sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 17 cz 2

Gdy wróciłam to była 18:00 i poszłam do pokoju położyłam się bo byłam zmęczona i odpoczywałam przez chwilę, później rozmawiałam z mamą bo do mnie zadzwoniła mówiła, że na internecie są zdjęcia jak całowałam się z Justinem. Byłam zaskoczona i z ciekawości odwiedziłam stronki plotkarskie po rozmowie z mamą. Gdy sobie przeglądałam te wszystkie stronki i gdy czytałam komentarze pod tą wiadomością to nawet nie zauważyłam jak czas szybko mija. Usłyszałam tylko pukanie do drzwi, więc poszłam otworzyć. Był to Justin!
C- hej, wchodź!
Jus- Cześć! 
C- chcesz coś do picia?
Jus- Nie dasz buziaka?
C- Jak chcesz to dam :)
Pocałowałam mojego chłopaka po czym powtórzyłam pytanie:
C-chcesz coś do picia?
Jus- Tak poproszę. 
C- A co?
Jus- Cokolwiek.
C- Pepsi?
Jus- Może być :)
C- ok to chodźmy do góry.
Jus- Spoko
    Poszliśmy do mojego pokoju, nalałam jemu i sobie pepsi do szklanek i usiedliśmy i gadaliśmy. On siedział na krześle,  a ja na łóżku.
Jus- To wszystko co kupiłyście z dziewczynami? (torby leżały w pokoju przy komodzie)
C- Tak dużo nie?
Jus- Też ostatnio tyle nakupowałem tylko, że buty same.
C- Buciki powiadasz?
Jus- Tak!
C- Ja kupiłam to co najbardziej potrzebowałam:)
Jus- jop.. , a co sprawdzałaś na internecie bo jest włączony?
C- No właśnie zapomniałam o tym...
Jus- A coś się stało czy co?
C- No dużo się stało :)
Jus- A co takiego?
C- Zaraz zobaczysz.
Podeszłam do biurka, wtedy Justin powiedział:
Jus- siadaj mi na kolanach.
C- Ale jestem ciężka.
Jus- Nie już to sprawdzałem.
Usiadłam i włączyłam jedną ze stronek plotkarskich. 
C- Proszę zobacz sobie!
Jus- uuuu.."Justin Bieber ma nową dziewczynę"(Justin przeczytał na głos nagłówek postu)
C- I co powiesz?
Jus- No nic...
C- Teraz mam liczyć na to, że będą mnie szukać?
Jus- Jak się nie dowiedzą od nas to tak musisz wtedy na to liczyć.
C- Ty też łatwo nie będziesz miał, nie?
Jus- Ja nic nie muszę mówić więc.. tylko, że ty musisz decydować o tym czy ktoś ma wiedzieć czy też nie.
C- Daj mi jakiś czas to ci powiem co postanowiłam, ok?
Jus- oczywiście
C- To spoko, poukładam sprawy i będę mogła ci dać odpowiedź!
Jus- A jakie sprawy?
C- Związane z rodziną.
Jus- ok
C- No i z pracą.
Jus- Jaką pracą, czy ja o czymś nie wiem?
C- Tak o czymś nie wiesz, a mianowicie o tym, że idę na praktyki jako makijażystka.
Jus- Uuu chcesz podjąć pracę?
C- Tak bo mama nie pracuje bo jest na macierzyńskim, a ja mogę pracować bo nie jestem.
Jus- No nie jesteś chyba, że o czymś nie wiem.
C- Nawet tak nie mów!
Jus- No jak mnie nie ma to nie wiem  co się dzieje z moją dziewczyną.
C- To ci powiem: jestem z mamą i układam plan życia.
Jus- Ze mną?
C- Tak
Jus- I co już ułożyłaś?
C- Po nie kąd tak
Jus- Na przykład?
C- To jest mój plan więc nie powiem.
Jus-Ale ja w nim jestem!
C- To co, dowiesz się kiedyś.
Jus- No mów, przecież jak mam się dowiedzieć to raczej nie ważne kiedy, nie?
C- Plan jest taki, że zaprosimy twoich rodziców jak mamy być oficjalnie parą.
Jus- Dobrze, kiedy to wymyśliłaś?
C- Myślałam nad tym kilka dni.
Jus- Szczerze mówiąc to myślałem aby ci zaproponować poznanie moich rodziców ale myślałem, że nie będziesz chciała.
C- To mogłeś się zapytać!
Jus- Nie pomyślałem!
C- Ale to nic, nie ważne już ale teraz musimy ustalić kiedy co i jak
Jus- Jutro po południu będę widział się z mamą i wtedy zadzwonię do taty i się dowiem kiedy mogli by przyjechać, ok?
C- Dobrze, tylko chciałabym w tym tygodniu pojechać do dziadków.
Jus- Dobrze to umówimy się na następny tydzień bo za dwa jadę do Ameryki południowej koncertować.
C- Ok
Rozmawialiśmy tak do 22:00, następnie poszliśmy obejrzeć film do salonu, gdy film się skończył to:
Jus- Dobrze to ja będę już jechał do domu.
C- Justin!?
Jus- No?
C- Jak chcesz możesz zostać.
Jus- A ty chcesz?
C- Chcę ale do niczego nie dojdzie.
Jus- Dobrze!
Poszłam się wykąpać, następnie Justin. Później Jus chciał abym pokazała mu co kupiłam, więc tak zrobiłam, od razu schowałam do szafy, następnie położyłam się z Justinem i go przytuliłam, a on mnie pocałował ale tylko raz i poszliśmy spać.
Następnego dnia obudziłam się obok mnie leżał Justin, on też już nie spał więc mnie przywitał delikatnym pocałunkiem. 
Jus- Hej śliczna!
C- Cześć przystojny!
Jus- Wyspałaś się?
C- Tak :)
Jus- To dobrze!
C- A która jest godzina?
Jus- prawie 12:00
C- Co!?
Jus- A co się stało?
C- o 14:00 chcę pojechać do Ann
Jus- Spokojnie zawiozę cię!
C- Tak?
Jus- Tak
C- To dobrze!
Jus- To chodź się jeszcze połóż!
C- ok ( poszłam się położyć bo wcześniej wyszłam bo się przestraszyłam, że nie zdążę)
Jus- Jesteś śliczna.
C- Ta...
Jus- A nie wierzysz mi?
C- Nie jestem śliczna!
Jus- Dla mnie jesteś!
C- Dziękuje :*
Położyłam głowę na klatce Justina i sobie rozmawialiśmy. Po jakimś czasie zjedliśmy śniadanie ubraliśmy się Justin zawiózł mnie do Ann tam już byli wszyscy czyli Caroline i Ann chłopak. Justin pojechał do swojego domu. Poznałam chłopaka mojej przyjaciółki wszyscy sobie rozmawialiśmy. Wieczorem wróciłam do domu zadzwoniłam do mamy aby pogadać. Później do Justina aby dowiedzieć się czy już się umówił z rodzicami na spotkanie. On powiedział, że za tydzień w środę będą u niego, więc byłam zadowolona, że mamy to już za sobą. Następnego dnia spotkałam się z Justinem i powiedziałam, że jadę wieczorem do dziadków do Chicago. Zapytałam się również czy może chce ze mną jechać na 2 dni. Chwilę się zastanowił i powiedział, że jak chcę ja to możemy jechać razem. Zgodziłam się oczywiście. Gdy byliśmy już u moich dziadków to okazało się, że jest u nich moja prawie cała rodzina, więc od razu Justin został przedstawiony. Okazało się, że moja kuzynka od cioci Andre jest fanką mojego chłopaka i gdy go zobaczyła to jej odbiło płakała, śmiała się i nie wiadomo co jeszcze. Justin do niej podszedł i próbował ją uspokoić.
***Oczami Justina***
Gdy dotarliśmy do domu dziadków Camilli to przywitałem się z nimi, była jeszcze reszta rodziny więc po kolei każdy mógł mnie poznać. Zobaczyłem też, że kuzynka Camilli zaczęła płakać jak mnie zobaczyła więc poszedłem do niej.
Jus- Cześć jak masz na imie?
B- hej... Bella (drżał jej głos)
Jus- Uspokój się to tylko ja.
B- Jak mam się uspokoić jak Justin Bieber koło mnie stoi!
Wtedy Camilla przyszła.
C- Hej Bella!
B- Cześć!
Jus- Twoja kuzynka jest chyba Beliebers.
C- Zauważyłam, czyli jej marzenie się spełniło.
B- No tak ( łzy spływały jej po policzkach)
C- Dobra spokojnie, będziesz widziała mojego chłopaka jeszcze przez 2 dni.
B- Chłopaka?!!!!
Jus- Tak Camilla jest moją dziewczyną!
B- Nieeeeeeeeee...
C- Dlaczego nie?
B- Bo to miał być mój mąż!
C- haha...
Jus- Przepraszam ciebie bardzo, wybaczysz mi zdrade?
B- Nie wiem!
Następnie przyszła do nas mama Belli czyli pani Andrea.
A- Co się dzieje?
B- Justin mnie zdradził!
A- hahaha
C- Wiedziałaś ciocia, że Bella jest Belieber?
A- Tak!
C- Mogłaś powiedzieć to bym nie mówiła, że to mój chłopak bo teraz jest, że Belle Justin zdradził.
A- Przepraszam, a  widzisz Justin miałam być twoją teściową.
Jus- Właśnie widzę.
A- Dobra niech Bella się uspokoi, a wy chodźcie zjeść bo babcia Camilli zrobiła zapiekankę.
C- Ok już idziemy, a ty Bella ochłoń.
A- A później przyjdź zjeść!
B- yyyyyy.. (Widać było, że jest zdenerwowana i rozczarowana)
Poszliśmy razem z Camilla i jej ciocią zjeść. Gdy jedliśmy to też rozmawialiśmy ze wszystkimi, zaczęliśmy też rozmawiać właśnie o Belli o kuzynce mojej dziewczyny. Przeszliśmy też do tematu o moich Beliebers, czy już miałem taką sytuację czy też nie. Po jakimś czasie przyszła Bella i usiadła była zła ale zjadła.
***Oczami Camilli***
Gdy przyszła Bella to nastała cisz bo nikt nie wiedział co zrobi. Gdy już wszyscy zjedli to pomogłam ja i Justin pozbierać naczynia i powynosić. Ciocia Andrea śmiała się ze swojej córki i powiedziała, że będę miała ciężko gdy każda fanka dowie się, że jestem z Jusem. Śmiałam się, że odbiją mi Justina lecz jak zauważyłam on sobie nic nie robił z tego. Tylko próbował uciszyć, uspokoić w tym przypadku Belle. Gdy ogarnęliśmy wszystko to usiedliśmy w salonie i  zaczęliśmy rozmawiać. 
(ozn. Ba-bacia, D-dziadek, A-ciocia, M-mama, B-Bella)
Ba- Justin skąd pochodzisz?
B- Babciu on pochodzi z Kanady, mieszka w Calabassas*
Justin zrobił wielkie oczy. 
Ba- Dobrze nie każdy wie.
Jus- Bella spokojnie też wiem gdzie mieszkam.
B- Ja też wiem!
Jus- Ok.
Ba- Rozumiem, że Callabasas* jest w LA?
Jus- Tak blisko nie dokładnie ale blisko.
Ba- Aha
D- Ostatnio pokazywali cię w TV
Jus- Zdarza się.
D- Długo chodzisz z moją wnuczką?
Jus- z Camilla?
D- Tak bo Belli jesteś mężem więc chodzi mi o Camille haha
Jus- No nie wiedziałem do dziś, że mam żonę no ale.. A z Camilla jest moją dziewczyną kilka tygodni już.
B- Bardzo śmieszne....
Jus- Bella no nie wiedziałem.
B- Kurde ale dlaczego ja nie mogłam cię spotkać tylko ona.
Jus- Spotkałaś mnie dziś!
C- Bella czuję, że musisz się pogodzić ale spójrz też z tej strony,  że Justin poniekąd jest w naszej rodzinie.
B- Dobra ja idę do pokoju!
Bella poszła i postanowiłam po jakimś czasie pójść do niej i z nią porozmawiać. Gdy weszłam do pokoju to przywitały mnie takie słowa:
B- Co chcesz?
C- Pogadać, mogę?
B- Tak!
C- ....Tak na prawdę nie wiem  co mam powiedzieć.
B- Nic!
C- Tylko nie chcę abyś była smutna ani zła na kogokolwiek.
B- Nie jestem!
C- Widzę, że jesteś!
B- Camilla, jestem Belieber od paru lat i nigdy nie spotkałam mojego idola, a ty nie jesteś jego fanką, a go spotkałaś i nawet jesteś jego dziewczyną.
C- Ale jednak masz szanse teraz uspokoić się i z nami pogadać, tak?
B- Ale ja nie mogę na was patrzeć bo się źle czuje.
C- Bella, jak już mówiłam spójrz na to ze strony, że Justin jest w naszej rodzinie tak jakby.
B- Ale kim on dla mnie jest nadal idolem.
C- Jest twoim znajomym i zobacz na to tak, że ty masz szanse go widywać teraz częściej bo gdy nas odwiedzisz lub my tu przyjedziemy to będziesz go widywać.
B- Nie wiem!
C- Wiesz, musisz pozwolić twoim myślą się *spełnić*
B- Czyli poznałam Justina Drew Bieber?
C- Tak i jesteś jego znajomą. Musisz się normalnie zachowywać to nikt nie będzie cię drażnił.
B- Tylko jak?
C- Normalnie, nie udawaj nikogo kim nie jesteś.
B- Spróbuje.
C- To chodźmy!
Poszłam z Bellą do salonu gdzie byli wszyscy i wtedy:
M- I jak Camilla pogadałaś z Bellą?
C- Tak dlatego tu przyszła ze mną i będzie próbować ogarnąć siebie.
Jus- No więc usiądźcie może!
Bella się odwróciła i zaczęła liczyć od 1 do 10, a ja:
C- Bella dobrze?
B- 5..
C- Spokojnie jak chcesz to przecież możesz gadać z Justinem.
B- ..10 Już lepiej!
C- To może usiądź!
Ja usiadłam Justinowi na kolanie bo nie było dużo miejsca .
B- Dobra ja próbuje się uspokoić więc spokojnie Bella!
Jus- Spokojnie!
B- Ty się nie odzywaj bo zaraz ciśnienie mi podskoczy!
C- Siedź przez chwilę cicho Justin!
Jus-...
Po jakimś czasie atmosfera się rozluźniła i każdy zaczął swobodnie rozmawiać, nawet Bella rozmawiała z Jusem. On zaproponował pójście na spacer. Ogólnie poszłam ja Justin i Bella. Poszliśmy do parku po drodze weszliśmy do sklepu, Justin kupił 3 lizaki jeden wręczył mojej kuzynce jeden dał mi i jeden sam dla siebie miał. My zaczęliśmy go jeść, a Bella go trzymała
Jus- A ty Bella nie jesz?
B- Nie bo dostałam go od ciebie i nigdy go nie zjem.
Jus- A jeżeli kupie ci drugiego to zjesz?
B- Może ale jednego zostawię sobie na pamiątkę.
Jus- Nie, nie to może kupię ci coś innego na pamiątkę, a lizaka zjesz, co?
B- Ok jak chcesz.
C- A co byś chciała?
B- Może coś Justina.
C- Co byś chciała Justina?
B- Na przykład koszulkę :)
Jus- HAha...
B- Ja mówię serio.
C- To może niech się teraz nie rozbiera w domu ci ją da.
Jus- Co bo zimno mi może być.
B- Ok
Po jakimś czasie wróciliśmy do domu. Wykąpaliśmy się każdy po kolei i poszliśmy spać. Dobrze, że dziadkowie mieli duży dom bo chociaż każdy miał swój pokój, oczywiście ja spałam z Justinem. Postanowiliśmy z nim pójść do pokoju Belli.Zapukaliśmy ona powiedziała, ze możemy wejść i wtedy weszliśmy ona siedziała na łóżku z tabletem. 
Jus- Hej!
B- Cześć!
Jus- Co robisz?
B- A jestem na instagramie.
Jus- A chcesz może zdjęcie ze mną co?
B- Pewnie!
Jus- To dawaj!
Justin zrobił jedno zdjęcie sobie z nią na swój instagram i jedno zrobili i wstawiła Bella na swojego.
B- Camilla chodź z nami sobie zrobisz zdjęcie.
C- Nie..
Jus- Chodź!
C- No dobrze!
Justin sobie zrobił ze mną i chciał wstawić na instagram ale zabrałam mu telefon i powiedziałam:
C- Daj przerobie je na tajemnicze nie zobaczą mnie ani mnie nie rozpoznają.
Jus- Dobrze.
Przerobiłam i przyciemniłam moją osobę, więc nikt mnie  nie rozpozna. Ale też zrobiliśmy sobie w trójkę zdjęcie i takie same Bella wstawiła na insa i Justin. Justin podpisał zdjęcie: "2 diabły", a poprzednie podpisał "dzięki za przeróbkę dziewczyno tajemnicza"
Gadaliśmy w trójkę sobie gdzieś do 1 w nocy, później poszliśmy spać do siebie do pokoju. 
---Ciąg dalszy nastąpi---
Mam nadzieję, ze dość długi i, że się spodobał :)
Pozdrawiam wszystkich moich czytelników :*


2 komentarze:

  1. Czemu taki krótki myślałam że dłuższy napiszesz jak mówiłaś że piszesz cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! :* Chciałabym ci oznajmić, że nominowałam cię do "Liebster Award"! :* Więcej informacji tutaj --> http://utopicsiewtwojejpamieci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń