laptopa bo chciałam wejść na Twittera, po jakimś czasie Justin wykąpany w samych gatkach przyszedł do mnie i się mnie spytał:
Jus- A nie idziesz spać?
J- Nie! Siedzę na TT
Jus- A co tam się ciekawego dzieje?
J- Ja odpowiadam twoim fanom na pytania!
Jus- A o co pytają?
J- Czy Justin będzie miał koncert w....
Jus- Acha...
J- A ty nie idziesz spać?
Jus- Ja czekam na ciebie kochanie!
J- Uuu..
Jus-
J- To mam już skończyć odpowiadać?
Jus- Tak! Ja napisze na TT, że muszą ci wybaczyć ale jest późno!
J- Ok HAHA
Justin gdy już zrobił to co chciał to mnie już nie było w tym pomieszczeniu gdzie Justin bo poszłam do sypialni. I Justin po chwili


Oczywiście się tuliliśmy, całowaliśmy i takie tam.. Było miło i gorąco.
Następnego dnia rano obudziłam się jako pierwsza poszłam na dół i tam Justin zostawił liścik dla mnie, że czeka na mnie w ogródku. Byłam już ubrana wyszłam i Justin mnie nie widział bo siedział na trawie tyłem do domu. Podeszłam do niego zakryłam mu oczy i po chwili on wstał i mnie pocałował
Jus- Wstałaś już?
J- Tak jak widzisz!
Jus- Jesteś głodna?
J- Nie a ty?
Jus- Nie na razie!
J- A dlaczego czekasz na mnie w ogrodzie?
Jus- Bo chcę zaproponować ci mały piknik, co ty na to?
J- Brzmi rewelacyjnie!
Jus- To chodźmy pojedziemy w takie fajne miejsce!
J- Ok!
Jus- Tylko podjedziemy do jakiegoś sklepu po nasze rzeczy na piknik.
J- dobrze to chodźmy. 
Gdy byliśmy już w tym jakże cudownym miejscu to po zjedzeniu gadaliśmy i się wygłupialiśmy. Justin chciał mnie pocałować, a ja zaczęłam uciekać ale złapał mnie i

 Było cudownie, wróciliśmy do domu i  poszliśmy na dwór usiedliśmy na trawie i się przytulaliśmy gadaliśmy i wg, później Justin tylko siedział,a  ja położyłam głowę na jego nogi on mnie głaskał po włosach i gadaliśmy:
Jus- Jak ci się podobał piknik?
J- A było super!
Jus- Też tak myślę!
J-Kocham cię!
Jus- Ja ciebie mocniej!
J- Hihi
Jus- Masz na coś ochotę?
J- To znaczy?
Jus- No czy chcesz coś zrobić?
J- A nie mam dziś ochoty ani na zakupy ani na to aby do kogoś jechać więc..
Jus- To dobrze bo też nie mam dziś na to ochoty!
Nastała chwila ciszy i wtedy zaczęłam robić się śpiąca bo Justin głaskał mnie po włosach i jeszcze leżałam do tego. Zasnęłam...
***Oczami Justina***
Jesica zasnęła gdy leżała na moich nogach, postanowiłem ją zanieść do domu bo na pewno lepiej jej będzie się spało pomyślałem. Położyłem ją w salonie na sofie ja w tym czasie kiedy ona spała siedziałem i odpisywałem moim Beliebers. Minęła dłuższa chwila odkąd Jesica zasnęła, a było po południu więc postanowiłem coś ugotować aby jak się obudzi moja księżniczka to mogła coś zjeść. Obiad był gotowy tylko piękna jeszcze spała więc postanowiłem, że sam nie będę jadł tylko zaczekam na nią aż wstanie. Nie trwało już to długo, obudziła się po kilku minutach i wtedy poszliśmy wspólnie zjeść. 
***Oczami Jesicy***
Obiad był bardzo smaczny, gdy już zjedliśmy to poszliśmy pooglądać jakieś filmy. 
---Ciąg dalszy nastąpi---
Mam nadzieję, że fajnie się czyta i liczę na komentarze :)
Kocham was <3 

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie się czytało czekam na nn rozdział mam nadzieje że dzisiaj jeszcze dodasz <3

    OdpowiedzUsuń