piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 15

Następnego dnia obudziłam się pierwsza i nie chcąc budzić Justina wyszłam z pokoju, ubrałam się wzięłam butelkę wody i poszłam na plażę. Praktycznie byłam przed domem. Usiadłam na piasku i napiłam się wody. Trochę pomyślałam nad związkiem z Justinem. Ogólnie właśnie po to tu przyszłam. Po jakimś czasie przyszedł do mnie Justin.
Jus- Co tutaj robisz, szukałem cię!
C- A przyszłam pomyśleć.
Jus- O czym?
C- O nas:)
Jus- Ale coś nie tak jest czy co?
C- Jest dobrze ale po prostu myślę.
Jus- Aha...
Uśmiechałam się do Justina, a on do mnie. 
C- Może chcesz napić się wody?
Jus- A masz?
C- Mam.
Jus- Ok do możesz dać.
Dałam mu butelkę z wodą i on się napił, później zaczęła się krótka rozmowa:
Jus- Zaraz ekipa przyjedzie.
C- To spoko :)
Jus- ....Piękna jesteś!
C- yhm... :D
Jus- Co dziś robimy?
C- A nie wiem może chłopaki niech coś wymyślą.
Jus- Przekaże im to jak będą. :)
C- Może chodź my domu bo telefon może dzwoni, co?
Jus- Ok to chodźmy!
Poszliśmy do domu i gdy już wchodziliśmy, a szliśmy trzymając się za ręce to akurat chłopaki weszli i nas zobaczyli, że idziemy wtedy puściłam Justina i chłopaki przyszli. Justin się przywitał, a później zwrócił na mnie uwagę i mnie przedstawił.
(ozn. A-Alfredo, Ch-Chaz, R-Ryan)
Jus- To jest Camilla moja dziewczyna wspominałem wam o niej kiedyś.
A- Miło mi ja jestem Alfredo :)
C- Ja jestem Camilla!
Ch- Chaz!
C- Miło mi :)
R- Hej, mów mi Ryan :)
C- Spoko, a ty mi Camilla :)
R- Ok
Usiedliśmy sobie na sofie w salonie wszyscy i gadaliśmy. Było fajnie bo nikt się nie wstydził ani nic więc atmosfera bardzo dobra. Po jakimś czasie:
C- Może pójdę  zrobić coś do jedzenia?
Jus- Nie! Lepiej będzie może jak razem coś zrobimy, a nie tylko Camilla, co?
Chłopaki- Ok
I przygotowaliśmy wszyscy pyszne spaghetti.
 Później Justin przekazał chłopakom, że oni wybieraj co będziemy dzisiaj robić. Wymyślili, że wynajmiemy skutery wodne i sobie popływamy. Pomysł był fajny. I już po godzinie byliśmy na plaży i wybieraliśmy skutery. Ja wzięłam z Justinem jeden bo sama nie chciałam. Gdy już wszyscy mieli to wsiedliśmy i płynęliśmy. Gdy byliśmy dalej od brzegu to Justin powiedział, że teraz ja kieruję więc chciałam przejść na przód, prawie mi się to nie udało ale Justin mnie złapał i mi pomógł. Okazało się, że dobrze sobie radzę, później przeszedł Justin na skuter Alfredo i ja sama miałam sobie radzić. Bałam się ale dałam radę. Chłopaki byli pod lekkim zdziwieniem, że dawałam sobie radę. Bawiliśmy się tak do wieczora. A wieczorem wróciliśmy do domku i jakiś czas gadaliśmy później chłopaki powiedzieli, że mają grę "Twister" no i sobie pograliśmy. Było śmiesznie ale fajnie. Zjedliśmy kolację i ja poszłam się kąpać, ale jeszcze nie chciało mi się spać więc siedziałam z chłopakami na dole. Widziałam, że Justin nie był happy ale nie wiedziałam o co mu chodzi. Gdy poszedł po coś do kuchni to przeprosiłam chłopaków i poszłam do mojego chłopaka usiadłam na blacie i myślałam, że coś powie ale nic i  gdy chciał iść to złapałam go za rękę a on szarpnął. Nie wiedziałam o co chodzi i powiedziałam mu tylko:
C- Jak ci coś nie pasuje to powiedz i poszłam do chłopaków, a Justin poszedł do sypialni. Gadaliśmy z chłopakami o nim i stwierdziliśmy, że jest o mnie zazdrosny. Postanowiłam pójść do niego i z nim pogadać. Gdy weszłam do sypialni to przyłapałam Justina na paleniu marihuany.
C- Co ty robisz?
Jus- Co cię to interesuje?!
C- Pytam się co ci się dzieje a ty co... gorzej ci czy co?
Jus- Z tego co wiem to jesteśmy razem tak?
C- No tak ale czuje, że nie długo!
Jus- No tak bo jak podrywa się moich kumpli to tak jest.
C- Co?! Ty jesteś nienormalny?
Jus- Ty jesteś!
Podszedł do mnie i powiedział:
Jus- Wejdź im do łóżka może będzie ci lepiej niż ze mną!
Wtedy uderzyłam go w twarz i wyszłam zapłakana z pokoju Krzycząc:
C- Pal dalej może ci pomoże!
Zeszłam na dół i wtedy Alfredo do mnie podszedł i powiedział:
A- Co mu jest?
C- Twierdzi, że podrywam was!
Cały czas łzy spływały mi po policzku. 
A- Zaraz z nim pogadamy.
C- Nie przeszkadzajcie mu bo tera pali!
A- Co?
C- No tak ja idę nie wiem kiedy wrócę, nie szukajcie mnie!
A- A gdzie idziesz?

