piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 17

---Parę dni później---
Obudziłam się po przez promienie słoneczne, które pochłaniały mój pokój. Wstałam jak nigdy, byłam zadowolona z tego, że żyje. Mogłam przyznać, że byłam szczęśliwa. Leżałam jeszcze jakiś czas na łóżku i się tylko przekręcałam i myślałam nad moim życiem. Gdy już zebrałam siły i wstałam to otworzyłam okno aby się przewietrzyło oraz aby poczuć świeższe powietrze.  Wyjęłam z szafy: 

Poszłam do łazienki się odświeżyć i przy okazji ubrać na siebie tą odzież. Następnie udałam się do kuchni zrobić śniadanie, mama spała więc miałam chwilę na cuda kuchenne. Oświeciło mnie i postanowiłam przygotować kakao, rogaliki i różne wartościowe produkty takie jak: jajko sałata itd. Gdy już kończyłam przygotowywanie śniadania to mama wstała i mnie przywitała. Zaprosiłam ją na posiłek. Gdy zjadłyśmy to pozmywałam i zapytałam się mamy:
C- Co zamierzasz dziś robić?
M- A chciałam pojechać z tobą jak chcesz do babci na kilka dni, co ty na to?
C- Dziś?
M- Tak, a masz jakieś plany?
C- Tak, przepraszam ale jestem umówiona z przyjaciółkami.
M- To nic.. pojadę sama.
C- Sama?
M- Tak, nie będzie mnie 4/5 dni :)
C- No dobrze może dojadę ale jeszcze zobaczę co będę robiła.
M- Dobrze :)
C- A czym się tam udasz?
M- Pojadę z ciocią Andreą bo będzie dziś przejeżdżać przez LA
C- Aha to dobrze ale musisz na siebie uważać!
M- Wiem!
C- To dobrze! Kocham cię mamo<3
M- Ja ciebie też słońce!
C- Ah jak mi słodzisz!
M- Oj oj..
C-...
Poszłam do pokoju zadzwoniłam do Caroline trochę pogadałyśmy i umówiłyśmy się w centrum handlowym, a następnie zadzwoniłam do Ann i też jej przekazałam gdzie się spotykamy. Nasza rozmowa trochę trwała więc też dowiedziałam się, że Ann chce mi i Caroline coś ważnego powiedzieć. Byłam bardzo ciekawa.
  Umówiona byłam na 14:00, a była 11:00 więc miałam chwilę. Po krótkiej chwili po skończeniu rozmowy przyszła do mnie mama powiedziała, że zaraz przyjedzie po nią ciocia. Ja tylko przytakiwałam. Gdy nadszedł już czas gdy ciocia przyjechała to odprowadziłam mamę i się sama przywitałam, zamieniłam kilka zdań z ciotką i wróciłam do domu. Usłyszałam jak weszłam do środka dzwoniący w pokoju telefon. Szybko pobiegłam i zobaczyłam, że Jus dzwonił ale nie zdążyłam odebrać, więc oddzwoniłam.
C- Hej :)
Jus- Cześć kotku <3
C- Przepraszam, że nie odebrałam ale nie zdążyłam :)
Jus- Ok, a co tam u ciebie, jak mama? 
C- U mnie dobrze, a mama pojechała do babci na 4/5 dni :)
Jus- Aha czyli organizujesz imprezkę?
C- Nie......
Jus- A będziesz w domu wieczorem?
C- To zależy o której bo mogę być gdzieś z dziewczynami :)
Jus- o 20:00?
C- Nie to raczej już będę!
Jus- To wpadnę do ciebie piękności ty moje <3
C- Ale wy dziś mi słodzicie!
Jus- Kto oprócz mnie?
C- Mama!
Jus- Już myślałem, że ktoś inny!
C- Nie, nie nie pozwoliłabym sobie na takie rzeczy!
Jus- To się rozumie :)
C- No pewnie:D
Jus- A jak ty się czujesz?
C- A bardzo dobrze dziś mam ciekawy dzień, chociaż nie wstałam lewą nogą :P
Jus- To dobrze ja też mam dosyć dzień 
C- No widzisz?!
Jus- Widzę 
C- hehe...
Jus-Dobrze kochanie kończę zobaczymy się wieczorem bo zaraz jadę z chłopakami na miasto.
C- Ok to papa :* Kocham cię<3
Jus- Ja ciebie też kochanie <3
C- Dobra rozłącz się bo się będziemy żegnać i żegnać!
Jus- papa
C- papa
Jus- pa
C- pa
Jus- Ok już kończę!
C- ok pa
To był koniec naszej rozmowy której nie mogliśmy skończyć. Następnie posprzątałam trochę pokój, później kuchnię i zjadłam obiad. Że już dobiegała godzina 13:00  to wyszłam z domu po tym jak się umalowałam lekko i uczesałam włosy, które pozostawiłam rozpuszczone i udałam się do centrum aby być na czas. Gdy dotarłam do celu to dziewczyny już czekały, przywitałyśmy się.
A- Hej!
Ca- Cześć!
C- Cześć bejbe!
A- Myślałyśmy, że przybędziesz z Jusem!
C- Nie on jest gdzieś z kumplami :)
A- Aaa...
Ca- A jak tam mama?
C- A dobrze pojechała dziś do babci z ciocią Andreą.
Ca- A to takie buty :P
C- Tak takie trampki haha..
Ca- heh.. poczucie humoru to ty nadal masz!
A- No a dlaczego by nie miała mieć?
C- No właśnie?
Ca- No myślałam, że jesteś tak zakochana, że tylko romantyzm można u ciebie zaobserwować.
C- Nie nie ja się nie zmieniłam!
Ca- To dobrze!
A- No właśnie!
C- Tylko tęsknię za wami bo tak często się już nie widujemy!
Ca- Ale jesteśmy nadal przyjaciółkami a to jest najważniejsze!
C- Tak dokładnie!................ Aha.... A ty Ann miałaś nam coś ważnego powiedzieć! 
A- A no tak!
C- Więc?
Ca- No....???
A- A więc też mam chłopaka, a jest nim mojego kuzyna przyjaciel, którego jeszcze nie znacie.
C- Uuu szykuje się impreza zapoznawcza.
Ca- Dobrze mówisz Camilla!
C- Piątka!
Przybiliśmy sobie piątkę.
A- Poznacie go jak przyjdziecie jutro do mnie.
C- O której?
A- Po południu tak o 16:00 jesteśmy umówieni u mnie.
C- Myślę, że mogę wpaść!
Ca- Ja też!
A- To dobrze bo mu już powiedziałam, że będziecie!
C- Heh aha...
Ca- Zdecydowałaś za nas?
A- Tak bo musicie kiedyś go poznać!
C- No tak :)
Szliśmy sobie po centrum handlowym rozmawiając i w pewnej chwili gdy szłam z dziewczynami to zadzwonił do mnie telefon był to Justin:
C- Halo?
Jus- hej! 
C- Co tam?
Jus- Ładnie wyglądasz!
  C- Co?!
Jus- Odwróć się!
C- ok!
Odwróciłam się zobaczyłam go i wtedy kazałam koleżanką się odwrócić. One zrobiły to i wtedy Justin z kumplami podeszli do nas ja go przytuliłam i pocałowałam i następnie przywitałam się z resztą ekipy Justina. Przedstawiłam kumpli Justina dziewczyną i oni zaproponowali nam pójście na kręgle. Dziewczyny się zgodziły więc tak zrobiliśmy. Poszliśmy na kręgle. Graliśmy jakiś czas. Później ja i moje przyjaciółki poszliśmy dalej na zakupy, a chłopaki udali się w swoją stronę. Ann kupiła sobie kilka spodni, Caroline kilka różnych rzecz, a ja leginsy i bluzki. Później każda z nas poszła w swoją stronę czyli do domów.
---Ciąg dalszy nastąpi---
Rozdział pojawi się dziś lub jutro :) Kocham was <3  

1 komentarz:

  1. Fajny czekam na następny z niecierpliwością <3 kocham <3

    OdpowiedzUsuń