poniedziałek, 17 marca 2014

UWAGA!!!

Postanowienie!!!
Stwierdziłam, że blog się w tym miejscu kończy. Moim zdaniem jest on nudny i nikt go nie czyta oprócz pojedyńczych osób, więc decyzja została podjęta. Chyba, że ktoś chciałby pisać dalej wtedy proszę pisać. Dane w kontaktach :) 
Przepraszam!!!

piątek, 14 marca 2014

Rozdział 24 Decyzja w trakcie rozpatrywania

Następnego dnia obudziła mnie moja siostrzyczka Victoria, ponieważ z nią spałam(Jakoś tak się złożyło, że się bawiłyśmy i obie zasnęłyśmy). Victoria swoimi malutkimi rączkami bawiła się moimi włosami i w ten właśnie sposób się obudziłam. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, jak nigdy po obudzeniu. Zazwyczaj nie chce mi się nic po wstaniu na równe nogi. 
Przytuliłam Vicki i trochę się z nią pośmiałam, po czym położyłam sobie ją na brzuchu i poszłam na dół do kuchni. Spotkałam siedzących przy stole rodziców, rozmawiających ze sobą. Przywitałam się i zaczęliśmy konwersacje:
T- Victoria spała z tobą, prawda?
C- Tak
T- Ale powiedz kochanie, że nasze córki pięknie wyglądają razem, racja?- Tata powiedział do mamy coś co wiedziałam, lecz do końca się z tym nie zgadzałam, ponieważ moja siostrzyczka jest piękna ale czy ja jestem to do końca nie mogę potwierdzić.
M- Oczywiście one zawsze razem będą ślicznie wyglądać ale gdy nie są blisko siebie to i tak możemy potwierdzić, że "stworzyliśmy" piękne niewiasty.
T- Pewnie
C- Za dużo cukru, za dużo!
M- haha
T- No musimy przejść na jakąś dietę... -tata powiedział z sarkazmem wyczuwalnym na kilometr
C- Chciałabym dziś jechać do Justina, więc....
M- Ja jestem w domu więc masz wolną rękę, kochanie
C- ok :)
Mama wzięła Viki na swoje ręce i poszła do kuchni aby przygotować jej jedzenie na śniadanie, a ja udałam się do swojego pokoju, ponieważ stwierdziłam, że nie jestem głodna. Gdy otworzyłam drzwi to przypomniało mi się jak pierwszy raz Justin stał w moim pokoju. Weszłam w głąb i wtedy z transu wyciągnął mnie telefon, a była to moja przyjaciółka:
Ca-Hej Camilla!
C- Cześć Caroline:)
Ca- Dlaczego tak długo się nie odzywałaś?
C- A miałam kilka spraw na głowie trochę ważniejszych niż moje życie towarzyskie.
Ca- Aha... Może chciałabyś jutro iść ze mną i Ann do kina, tylko we trójkę, co?
C- A bardzo fajny pomysł, myślę, że jakoś może się udać!
Ca- Ah to świetnie to jutro rano zadzwonię do ciebie i powiem ci o której godzinie i gdzie się spotykamy, ok?
C- Ok to czekam na telefon :)
Ca- OK to ja kończę papa do jutra!
C- Pa <3
Po zakończonej rozmowie postanowiłam się trochę odświeżyć i poszłam do szafy po ubrania. Gdy brałam letni prysznic to usłyszałam jak telefon do mnie dzwoni więc postanowiłam ograniczyć relaks i wyszłam spot prysznica, obwinęłam się w ręcznik i poszłam odebrać, oczywiście tak jak myślałam był Justin:
C- Cześć!
Jus- Hej co tam?
C- A właśnie wybiegłam spod prysznica aby odebrać telefon :)
Jus- Czyli przeszkadzam?
C- Nie, nie ma co tracić życia pod wodą wolę z tobą pogadać!
Jus- hmmm a mamy o czym?
C- Tak mamy!
Jus- A mam się bać?
C- Nie bo chcę ci tylko powiedzieć, że chcę się z tobą spotkać pierw, a później ci powiem!
Jus- Ok to chcesz do mnie przyjechać?
C- Ok tylko ogarnę się i będę ok?