C- Jeszcze nie wiem!
Wzięłam telefon i gdy wychodziłam to widziałam, że chłopaki poszli do Justina. A że okno mieliśmy z Justinem akurat tam skąd wychodziłam z domu to tylko spojrzałam na Justina bo stał w oknie i się patrzył i odwróciłam wzrok i poszłam.  Szłam ku brzegu plaży i rozmyślałam, nie dzwoniłam do nikogo bo nawet nie wiedziałam gdzie jestem.  Wreszcie usiadłam sobie na piasku i rozmyślałam dlaczego Justin to zrobił. Po jakimś czasie dzwonił do mnie Jus  ale ja nie odbierałam, wysłał chyba z 50 wiadomości gdzie jestem ale ja tylko czytałam i się śmiałam. Około godziny 3 w nocy poczułam, że ktoś idzie gdy się odwróciłam był to Justin. Uśmiechnęłam się drwiąco i wstałam z piasku.
C- Czego chcesz?
Jus- Czekaj nie odchodź!
C- Napaliłeś się już lepiej?
Jus- To nie tak!
C- Tak a jak niby? Zarzucasz mi coś co nie jest prawdą i jeszcze mówisz, że to nie tak!
Jus- Przepraszam!
C- Myślisz, że tak od tak ci wybaczę?
Jus- Nie ale mam nadzieję, że wrócisz ze mną do domu.
C- Wrócić wrócę ale nie wiem czy z tobą.
Jus- Proszę chodź!
Poszłam z nim ale czułam się tak jakby Justin mnie pobił, nie wiem dlaczego ale bałam się jego od tamtego momentu. Gdy byliśmy w domu ja poszłam się położyć po jakimś czasie chłopaki przyszli i zapytali się czy się pogodziliśmy ja powiedziałam:
C- To on zaczął i ja nie zamierzam walczyć bo to jest bez sensu, jak chce niech przeprasza ale ja się go boje i nie wiem czy mu wybaczę. Niestety usłyszał to Justin i przyszedł wtedy chłopaki zapytali się czy mają zostać czy iść.
C- Możecie iść!
Jus- Boisz się mnie?
C- Tak!
Jus- Dlaczego?
C- To ty wybuchłeś na mnie i od razu myślałam, że mnie uderzysz ale nie uderzyłeś lecz cały czas czuję, że stać cię na to.
Jus- Camilla, przestań mówić tak!
C- Ja się ciebie boje!
Jus- To przestań bo cię nigdy nie uderzę, zresztą żadnej kobiety nigdy bym nie uderzył!
C- Nie wiem nie jestem pewna. Słyszałeś wszystko o czym gadałam z chłopakami?
Jus- to  zależy kiedy.
C- Przed chwilą!
Jus- tak ale wiedz, że będę cie tak długo przepraszał aż mi wybaczysz.
C- Jak chcesz to próbuj! Ja idę spać! A ty nie śpisz ze mną!
Jus-  Dlaczego?
C- Dobrze wiesz dlaczego!
Jus- No nie!
---Ciąg dalszy nastąpi---
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać ale jest już :)


1 komentarz:

  1. Taki bardzo dramatyczny hahaha czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń