piątek, 3 stycznia 2014

Rodział 15 cz 2

C- Możesz odpuścić i iść czy ja mam iść?
Jus- Ja pójdę! Dobranoc 
C- Dobranoc!
Następnego dnia obudziłam się o 12:00 odświeżyłam się ubrałam i zeszłam na dół. Chłopaki się ze mną przywitali mówiąc Cześć, Hej ale był też Justin on nic nie powiedział. Poszłam do kuchni zrobiłam sobie śniadanie i Justin przyszedł i się na niego spojrzałam, a on mnie przytulił i nie chciał puścić, próbowałam się uwolnić ale niestety nie udało mi się.
C- Justin, udusisz mnie zaraz!
Jus- Przepraszam, wybaczysz mi?
C- (Uśmiechnęłam się i powiedziałam) Nie wiem!
Jus- Proszę!
C- Weź....
Jus- Mówiłem, że nie dam ci spokoju!
C- Jak będziesz cały czas mnie nękał to na pewno nie wybaczyć ci bo będę na to obrażona! :P
Jus- Szantaż?
C- Tak :P
Jus- ................................................................................................................... Co będziesz jadła? 
C- Już ci lepiej heh..?
Jus- Pytam się co będziesz jadła?
C- Śniadanie!
Jus- Jak tajemniczo!
C- Masz problem?
Jus- Chcesz się kłócić nie?
C- Tak!
Jus- Ale ja nie będę się z tobą kłócić!
R- Weź Justin!
Jus- Co mam wziąć?
R- Ogarnij się Camilla chce od ciebie odpocząć!
Jus- Jesteś my ze sobą 2 dni chociaż nie wiem czy jesteśmy razem już?!
C- Uświadom sobie, że to była kłótnia nie zerwanie!
Jus- To dobrze!
Ja zdążyłam zjeść i potem wzięłam telefon i wyszłam na taras zadzwonić do mamy.
M- Halo?
C- Cześć mamo!
M-Hej co tam u ciebie?
C-A dobrze, a u cb?
M- Też dobrze byłam wczoraj na badaniach jest wszystko dobrze.
C- To dobrze, jeszcze trzy dni i się zobaczymy!
M- No zobaczymy się zobaczymy. A jak tam Justin!
C- Oh długa historia.
M- Coś się stało?
Wtedy Justin przyszedł i ja powiedziałam do mamy:
C- Mamo poczekaj chwilę!
M- Dobrze!
...
Jus- Gadasz z mamą?
C- Tak, a co?
Jus- Pozdrów ją i wtedy ci nie przeszkadzam już!
C- ok, już mogę gadać!
M- Dobrze!
C- A co jeszcze powiesz?
M- Może ty mów co się wydarzyło!
C- Jak przyjadę to powiem!
M- Wiesz, że nie wytrzymam?!
C- No dobra to bardzo dużo się działo poniekąd to, że Justin zapytał się czy chcę być jego dziewczyną.
M- Naprawdę?
C- Tak!
M- I jesteś?
C- Tak ale teraz się pokłóciliśmy!
M- To odpuść mu!
Justin stał koło mnie i czekał aż skończę gadać.
C- Muszę się zastanowić czy mu wybaczę czy nie! (uśmiechnęłam się do Jusa)
A ten szepnął: 
Jus- Przepraszam!
C- Justin mnie przeprasza cały czas więc zobaczę!
M- Nie wiem o co poszło ale bądź wyrozumiała. 
C- Dobrze mamo!
M- Ja kończę a ty pogadaj z Justinem!
C- Ok to papa! Kocham was<3
Po rozmowie zaczęłam znów rozmawiać z Justinem:
C- Co chcesz?
Jus- Będziesz milsza?
C- aa nie wiem!
Jus- Ok... A wybaczysz mi?
C- Muszę?
Jus- Raczej tak!
C- Raczej nie!
Wtedy Justin zawołał chłopaków gadali o tym aby iść popływać, a ja bo nie chciałam to zaczęłam się wycofywać!
Ale nie udało mi się bo mnie Jus złapał i powiedział, że ja też idę!
Gdy byliśmy już przy wodzie to powiedziałam:
C- Jak będę w wodzie to ci nie wybaczę!
Jus- Teraz też nie mam pewności, że mi wybaczysz!
C- To puść mnie to zobaczysz!
On mnie puścił, a ja zaczęłam uciekać!
Złapał mnie i powiedział:
Jus- Miałaś mi wybaczyć!
Trzymał mnie przy sobie na rękach i ja się na niego popatrzyłam i powiedziałam:
C- Miałeś nie nalegać!
Jus- Camilla!
C- Co?
Jus- Nie chce mi się tak bawić!
Ja zaczęłam się śmiać, a wtedy Justin złapał moją głowę i mnie pocałował!
Był to namiętny pocałunek, czułam, że Justin chciał pokazać na co go stać bo było nieziemsko. Chłopaki krzyknęli abyśmy się nie udusili. Wtedy się rozłączyły nasze usta i ja postanowiłam przytulić Justina. 
Jus- Już dobrze?
C- ymmm.. tak.........może!
Jus- Może?
C- na pewno!
Jus- już lepiej!
C- heh...
Jus- To co wejdziesz do wody?
C- Muszę się przebrać i ty też!
Jus- Mi to tam nie robi ale jak chcesz to mogę iść z tobą.
C- I tak na nic nie licz!
Jus- Chodzi mi o to, że mogę iść z tobą jak nie chcesz sama.
C- No wiem, jak chcesz to chodź.
Jus- Tylko chłopakom powiem i idziemy, ok?
C- Ok!
Ja powoli szłam, a Justin pobiegł przekazać info kumplom. Po jakimś czasie dogonił mnie i razem poszliśmy. Gdy się przebrałam to Justin aby znów mnie zdenerwować powiedział:
Jus- Dla kogo założyłaś tak piękny kostium bo chyba nie dla mnie, co?
C- Justin, uspokój się bo zaraz znów humor może się zepsuć!
Jus- Przepraszam, ale dla mnie?
C- A dla kogo niby?
Jus- Nie wiem...
Miałam na sobie dwu częściowy strój ale nie ten, który kupiłam z mamą tylko inny. Gdy byliśmy gotowi to poszliśmy na plażę. Przed domem jeszcze rozwiązała mi się góra kostiumu i nie dawałam rady zawiązać i poprosiłam Justina:
C- Justin, odwiązał mi się kostium, zawiążesz?
Jus- Dobrze.
C- Tylko dobrze zawiąż bo nie chcę aby się odwiązał.
Jus- No raczej.
A jak już byliśmy na plaży i nas chłopaki zobaczyli to się zapytali co tak szybko, ja do nich:
C- Poszłam się przebrać tylko!
Ch- Tylko?
C- Tak! A co wam Justin powiedział?
A- A nic, że idzie z tobą na chwilę do domu.
C- To coś w tym dziwnego?
A- Spodziewaliśmy się czegoś innego, no ale...
Jus- Wiecie co... idźcie do wody bo chyba mózgi wam się przegrzały.
A- Spokojnie nie chcieliśmy was urazić lub coś.
C- Nie uraziliście, ale dajcie spokój i tyle.
Później weszliśmy do wody.
Jus- Wejdziesz głębiej?
C- Boję się!
Jus- Mnie?
C- Też!
Jus- Naprawdę?
C- Czasem tak!
Jus- Nie masz czego!
C- Ale boję się wejść głębiej też!
Jus- Proszę chodź!
Wtedy Justin się oddalał, a chłopaki byli po bokach i każdy liczył, że pójdę do Justina, a ja naprawdę się bałam. Po jakimś czasie Ryan przypłynął do mnie i powiedział, że mnie zaprowadzi i mam się nie bać bo nie ma czego. Postanowiłam, że pójdę ale złapałam rękę Ryana tak mocno, że go bolało tak czułam. Gdy byliśmy koło mojego chłopaka to przytuliłam go i powiedziałam, że to on powinien po mnie przyjść.
Jus- Ale Ryan ci pomógł.
C- Teraz go ręka boli.
Jus- Ale jestem mu wdzięczny, ze ci pomógł!
R- Spokojnie jest tylko trochę sina.
C- Przepraszam! Ale się naprawdę boję.
Jus- A czego?
C- Bo to jest ocean.
Jus- Ale my jesteśmy.
C- No ale jednak...
Jus- Nie masz się czego bać. 
C- Ok ok
Jus- A popłyniesz koło mnie?
C- Głębiej?
Jus- Też!
C- Żart?
Jus- Chłopaki też popłyną!
C- Ale jak nie dam rady?
Jus- To powiesz to cię będziemy trzymać.
C- A ty zwłaszcza?
Jus- Tak!
C- Spoko
Jus- To jak płyniemy?
C- No dobrze ale ktoś ma płynąć blisko mnie.
A- Mogę ja?
Jus- Alfredo! 
A- Tak?
Jus- To jest moja dziewczyna.
A- Przepraszam ale sama chciała aby ktoś koło niej płynął.
Jus- Tak żartowałem. To płyńmy.
Płynęliśmy tak  i wtedy poczułam jak poluźniła mi się góra kostiumu. 
C-Justin!
Jus- Co?
C- Kostium!
Jus- Co kostium?..................aaaa
C- musisz zawiązać bo się poluźnił.
Jus- Ok 
Po którymś razie udało się. Ale postanowiliśmy zawrócić bo było już naprawdę głęboko. Chłopaki mi pomagali bo sił mi zabrakło. Gdy byliśmy na brzegu to położyłam się na piasku i krzyknęłam:
C- Nareszcie!
A Justin na to:
Jus- Tak się zmęczyłaś?
C- Tak!A ty nie?
Jus- Nie tak jak ty.
C- Tyle to wiem!
A- A może dziś grilla zrobimy co?
C- Tak zróbcie bo głodna jestem!
Jus- A księżniczka będzie odpoczywać?
C- Nie wiem!
R- Niech odpocznie!
 C- Widzisz nawet Ryan mi tak doradza.
A- haha :)
C- Co?
A- Nic tylko się śmieję!
C- Ze mnie?
A- Też!
C- Wiesz co! Naprawdę!
Po jakimś czasie byliśmy w domu ja się wykąpałam założyłam dres i pomogłam chłopakom lecz sobie dawali świetnie radę. Bo grillu,byliśmy tak najedzeni, że nawet spać nie chciało się iść a byliśmy strasznie padnięci. Lecz gdy podnieśliśmy swoje zwłoki to chłopaki kazali nam iść, czyli mi i Jusowi a oni wszystko posprzątają. Na początku nie chcieliśmy ale sie zgodziliśmy, a gdy szliśmy do góry to dostałam pytanie od chłopaka:
Jus- Mogę spać z tobą?
C- A jesteś spokojny?
Jus- No tak!
C- To możesz ale najpierw muszę iść się jeszcze raz wykąpać bo śmierdzę samym dymem. 
Jus- Ok ja też się pójdę kąpać!
C- Ale po mnie!
Jus- Dobrze!
Tak też było potem gdy już byliśmy czyści to poszliśmy spać lecz jeszcze na dobranoc nasze usta się parę razy zatknęły.
---Ciąg dalszy nastąpi---
Kocham was i mam nadzieję, że się fajnie czyta. 
Od ostatniego czasu zauważyłam, że nie dodajecie komentarzy i nie wiem czy już przeczytaliście czy nie lecz nie mówię o wszystkich moich czytelnikach. Przypominam, że każdy może dodawać komentarze bez względu na to czy ma konto na Bloggerze czy też nie :)
Pozdrawiam <3 


4 komentarze:

  1. Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział. Mogę tylko powiedzieć gdzie były takie fajne niektóre słowa to miałam cały czas skojarzenia i po prostu nie mogłam ze śmiechu ta jak na przykład głębiej i takie tam różne no ale bardzo fajnie mi się czytało no i pozdrawiam ciebie i czekam z niecierpliwością na następny rozdział <3 Mam nadzieje że szybko dodasz kolejny rozdział bo już nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest bardzo ciekawy ;)) Czekam na next ;) ;**

    OdpowiedzUsuń