Jus- spoko jak chcesz to weź Victorię, będzie fajnie :)
C- Zobaczę, muszę się się zastanowić i zapytać rodziców :)
Jus- ok to do zobaczenia papa
C- papa :)
Znów udałam się do łazienki, wytarłam swoje wilgotne ciało i odziałam je pierw w bieliznę po czym nałożyłam na nie białe szorty i do tego różową koszulę z rękawami 3/4, na nogi założyłam sandałki. Wysuszyłam włosy po czym lekko opuściłam je na moje ramiona i, że stwierdziłam, że nie chce mi się robić makijażu to go nie zrobiłam. Poszłam do rodziców i zapytałam się czy mogę wziąć małą ze sobą bo Justin nas obie zaprasza. Oni się zgodzili lecz nie byli pewni czy na pewno nie będzie nam przeszkadzać. Wzięłam małą do samochodu, zapięłam ją w foteliku pasami i sama wsiadłam, odpaliłam auto i ruszyłam w stronę domu Justina. Przez lusterko widziałam tylko, że Viki zasnęła. Gdy dojechałam to zadzwoniłam do Justina czy może mi z nią pomóc bo nie chcę jej zostawiać. Po chwili się pojawił i odpiął ją z fotelika i wziął ją na ręce i zaniósł do swojej sypialni, położył ją i przykrył. Położyliśmy ją tak, że nie udałoby jej się spaść więc mogliśmy iść robić coś innego.
Zeszliśmy do salonu.
Jus- No dobrze więc chcesz coś do picia bądź jedzenia?
C- Poproszę coś do picia :)
Jus- Ok a co chcesz?
C-Cokolwiek :)
Jus- Zdajesz się na mnie?
C- Pewnie :)
Jus- To czekaj!
Justin poszedł, lecz nie trwało długo i wrócił, podał mi szklankę ze złocistym płynem w środku, a był to sok jabłkowy.
Jus- Mam tylko jabłkowy bo pomarańczowy mi się skończył, a jeszcze nie zrobiłem zakupów ;)
C- Jabłka też są dobre :)
Jus- Pewnie, a co chciałaś mi powiedzieć?
C-A no właśnie... Bo wczoraj ktoś złożył mi wizytę!
Jus- Kto?
C- No właśnie.... Selena!
Jus- Gomez?
C- TAK!
Jus- A co ona od ciebie chciała?
C- Złożyła mi propozycję!
Jus- Jaką?
C-  Chciałaby abym została jej makijażystką!
Jus- Przyszła i powiedziała ci, że chciałaby abyś została jej makijażystką?
C- No powiedziała mi skąd mnie zna i co o mnie wie ale nic o tobie nie wspominała i mówiła, że słyszała, ze jestem dobra w tym co robię więc...
Jus- aha ale to raczej sama musisz zdecydować ja ci nie mogę zabraniać bo tak naprawdę nie ja decyduję co się dzieje w twoim życiu!
C- Justin myślałam, że mi pomożesz!
Jus- Dobrze ale jak?
C- Jesteś moim chłopakiem tak?
Jus- A jestem?
C- Justin!...
Jus- Ok jestem więc co mam zrobić??
C- Może mi pomóc!
Jus- No więc mogę ci powiedzieć, że ja cię Kocham, tak Kocham cię i moim zdaniem nic się po między nami nie zmieni jak zaczniesz dla niej pracować więc możesz spróbować!
C- Dziękuję <3
Jus- Za co?
C- Za to, że mi pomagasz!
Jus- ah Camilla!
C- Co Panie Justinie Bieberze?
Jus- Nie nic nic :)
C- heh... Idę zobaczyć czy Viki jeszcze śpi!
Jus- Ok to idź bo później was zabieram!
C- Gdzie?
Jus- A to już zobaczysz później!
C- ok
Poszłam zobaczyć czy moja siostra śpi, a jak weszłam do sypialni Jusa to zobaczyłam jej piękne czekoladowe oczka i wtedy położyłam się koło niej i się trochę z nią pobawiłam. Potem Justin dołączył i było bardzo ciekawie :) Bo się razem bawiliśmy. Następnie Jus zaproponował abyśmy odwiedzili park ja się zgodziłam i....
---Ciąg dalszy nastąpi---
Mam nadzieję, ze się podoba, dalsza część będzie prawdopodobnie jutro :) Kocham was <3

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 23 cz. 2 Czy to już koniec ciężkich przeżyć w ich życiu....

Uwaga!!!
Dla wyjaśnienia wszystkich spraw: rozdział będą dodawane najczęściej w piątkowy wieczór, zauważyłam, że moi czytelnicy "odpływają"... jest ich coraz mniej, a zauważyłam to przez coraz mniejszą liczbę wyświetleń. Co prawda jest dużo wyświetleń ale łącznych od początku pisania bloga, jest mi przykro, że piszę dla coraz mniejszej ilości osób :( Mam nadzieję, że to się zmieni, staram się zapraszać was do czytania moich opowiadań ale po prostu jak nie chcecie to nie będę publikować moich "myśli" i zawieszę bloga.... wiem, że niektórzy czekają na następne rozdziały ale wiedzcie, że czekam aż pojawią się większe ilości odwiedzających :) Jakbym napisała, że kto czyta mojego bloga niech da komentarz to co?! By może jeden komentarz się ujawnił, więc po co? Przepraszam jeżeli myślicie, że fajnie się pisze (tak to prawda, że sprawia mi to frajdę) lecz dla kogo ja to robię i jeszcze moje "myśli" udostępniam w moim blogu....

Gdy pożegnałam się z moim tatą nastała cisza lecz przerwał ją po raz kolejny mój chłopak, mówiąc, a raczej pytając:
Jus-Dlaczego chcesz ze mną zostać w szpitalu?
C- A nie mogę?
Jus- Wiesz, że nie ładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie?
C- Przepraszam ale myślałam, że chciałbyś abym była  przy tobie, gdy jeszcze to wszystko przeze mnie :(
Jus- Proszę nie mów tak bo to mnie boli :'(
C- Dobrze już nie będę ale nie da się ukryć prawdy bo to ja zaczęłam tą całą zbędną kłótnie...
Jus- Co było to było teraz ważna jest teraźniejszość i to, że czuję się lepiej i nie zamierzam się już z moją dziewczyną kłócić i mam nadzieję, że ona też tego nie chce, co?
C- Pewnie, że nie chcę- na mojej twarzy można było zauważyć spory uśmiech, który sprawił Justin :*
Jus- Gdy już będę mógł stąd wyjść to zobaczysz, że jest wszystko dobrze i, że kocham cię bardziej niż ktokolwiek inny na tej planecie <3
C- Ja to wiem <3 I ja ciebie też kocham mój chłopaku :)
Jus- Moja dziewczyna nie wiem czy wiesz ale jest najlepsza i  najkochańsza na świecie!
C- Jak ją spotkam to jej to przekaże, dobrze? - Justin zawsze sprawia, że życie jest kolorowe :)
Jus- Heh... ja jej to mogę przekazać! Chodź bliżej!
Gdy podeszłam do Jusa to ten położył swoją rękę na moim policzku i złożył delikatny pocałunek na moich ustach, nie mówię, że mi się nie podoba bo to byłoby kłamstwo ale mogę przyznać, że tego mi najbardziej brakowało. Tych wszystkich czułości ze strony tak kochanej osoby jak on jak moja gwiazda, która świeci własnym światłem :)
C- To było....
Jus- Czułe?
C- Dokładnie i zarazem najcudowniejsze od jakiś kilku godzin :)
Jus- A uczucie starszej siostry?
C- Ale to już swoją drogą chodziło mi bardziej teraz o Ciebie, a nie o moją malutką :)
Jus- Ah.. Victoria będzie pewnie tak samo piękna jak ty, to chyba u was rodzinne :)
C- Mam nadzieję, że nie będziesz podrywać mojej siostry jak będzie starsza :)
Jus- Nie dam mojemu bratu tą powinność :P
C- A skąd wiesz, że oni będą mogli być razem?
Jus- A co chcesz zamknąć ją w jakiejś wieży?
C- Tak w komnacie tajemnic :)
Jus- Za dużo Harrego Potera
C- Możliwe ale nie powiesz, że to był super film w swoich latach :)
Jus- A musimy o tym rozmawiać nie możemy przejść do czegoś bardziej ckliwego jak nasze uczucia?
C- A co masz na myśli?
Jus- Może byś się zbliżyła to bym ci to ujął ale nie w słowach tylko czynach <3
C- Jesteśmy w szpitalu :)
Jus- A ty jesteś moją dziewczyną :*
C- Popatrz ale ty jesteś na przykład moim chłopakiem i nie chcę aby ktokolwiek o tym przekonał się na swoich oczach, a tym bardziej cię zobaczył wiesz....
Jus- Ale na razie to ja tylko chcę cię pocałować! Ale jak ta bardzo chcesz...
C- Pocałunek jeszcze wchodzi w grę :)
Wieczór mijał bardzo miło, odwiedzili Justina jeszcze ludzie z ekipy, po czym Justin nalegał aby oni odwieźli mnie do domu bo jestem pewnie zmęczona. Zapewnił mnie, że jest wszystko dobrze tylko chce abym ja była wypoczęta. Zanim jeszcze pojechaliśmy z pod szpitala to pożegnałam się z siostrą i mamą.
---Trzy tygodnie później---
Justin wyszedł już ze szpitala, a ja odwiedzałam go tak często jak tylko pozwalała mi na to moja rodzina bo miałam więcej obowiązków, ponieważ jeszcze jedna główka w domu to więcej rzeczy do robienia, a zwłaszcza przy mojej Victorii. Justin odwiedzał mnie też i nawet robił to częściej niż przed tymi strasznymi wydarzeniami. Miał sprawę w sądzie z powodu tego całego wypadku, ja byłam świadkiem i Justin dostał karę w postaci grzywny. Moje zachowanie co do mojego księcia z bajki się zmieniło, stwierdziłam iż nie mogę być dla niego taka oschła i nawet powiem, że jestem szczęśliwa z tego wyboru bo od razu zobaczyłam, że nawet on jest szczęśliwszy widząc mnie, że się tak często nie gniewam i, że może ze mną rozmawiać spokojnie. 
Usłyszałam dzwonek, który sygnalizuje, że ktoś chciałby odwiedzić mnie w domu, a że byłam w tym czasie z Victorią u mnie w pokoju i tylko my byliśmy w domu to wzięłam ją na ręce i obwinęłam kocykiem aby jej było ciepło jak otworzę drzwi i udałam się do wejścia. Ku mojemu zaskoczeniu była to bardzo dobrze znana mi twarz z mediów, a mianowicie Selena Gomez. Tak ta Selena. Zdziwiłam się troszkę ale ją wpuściłam.
C- Selena Gomez?- chciałam się upewnić czy się nie przewidziałam.
S- Tak we własnej osobie, przepraszam, że nie dowiedziałam się przed moją wizytą, że chciałabym się z tobą spotkać ale nie udało mi się do ciebie dodzwonić więc pomyślałam, że dobrze by było po prostu spróbować cię spotkać.
C- Dobrze ale o co chodzi, może usiądźmy?
S- Pewnie i tak w ogóle to śliczna dziewczynka!
C- Dziękuje to moja siostra!
S- Oh... Słodka!
C- Chcesz coś do picia?
S- Nie dziękuję nie będę robić kłopotu!
C- Nie nie robisz- Victoria była przytulona do mnie :) więc Selena nie mogła wiele zobaczyć!
S- Pewnie jesteś ciekawa skąd wiem gdzie mieszkasz? Skąd wiem kim jesteś i co robisz?
C- Dokładnie i jeszcze skąd masz mój adres :)
S- Ok więc zacznę od tego iż praktykowałaś u mojej znajomej kosmetyczki i ona mi powiedziała, że jesteś dobra w tym co robisz i nawet dodała, że jesteś dziewczyną mojego byłego :)
C- Dokładnie.. poczekaj chwilę włożę do kołyski moją siostrzyczkę!
Poszłam w stronę kołyski, która stała zaledwie metr od sofy na której siedziałam z taką gwiazdą jak nie jaka panna Gomez.
S- Moja wizyta nie jest dlatego, że mam coś do ciebie bądź do Justina ale chcę ci złożyć propozycję!
C- Aha-zdziwiłam się po słowach dziewczyny (byłej) mojego chłopaka, nawet mogę przyznać, że bałam się jej dalszych słów.
S- Nie spokojnie to nie jest nic co by przeszkadzało lub utrudniało ci życie w większym stopniu :) Chodzi mi o to, że chciałabym abyś pokazała na co cię stać w twojej "branży", a dokładniej nie wiem czy wiesz ale będę miała następną trasę koncertową i potrzebuję makijażystki, ponieważ moja była makijażystka ma inne sprawy na najbliższe miesiące więc też przychodzę do ciebie bo jak już wiesz słyszałam, że wiesz co robisz i się na tym po prostu znasz :)
C- Chcesz abym pracowała dla ciebie?
S- No jeżeli nie będzie problemu oczywiście? A jak byś się nie zgodziła to proszę daj mi namiar na kogoś kto też się zna na tym na tyle dobrze aby spełnić moje wymagania :)
C- Selena, jeżeli mogę tak do ciebie mówić?
S- Tak, przepraszam mów mi Selena bądź jak tam chcesz ale nie za bardzo poważnie.
C- Ok więc Seleno muszę to przemyśleć bo trochę mnie zaskoczyłaś, a po za tym to nie wiem czy ja zdołam spełnić twoje wymagania?!
S- Nie jestem czarownicą więc nie będę wymagała abyś mi coś bardzo specyficznego wymalowała na mojej twarzy ale po prostu potrzebuję kogoś takiego jak ty!
C- Ok daj mi kilka dni na namyślenia i dam ci znać, ok?
S- Pewnie i czy mogę prosić cię o to abyś chociaż napisała jeżeli się nie zgodzisz?
C- Pewnie mam twój numer w nieodebranych połączeniach więc z powiadomieniem cie nie będzie jakichkolwiek problemów myślę!
S- Ok więc przepraszam, że zabrałam ci tyle czasu i ucałuj siostrę ode mnie bo widzę, że zasnęła więc...
C- Ok dziękuję i do usłyszenia :)
Selena wyszła z mojego domu i wtedy poszłam do salonu aby przykryć chociaż mojego skarba.

---Ciąg dalszy nastąpi---

Przepraszam jeżeli moje rozdziały były nudne ale możecie być pewni, że to się rozkręci. Mam do was pytanie bo nie pamiętam ale czy Camilla ma już swój pierwszy raz za sobą? Bo chciałabym pisać ale nie jestem pewna, a nie mam tyle czasu aby przeczytać wszystko jeszcze raz :) Proszę o odpowiedź jeżeli wy pamiętacie :) Kocham was <3 i jak myślicie co będzie się działo z relacjami między Seleną, a Camillą i jeszcze Justinem?