niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 79, cz.3

Od razu przytuliłam Justina i pocałowałam go w usta. Mój pierścionek wyglądał tak:

Był cudowny. 
J- Ten pierścionek jest piękny, dziękuje!
Jus- Z myślą o tobie go kupiłam.
J- HAHA
Byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam nic więcej mówić.
Jus- Mogę prosić cię do tańca?
 Nic nie powiedziałam tylko kiwnęłam głową, że tak.
Tańczyliśmy właśnie do piosenki Jusina Frist Dance.
Ekipa Jusa też się połączyła w pary i tańczyliśmy. Było bosko ja nadal nie mogłam uwierzyć w to wszystko, a Justin się uśmiechał i mówił, żebym nie płakała. A ja byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Gdy już się uspokoiłam to usiedliśmy z Jusem bo byliśmy w restauracji, która jest na samej górze wieży. Kelnerzy przynieśli nam jakieś danie, było dobre. Ja się cały czas uśmiechałam i gadałam z Justinem i jego ekipą. 
Dziewczyny z ekipy podchodziły i chciały zobaczyć mój pierścionek. 
Jus- Jak ci się wszystko podoba?
J- Jest cudownie:*
Jus- To się cieszę!
J- Długo to planowałeś?
Jus- Nie to było wiadome, że chcę być z tobą już na zawsze, więc tylko pozostał zakup pierścionka i urządzenie wszystkiego i już :)
J- Nie marzyłam o niczym innym ale powiem ci, że dziś mnie zaczęło denerwować to, że nie chciałeś iść ze mną na miasto ale już jest super :)
Jus- No nie chciałem bo wiedziałem, że jakbyśmy chodzili to byś chciała przyjść tu i wtedy klapa by była!
J- Ale już jest idealnie tylko teraz chcę jeszcze zwiedzić to miasto i bym chciała zrobić kilka zdjęć stąd.
Jus- Nie musisz się martwić bo cała ta sytuacja jest nagrana i są zrobione zdjęcia bo załatwiłem już to. 
J- Będziemy mieli pamiątkę!
Jus- No i siebie oczywiście!
J- Tak <3
Po jakiejś godzinie ekipa Juju się zwinęła i zostaliśmy sami, postanowiliśmy pospacerować po tym jakże pięknym mieście. Było cudownie, pogoda te niespodzianki to coś co każda dziewczyna by chciała. Gdy tak chodziliśmy to Justin zaprowadził mnie jeszcze do jednego sklepu z pierścionkami i powiedział:
Jus- A teraz wybierz sobie pamiątkę z Paryża!
J- Justin ale już mam pamiątkę!
Jus- To nic wybierz sobie!
J- Naprawdę?
Jus- No tak!
Tak jak Justin powiedział, wybrałam sobie następny pierścionek, a ten wyglądał tak:

Też był bardzo ładny, lecz najpiękniejsze wspomnienia będę i tak miała z pierścionkiem zaręczynowym:)
Jus- Wracamy już do hotelu czy chciałabyś jeszcze gdzieś iść?
J- Wróćmy już, za dużo wrażeń jak na jeden dzień!
Gdy byliśmy już w hotelu to poszliśmy się przebrać i postanowiliśmy, że zejdziemy na chwilę do #Beliebers bo stały pod hotelem. Gadaliśmy, robiliśmy sobie zdjęcia z fanami i było też bardzo miło. Nikt się nie zapytał czy to jest pierścionek zaręczynowy bo chyba go nikt nie zauważył bo się nie chwaliłam. Po jakimś czasie wróciliśmy do pokoju:
J- Jesteś kochany!
Jus- Ty też <3
J- Powiadasz, że chcesz abym była twoją żoną, tak?
Jus- No oczywiście!
J- A jak mam sobie to wszystko wyobrazić?
Jus- A jak chcesz?
J- A koncert będę miała jeździć z tobą?
Jus- Jak będziesz chciała! Wybór należy do ciebie.
J-O to ciężko będzie!
Jus- Nie chyba damy radę!
J- Musimy!
Jus- A teraz trzeba pomyśleć też o naszym ślubie!, nie?
J- No musimy pomyśleć!
Justin proponował miejsca ślubu i porę roku, w której się ma odbyć. Po zastanowieniach postanowiliśmy, że ślub będzie za rok 14 lutego i chcielibyśmy aby dał nam go pastor, którego Justin dobrze zna i chcieliśmy by wesele było blisko jakiejś plaży aby można było zrobić fajne zdjęcia i wg.
---Ciąg dalszy nastąpi---
To już koniec niespodzianki, teraz już rozdziały będą następnie numerowane :)
Jak wam się podobało? Kto płakał?
Ja osobiście mogę przyznać, że jak pisałam o oświadczynach Jusa i Jesicy to płakałam :)
  

3 komentarze: